Mistrzostwa Polski w windsurfingu i memoriał

0
Regaty windsurfingowe na Jeziorze Goczałkowickim, 16-17.09.2017; fot. mgfoto.pless.pl
Reklama

W ostatni weekend (16-17 września) na Jeziorze Goczałkowickim odbyły się Mistrzostwa Polski w Windsurfingu w klasie Raceboard Masters oraz Regaty Open – Memoriał im. Tomasza Tomczykiewicza. Patronat nad tymi wydarzeniami sportowymi objęło m.in. „Nowe Info”.

Na mistrzostwa Polski przyjechali m.in. dawni olimpijczycy Grzegorz Myszkowski i Mirosław Małek oraz Ireneusz Kutyła, aktualny mistrz Europy w klasie Dywizjon II (regaty odbyły się tydzień temu na Balatonie).

Zorganizowano także Regaty Open będące Memoriałem im. Tomasza Tomczykiewicza, dla upamiętnienia zmarłego niespełna dwa lata temu polityka rodem z Pszczyny, prywatnie wielkiego pasjonata żeglarstwa i windsurfingu. Na otwarciu zawodów była obecna rodzina Tomasza Tomczykiewicza – żona Katarzyna oraz syn Maciej z żoną. – Cała trójka to żeglarze. Pływają też na deskach – mówił Dariusz Zuber, dyrektor Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w Pszczynie.

Na otwarcie regat przybyła rodzina zmarłego niespełna dwa lata temu Tomasza Tomczykiewicza; fot. Renata Botor-Pławecka

– Chciałam wszystkim podziękować za obecność i pamięć. Tomek na pewno byłby bardzo zadowolony – powiedziała Katarzyna Tomczykiewicz.

Reklama

Skąd windsurfing w Pszczynie? Jak opowiada Dariusz Zuber, przeszło 20 lat temu grupa zapaleńców (wśród nich właśnie m.in. Tomasz Tomczykiewicz) zaczęła pływać po zbiorniku łąckim. To były początki. Prawdziwe pływanie zaczęło się w 1999 r., kiedy zostały zorganizowane pierwsze Regaty Windsurfingowe o Pucha Burmistrza Pszczyny. – I tak to się przyjęło. Przez 10 lat organizowaliśmy regaty. Startowało w nich nawet ok. 60 osób. Przyjeżdżali głównie ze Śląska – opowiada D. Zuber.

Potem była przerwa. Powrót windsurfingu do Pszczyny nastąpił trzy lata temu. – Chcemy być gospodarzami mistrzostw świata w klasie Master. Mistrzostwa Polski to forma przygotowań – zapowiada D. Zuber.

W tym roku pogoda zawodników nie rozpieszczała. Mocno padało. – Ścigamy się w każdych warunkach. Deszcz w ogóle nie przeszkadza – mówił jednak w rozmowie z nami Ireneusz Kutyła, tegoroczny mistrz Europy.

– Windsurfing to naturalny sport, który potrzebuje tylko wiatru. Gdy mamy wiatr, wszystko mamy – dodał Grzegorz Myszkowski, olimpijczyk z Seulu w 1988 r.

Grzegorz Myszkowski, olimpijczyk z Seulu; fot. Renata Botor-Pławecka

G. Myszkowski opowiedział nam też, jak bardzo zmieniło się w Polsce podejście do windsurfingu od lat 80. – W tamtych czasach nie było w Polsce takich przygotowań jak dziś. Jako deskarze raczkowaliśmy, próbowaliśmy się przebić w związku i ministerstwie. Pamiętam, że w czasie przygotowań do igrzysk zaczepiłem się na wyjazd na Majorkę z żeglarzami (spałem na podłodze). Gdy dostałem pierwszą profesjonalną deskę (wcześniej pływałem na robionych), zająłem dobre miejsce na mistrzostwach Europy i dzięki temu pojechałem na igrzyska. Potem ministerstwo zaczęło dofinansowywać polski windsurfing. I wtedy zaczęły się wyniki – mówił olimpijczyk. Na regaty na Jeziorze Goczałkowickim przyjechał drugi raz. – I zamierzam przyjeżdżać na kolejne regaty. Jest tu duży obiekt, spokój. Jest tu przepięknie – podkreślał.

Ireneusz Kutyła, fot. Renata Botor-Pławecka

Ireneusz Kutyła, mistrz Europy w klasie Dywizjon II: – Pływam na desce od 13. roku życia. Pochodzę z Mrągowa, mieszkam w Warszawie. Na regatach w tych okolicach jestem trzeci raz. Pierwszy raz regaty odbyły się „na łączce” [zbiorniku łąckim – przyp. red.] – bardzo fajne regaty z silnym wiatrem drugiego dnia. Rok temu pływaliśmy na Jeziorze Goczałkowickim. Pływa się tu ciekawie. To bardzo duży akwen. Wykorzystujemy tylko jego fragment. Mam jednak nadzieję, że z każdym rokiem będziemy poznawali jego nowe zakątki. Bo jest wielki i nadaje się do pływania. Jeździmy po kraju, Europie, po świecie i śmiem twierdzić, że jest to jedno z najlepszych miejsc. Ogromny akwen, doskonałe warunki, świetne zaplecze, infrastruktura, zaangażowani ludzie, miła obsługa. Perfekcyjna organizacja, gościnność. Myślę, że uda się ściągnąć zawodników z zagranicy.

Wyniki:
MP w klasie Raceboard Masters:
I – Dominik Ptak
II – Mirosław Małek
III – Ryszard Pikul
IV – Leszek Brzózka, V – Piotr Jasiniak, VI – Grzegorz Myszkowski, VII – Ireneusz Kutyła, VIII – Jacek Dubaniewicz, IX – Michał Srzednicki, X – Bartłomiej Zarzecki.
Kobiety: I – Marlena Jopyk-Misiak, II – Joanna Scherer.

Memoriał im. Tomasza Tomczykiewicza:
I – Marek Borys, II – Krystian Olma
I – Barbara Majewska-Białożyt, II – Iwona Białecka

(reb)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj