Podczas obrad Komisji Gospodarki Rady Miejskiej w Bieruniu 20 marca debatowano m.in. nad nazwą nowego ronda, które powstało przy ul. Wylotowej. Stowarzyszenie Miłośników 600-letniego Bierunia zaproponowało, aby nosiło ono imię księcia raciborsko-opawskiego Jana II Żelaznego, który w roku 1387 nadał Bieruniowi prawa miejskie. Nie wszystkim się to spodobało.
Do tego punktu posiedzenia miał uwagi Marcin Nyga, przewodniczący Rady Miejskiej.
– Zawdzięczamy księciu Janowi II dokument nadający Bieruniowi prawa miejskie w 1387 r. Niemniej to, że nazywano go Żelaznym oznacza, że był okrutnikiem. Ja tylko przywołam kilka faktów z jego życia. W 1390 r. polecił utopić proboszczów z Żor i Krzyżowic. Rok później zniszczył dobra biskupa krakowskiego Jana, za co został obłożony klątwą. W 1397 r. brał osobiście udział w mordzie możnowładców czeskich. Nie wiem, czy jest to taka osoba pomnikowa – mówił Marcin Nyga.
Należy tu dodać, że Marcin Nyga jest członkiem Stowarzyszenia Miłośników 600-letniego Bierunia – wnioskodawcy nadania rondu imienia Jana II Żelaznego. Zapytany o to oświadczył: – Jestem tylko szeregowym członkiem stowarzyszenia i na decyzję organizacji o nadaniu nazwy ronda nie miałem wpływu.
W odpowiedzi na wątpliwości Marcina Nygi swoje zdanie wypowiedział m.in. radny Henryk Mazgaj: – Nie ma ludzi krystalicznie czystych. Dla Bierunia Jan II Żelazny przysłużył się.
Ostatecznie członkowie Komisji Gospodarki Rady Miejskiej postanowili wyłączyć ten temat z procedowania i jeszcze zastanowić się na propozycjami nazwy ronda.
Zastanawiam się czy gdyby Hitler nadał Bieruniowi prawa powiatu to dzisiaj miałby swoje rondo a może nawet ulicę, wszak przysłużyłby się miastu.