Niektóre bilety będą ciut droższe

3
Sąsiadujące przystanki w Tychach obsługiwane osobno przez KZK GOP i MZK Tychy; fot. ZB
Reklama

Niektóre bilety będą ciut droższe. Za dwa miesiące, czyli od 1 stycznia 2018 r., na terenie całej metropolii górnośląsko-zagłębiowskiej obowiązywać ma jednolita taryfa w komunikacji miejskiej. Taką obietnicę złożył Andrzej Dziuba, wiceprzewodniczący zgromadzenia górnośląsko-zagłębiowskiej metropolii, zaznaczając, że w niektórych segmentach tyskie bilety będą musiały być ciut droższe. Dzisiaj w metropolii funkcjonuje trzech organizatorów komunikacji: KZK GOP, MZK Tychy i MZKP Tarnowskie Góry, a więc w użyciu są aż trzy rodzaje biletów.

Metropolia górnośląsko—zagłębiowska powstała 1 lipca 2017 r. i skupia 41 gmin: Będzin, Bieruń, Bobrowniki, Bojszowy, Bytom, Chełm Śląski, Chorzów, Czeladź, Dąbrowa Górnicza, Gierałtowice, Gliwice, Imielin, Katowice, Knurów, Kobiór, Lędziny, Łaziska Górne, Mierzęcice, Mikołów, Mysłowice, Ożarowice, Piekary Śląskie, Pilchowice, Psary, Pyskowice, Radzionków, Ruda Śląska, Rudziniec, Siemianowice Śląskie, Siewierz, Sławków, Sosnowiec, Sośnicowice, Świerklaniec, Świętochłowice, Tarnowskie Góry, Tychy, Wojkowice, Wyry, Zabrze, Zbrosławice.

Organizacją transportu publicznego zajmują się tam: Komunikacyjny Związek Komunalny Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego, Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach i Międzygminny Związek Komunikacji Pasażerskiej w Tarnowskich Górach. Każdy organizator emituje swój bilet, który ważny jest tylko w autobusach kursujących na jego liniach. Każdy organizator ma swój przystanek, a przynajmniej osobny słupek z rozkładem jazdy. Szczególnie uciążliwe jest to w miastach, gdzie jeżdżą autobusy różnych organizatorów.

– Zarząd metropolii ma ambitny plan, aby od 1 stycznia 2018 r. wprowadzić jednolite taryfy, tak aby każdy mieszkaniec metropolii mógł korzystać z tego samego biletu – poinformował 26 października, na sesji Rady Miasta Tychy, Andrzej Dziuba, prezydent Tychów i jednocześnie wiceprzewodniczący zgromadzenia górnośląsko-zagłębiowskiej metropolii. – Oczywiście będzie to wymagało pewnych korekt jeśli chodzi o taryfy. Generalnie taryfy będą uproszczone.

Reklama

Andrzej Dziuba zapowiedział jednocześnie, że „będzie trochę rewolucji jeśli idzie o ceny”. Generalnie, jak można było usłyszeć, to metropolia ma się dostosować do taryf tyskich, które są niższe.

– Ale będzie się to wiązało również z tym, że na niektórych elementach, niektórych segmentach u nas te bilety będą musiały być ciut droższe – uprzedził prezydent Tychów. – Generalnie wszyscy na tym zyskają . Najwięcej ci, którzy jeżdżą więcej niż po jednym mieście.

Prezydent nie chciał mówić o szczegółach, bo prace jeszcze trwają, są na etapie uzgodnień.

Andrzej Dziuba zapowiedział także powołanie przez walne zgromadzenie jednego organizatora komunikacji w metropolii w miejsce dzisiejszych trzech organizatorów (KZK GOP, MZK Tychy, MZKP Tarnowskie Góry). Nowy organizator ma rozpocząć działalność najwcześniej za 14 miesięcy, czyli 1 stycznia 2019 r. Prezydent Andrzej Dziuba zakomunikował tyskim radnym, że „nasi pracownicy” [czyli pracownicy MZK Tychy] mają zagwarantowaną pracę”. Miejski Zarząd Komunikacji w Tychach ma w jednostce, która będzie w przyszłości organizowała transport, swojego człowieka – jak określił go prezydent Dziuba. Człowiek ten ma „zadbać o nasze interesy”. Osobą ta jest, jak można było usłyszeć, Lucjan Dec, zastępca dyrektora MZK Tychy.

(pp)

Reklama

3 KOMENTARZE

  1. Trzy rodzaje biletów? Osobne trzy słupki? KZK GOP i MZKP?
    Czy kiedyś autor jeździł komunikacją?
    A swoją drogą to z dwa tygodnie temu w mediach była mowa o tym temacie.

  2. Komunikacja publiczna u nas nie służy ludziom. To ludzie są dla komunikacji i stołków. Ostatnio w prasie wyczytałem, że w Katowicach na ok. 285 tys. mieszkańców jest zarejestrowanych ok 270 tys. samochodów. To mówi samo za siebie. Ludzie wolą auto i korki, niż autobus (i korki), czy pociąg, co toczy się średnio 40 km/h, i który stoi w lesie, nie wiadomo po co. Brak jakiejkolwiek synchronizacji zarówno komunikacji jak i biletów w „metropolii”. Podsumowując Komunikacja na Śląsku = BETON.

  3. Chciałoby się zaśpiewać „ale to już było”. Dlaczego rozdzielone kiedyś bilet wspólny myślę że wiadomo. Czas pokaże czy ponownie historia zatoczki koło. Korzystam z komunikacji miejskiej na codzień, czasami zastanawiam się czy ktoś właśnie myśli prokliencko czy na zasadzie ile sztuk należy wyprowadzić z zajezdni tudzież bocznic. Małe składy pociągów w szczycie, człowiek jedzie jak sledz, bilet pomarańczowy który praktycznie sprowadzono do podziemia. Pewnie gdyby nie deal z UE już dawno byłby zlikwidowany. Opóźnienia pociągów na stacjach docelowych często nie wykazywane dla statystyk. Składy pociągów stojące na bocznicach. BTW jaka jest gwarancja że metropolia nie stwierdzi że trolejbusy bye bye? Nie wystarczy zrobić urzędniczych założeń, ale trwale zachęcać, dbac, edukować i myśleć przy doborze czasów, taboru i cen. . Inaczej po fuzji będzie rozbiórka.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj