Pensja obniżona o ponad połowę i brak absolutorium

6
Krystyna Wróbel, burmistrz Lędzin; fot. J. Jędrysik
Reklama

Pensja obniżona o ponad połowę i brak absolutorium. Pod koniec obecnej kadencji samorządu (2014-2018) Krystyna Wróbel, burmistrz Lędzin straciła większość w Radzie Miasta. Skutki? Na sesji 28 czerwca br. obniżono jej wynagrodzenie o ponad połowę. Nie otrzymała też absolutorium za wykonanie budżetu miasta za 2017 r.

Proburmistrzowskie szeregi opuścili m.in. radni, którzy na początku kadencji startowali z listy Prawa i Sprawiedliwości – konkurencyjnej wobec K. Wróbel – a potem porozumieli się z nią i utworzyli większość w radzie. Chodzi o Tomasza Kostyrę i Elżbietę Ostrowską – przewodniczącą RM. Przed wyborami historia zatoczyła więc koło. Wyniki głosowań na czerwcowej sesji wydają się potwierdzać, że do opozycji przeszła też Halina Sinder (startowała z komitetu wyborczego K. Wróbel). Burmistrz w RM ma teraz za sobą tylko pięć głosów.

Nowa większość w Radzie Miasta postanowiła radykalnie zmniejszyć wynagrodzenie burmistrz Krystyny Wróbel – aż o 55 proc. Początkowy projekt uchwały w tej sprawie przewidywał bowiem obniżkę o 20 proc. (zgodnie z rządowym rozporządzeniem). Przegłosowana ostatecznie uchwała (8 radnych za, jeden przeciw, 4 nie głosowało) stanowi, że od 1 lipca br. burmistrz Lędzin otrzymywać będzie 3600 zł wynagrodzenia zasadniczego, 400 zł dodatku funkcyjnego, 720 zł dodatku za wysługę lat (20 proc. wynagrodzenia zasadniczego) i 800 zł dodatku specjalnego (20 proc. wynagrodzenia zasadniczego i funkcyjnego). W sumie: 5520 zł.

W uzasadnieniu uchwały czytamy, że obniżenie wynagrodzenia Krystyny Wróbel wynika nie tylko ze zmiany przepisów.

Reklama

Chodzi o to, aby przynajmniej w części pokryć duże straty miasta z tytułu odszkodowania, które z budżetu miasta trzeba było zapłacić za błędne decyzje burmistrz w sprawach pracowniczych, w tym uznanych przez sąd za bezprawne.

W obronę burmistrz wzięli radni, którzy pozostali jej wierni. Radny Karol Kolny wyliczył i podał na sesji, że na skutek wejścia w życie uchwały Krystyna Wróbel zamiast 12 300 zł brutto, zarabiać będzie 6780 zł brutto.

– To obniżka o ponad 55 proc. Rząd PiS rozporządził, że pensje samorządowców mają być mniejsze o 20 proc., ale nasi radni z PiS są bardziej papiescy niż papież – mówił pod adresem nowej, opozycyjnej większości radny Karol Kolny.

– Skutek uchwały jest taki, że obcina się o ponad połowę wynagrodzenie burmistrz który czasem pracuje po 12 godzin dziennie i nie ma zastępcy – stwierdził K. Kolny.

Radny Hubert Handy zapytał, czy obniżona pensja burmistrz będzie mniejsza niż np. naczelników UM? Odpowiedziała sekretarz gminy Anna Wiaderny: – To absurdalna i niedopuszczalna sytuacja, żeby pracodawca, który jednoosobowo nadzoruje i ponosi odpowiedzialność za urząd zarabiał będzie mniej niż podwładny. Średnia pensja naczelnika to 6000 brutto.

– Czy burmistrz ma służbowy telefon i kierowcę? – pytała retorycznie radna Anna Wysocka. – Nie mam – odpowiedziała Krystyna Wróbel. – Szanuję zdanie radnych i obiecuję, że dalej będę należycie wypełniała obowiązki dla rozwoju gminy – dodała burmistrz.

To nie jedyne konsekwencje utraty większości w radzie, które na ostatniej sesji poniosła K. Wróbel. Nie otrzymała bowiem absolutorium za wykonanie budżetu miasta za 2017 r.

Na sesji wykonanie ubiegłorocznego budżetu miasta relacjonowała sekretarz gminy Anny Wiaderny. Dochody po zmianach wyniosły 66 933 626,68 zł i zostały wykonane w 97,97 proc. Wydatki gminy po zmianach opiewały na 69 986 335,82 zł (wykonanie na poziomie 90,49 proc.). Jak wyjaśniała sekretarz, niższe wykonanie wydatków wynikało m.in. z nierozstrzygniętych w 2017 r. przetargów na modernizacje budynków komunalnych przy ul. Pokoju i Urzędu Miasta. Wydatki inwestycyjne wyniosły 4 878 646,23 zł (53,72 proc. planu). Jak informowała sekretarz, deficyt budżetowy wyniósł 3 052 709,14 zł i nie był na tyle duży, aby Lędziny nie były w stanie regulować wszystkich swoich zobowiązań finansowych.

Regionalna Izba Obrachunkowa w Katowicach pozytywnie zaopiniowała wykonanie przez burmistrz Lędzin budżetu za 2017 r., podobnie jak komisja rewizyjna Rady Miasta, która zawnioskowała do radnych o udzielenie Krystynie Wróbel absolutorium. O to samo prosiła burmistrz, mówiąc o dobrze wykonanym budżecie, na co wpływ miało też wsparcie radnych (choć w wielu sprawach się z nimi różniła). – Pierwszy raz w tej kadencji RIO zaopiniowała realizację naszego budżetu bez uwag – podkreśliła Krystyna Wróbel.

– Najbardziej smuci niskie wykonanie dochodów majątkowych – na poziomie 953 tys. zł z zaplanowanych 2,8 mln zł. To tylko 33 proc. planu – mówił radny Robert Żmijewski.

– Przerażająca jest informacja dotycząca dotacji celowych w ramach programów z funduszami unijnymi. Z zaplanowanej kwoty 1 462 117 zł, zrealizowano… 20 676,55 zł, czyli 1,41 proc.

– Niskie było też wykonanie wydatków majątkowych – tylko w 54 proc. Ludzie czekają na rozbudowę SP nr 1, modernizację stadionu, na łącznik ul. Lędzińskiej z ul. Zawiszy Czarnego oraz na nowe parkingi i remonty ulice – dodał radny Żmijewski zaznaczając, że nadal niejasna jest dla niego sytuacja finansowa w spółce gminnej PGK Partner, z której odwołano pod koniec 2017 r. prezesa. – Do dziś nie ma sprawozdania finansowego tej spółki. Nie mogę więc głosować za absolutorium pomimo opinii RIO.

Radny Karol Kolny zawnioskował o imienne głosowanie w sprawie absolutorium za wykonanie ubiegłorocznego budżetu dla burmistrz Wróbel. Na sesji obecnych było 13 z 15 radnych. Za było 5 radnych: Karol Kolny, Tadeusz Kowalczyk, Zdzisław Rudol, Hubert Handy i Anna Wysocka. Przeciwko głosowało 7 radnych: Tomasz Kwoka, Halina Sinder, Robert Żmijewski, Tomasz Kostyra, Edward Urbańczyk, Janusz Gondzik i Elżbieta Ostrowska. Wstrzymała się Ewa Fojcik.

Na czerwcowej sesji nowa większość dokonała też kilku zmian personalnych w komisjach RM. Z funkcji przewodniczącego komisji gospodarki miejskiej odwołano radnego Karola Kolnego. (8 głosów za, 1 przeciw, nie głosowały 4 osoby). W jego miejsce tym samym stosunkiem głosów powołano Tomasza Kwokę.

Tego dnia Karol Kolny utracił też członkostwo w komisji rewizyjnej Rady Miasta. – Nie będę się bronił, was jest teraz więcej… Chapeau bas. Szkoda, że polityka pcha się do samorządu. Do tego uzasadnienia o utracie zaufanie do mnie dopiszcie tylko, że byłem za obniżeniem naszych diet – mówił radny Kolny. W tym przypadku głosowanie także zakończyło się wynikiem: 8 za, 1 przeciw, 4 osoby nie głosujące. W miejsce K. Kolnego do komisji rewizyjnej powołano Tadeusza Kowalczyka (10 za, 3 radnych nie głosowało). Poszerzono skład komisji rewizyjnej o Tomasza Kwokę i Roberta Żmijewskiego (8 głosów za, 1 przeciw, brak 4 głosów).

Ponadto do rady programowej gazety samorządowej Biuletyn Informacyjny Lędziny „Lędziny Teraz” dokooptowano Dariusza Dyrdę (7 za, 1 głos wstrzymujący się, nie głosowało 4 radnych).

Nie odwołano też skarbnik gminy Urszuli Ruski, choć sama o to prosiła na sesji twierdząc, że ma już rozwiązaną umowę o pracę. – Te głosowanie to fikcja, bo nie ma wpływu na stosunek pracy pomiędzy burmistrz i skarbnik. Tę sytuację można potraktować jako utrudnianie funkcjonowanie ratusza – podsumował prawnik miejski Wojciech Berendowicz.

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Żaden sąd nie orzekł, że którakolwiek decyzja pracownicza burmistrz Lędzin jest bezprawna! Ponadto miasto zyskało, a nie straciło! Na decyzjach pracowniczych burmistrz, Lędziny zyskały, a nie straciły! I to z grubsza licząc 240 000 zł.

    Natomiast dwie zwolnione działaczki związkowe przez swoje niedbalstwo spowodowały, że w Urzędzie Miasta Lędziny nie mogli się doliczyć komputerów i innych środków trwałych za 180 000 zł! No to burmistrz zwolniła je dyscyplinarnie i skierowała sprawę do prokuratury, która ją nadal prowadzi .

    Obie zwolnione panie przez dwa lata nie dostawały wynagrodzenia. Na ich miejsce nie przyjęto nikogo. Z tego wynika zysk dla miasta większy niż majątek, który „zniknął”! Odszkodowanie dostała tylko jedna – szczególnie chroniona – ok. 15 tyś zł. Czyli Lędziny nie straciły a zyskały ponad 220 000 zł.

    Są todane szacunkowe zakładając, że zwolniona działaczka związkowa zarabiała 5000 zł brutto

  2. A dlaczego wartykule nie ma ani słowa o tym, że radni przeciwni burmistrz nie zgodzili się na obniżenie sobie diet?

  3. Jako ciekawostkę a propos gazety miejskiej: Burmistrz Krystyna Wróbel zaproponowała, żeby przed wyborami zaprzestać wydawania gazety samorządowej, aby nie było podejrzeń, że ktoś za pieniądze samorządowe chce robić kampanię wyborczą.

    Motywowała to także tym, że Ministerstwo Kultury… ma zastrzeżenia do wydawania prasy przez samorządy. Ja dodam jeszcze, że Rzecznik Praw Obywatelskich suchej nitki nie zostawił na prasie samorządowej twierdząc.

    Co zrobili radni z PiS? Przejęli gazetę! Powołali swoich przedstawicieli do rady programowej i chcą zmienić redaktora naczelnego! A dlaczego? Ponieważ w miejskiej gazecie opublikowano jak oni głosują!

    A przecież PiS chce, żeby wyniki głosowań przedstawicieli mieszkańców były jawne! To taka reforma PiS w praktyce prowincjonalnej.

  4. W miejsce radnego Karola Kolnego na stanowisko przewodniczącego jednej z komisji powołano krewnego przewodniczącej Elżbiety Ostrowskiej (PiS) – Tomasza Kwokę – także z PiS. Krewniak pani przewodniczącej zyskał 200 zł diety za przewodniczenie komisji Rady miasta.

  5. Znalezione w sieci: Przez trzy lata radni z PiS popierali burmistrz Krystynę Wróbel. Do momentu, aż w maju tego roku Janusz Freitag otrzymał nominację PiS jako kandydat na burmistrza Lędzin w tegorocznych wyborach. Wtedy zaczęła się obstrukcja a na dodatek radni PiS zaczęli wkraczać w kompetencje burmistrza.

    Najbardziej głośny przykład: burmistrz bardzo oszczędnie wydatkuje pieniądze publiczne. Zaoszczędziła 170 000 zł i przeznaczyła je na wykonanie strefy aktywności ruchowej w dzielnicy, gdzie od 20 lat nic nie zrobiono. Dlatego, że gmina nie miała tam swoich gruntów. W tym roku, staraniem burmistrz udało się dogadać z mieszkańcem, który odstąpił dzierżawioną przez siebie działkę miastu i dzięki umowie podpisanej z Nadleśnictwem w Katowicach, gmina ma grunt na którym obiekt może powstać.

    W skład tej strefy miały wchodzić – plac zabaw, siłownia pod chmurką i stacja rowerowa. Miejsce to znajduje się przy trasie rowerowej Katowice-Lędziny. Radni PiS się na to nie zgodzili. Stwierdzili, że mieszkańcy Zamościa mogą jeszcze poczekać! Spreparowali uchwałę w której zabrali pieniądze przeznaczone na tę inwestycję i je podzielili jak twierdzili „równo i sprawiedliwie” … pomiędzy siebie.

    Burmistrz Krystyna Wróbel, wbrew woli radnych z PiS, na prośby mieszkańców inwestycję jednak zaczęła robić ze środków z rezerwy. Rozsierdziło to radnych z PiS. Stąd te afery robią!

  6. Znalezione w sieci, na stronie Nowego Info:
    http://www.noweinfo.pl/burmistrz-ledzin-niewinna/
    Krystyna Wróbel to bardzo dobra burmistrz. Rozbija układy i kliki, których dotychczas wszyscy się bali ruszyć. Ona się nie bała i ma efekty swoich działań. Nie zamiata problemów pod dywan. Szkoda mi jej, bo robi bardzo dużo dobrego w Lędzinach, ale przez to że rozbiła dotychczasowe układy naprodukowała sobie wpływowych i majętnych wrogów, Bardzo jej kibicuję.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj