Ma być bezpieczniej w miejscu, w którym zginęły dwie nastolatki

0
Krzyż i znicze przy przejściu dla pieszych, na którym zginęły dziewczynki; fot. J. Jędrysik
Reklama

Ma być bezpieczniej w miejscu, w którym zginęły dwie nastolatki. Po tragicznym wypadku, do którego doszło 20 listopada na przejściu dla pieszych na Drodze Krajowej nr 44 w Mikołowie (zginęły dwie nastolatki potrącone przez samochód – więcej tutaj) lokalni decydenci zastanawiają się jak poprawić bezpieczeństwo na feralnym przejściu dla pieszych. Mieszkańcy Mikołowa domagają się tego od lat.

Wieczorem 22 listopada na miejscu tragedii odbyła się wizja lokalna z udziałem przedstawicieli zarządcy drogi – Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, starostwa mikołowskiego, Urzędu Miasta oraz powiatowej o wojewódzkiej policji.

Jak powiedziała nam Ewa Sikora, rzecznik KPP Mikołów, po naradzie policja zawnioskowała o ograniczenie prędkości z 70 na 50 km/h oraz o dodatkowe oświetlenie zebry światłem w innym kolorze niż oświetlona jest sama jezdnia. – W naszej ocenie białe, LED-owe światło polepszy widoczność pieszych i z daleka sygnalizować będzie kierowcom, że zbliżają się do pasów – mówi rzecznik policji dodając, że raczej niemożliwa jest instalacja sygnalizacji świetlnej. Bowiem 300 metrów dalej, na skrzyżowaniu z ul. Podleską, już są światła. To zbyt blisko jak na drogę krajową.

Od Ewy Sikory dowiedzieliśmy się, że na początku roku do mikołowskiej komendy napisał jeden z mieszkańców Mikołowa, domagający się poprawy bezpieczeństwa w miejscu tragedii.

Reklama

W związku z tym KPP Mikołów od marca br. korespondowała z GDDKiA na ten temat. 22 maja br. katowicki oddział GDDKiA poinformował, że znaki „przejście dla pieszych” zostały dodatkowo oklejone folią odblaskowo-fluorescencyjną. Proponowany znak T-27 (tzw. „Agatka”), według GDDKiA nie wchodził w rachubę, bo nie jest to przejście szczególnie uczęszczane przez dzieci (np. w pobliżu szkoły). Jak pisał zarządca drogi, alternatywą przekroczenia jezdni na tym odcinku jest kładka dla pieszych nad DK 44 (od ul. 27 Stycznia) oraz pasy z sygnalizacją świetlną na skrzyżowaniu z ul. Podleską.

W Mikołowie batalia o bezpieczeństwo na omawianym przejściu dla pieszych toczy się od kilkunastu lat. Na przykład w maju 2000 r. mieszkańcy ulicy Staropodleskiej oraz ulic przyległych do niej protestowali przy DK 44, bo GDDKiA po remoncie jezdni zlikwidowała pasy. Mimo że zainstalowano tam metalowe barierki ludzie nadal przechodzili przez ruchliwa trasę w tym miejscu, bo łączy ono dzielnicę Gniotek z Osiedlem Kochanowskiego i centrum Mikołowa. Alternatywne przejścia oznaczały dla ludzi przejście kilku dodatkowych kilometrów. Po protestach (także Urzędu Miasta, z którym likwidacji pasów nie konsultowano), zebra powróciła na swoje miejsce.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj