Wyglądało makabrycznie, ale skończyło się szczęśliwie dla 18-latka z Miedźnej – podaje pszczyńska policja. Kierowca forda został uratowany z tlącego się samochodu przez patrol pszczyńskiej drogówki. Policjanci wracali do jednostki, kiedy zauważyli leżące na jezdni odłamki plastiku. Kompletnie zniszczony samochód z zakleszczonym w środku mężczyzną znaleźli w lesie, kilka metrów od drogi.
Do zdarzenia doszło tej nocy (z 22 na 23 maja ok. godz. 23.35) na ul. Męczenników Oświęcimskich w Ćwiklicach.
Jak relacjonuje rzecznik KPP w Pszczynie st. asp. Karolina Błaszczyk, policjanci wracali z zakończonej interwencji w Woli, kiedy zauważyli na drodze odłamki plastiku. Niewiele było widać z drogi, było ciemno. Duża ilość odłamków – podaje rzecznik – nie dawała spokoju funkcjonariuszom. Postanowili sprawdzić rów i teren pobliskiego lasku.
– Okazało się, że ich przypuszczenia były słuszne. Za rowem, pomiędzy drzewami, zobaczyli kompletnie zgniecioną karoserię forda. Kiedy podeszli, zauważyli, ze samochód już się tli i, co najgorsze, w środku znajduje się zakleszczony mężczyzna – relacjonuje rzecznik KPP w Pszczynie.
Niezbędna była więc interwencja strażaków. Na szczęście młodzieniec wyszedł z całego zdarzenia niemalże bez szwanku. – Był wdzięczny policjantom i strażakom za uratowanie mu życia. Wiedział, że nie dostosował prędkości do warunków ruchu, dlatego też nie miał żadnych zastrzeżeń co do zaproponowanego mu mandatu karnego – informuje rzecznik.