Wznowiono proces z oskarżenia o łapówki. I zaraz go utajniono.

0
Wznowiony proces przed piekarskim sądem znowu toczył się przy drzwiach zamkniętych, 4.06.2018 r.; fot. ZB
Reklama

Wznowiono proces z oskarżenia o łapówki. I zaraz go utajniono. Dzisiaj (4.06) w sądzie w Piekarach Śląskich odbyła się pierwsza rozprawa wznowionego procesu w tzw. aferze łapówkarskiej w przemyśle węglowym. Jednym z oskarżonych jest Andrzej S. (obecny prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tychach – spółki prawie w całości należącej do gminy Tychy). Akt oskarżenia dotyczy okresu, gdy Andrzej S. był członkiem zarządu Bytomskiej Spółki Węglowej. Sędzia wyłączył dzisiaj jawność rozprawy, czyli, mówiąc w skrócie, utajnił ją. Zanim wyproszono „Nowe Info” z sali sądowej, mogliśmy zauważyć, że na rozprawę nie stawił się oskarżony Andrzej S.

Cztery lata temu do sądów rejonowych w Katowicach, Tarnowskich Górach Ośrodek Zamiejscowy w Piekarach Śląskich, Jastrzębiu Zdroju, Tychach, a także do Sądu Okręgowego w Katowicach trafiły akty oskarżenia sporządzone przez ówczesną Prokuraturę Apelacyjną w Katowicach przeciwko ok. 20 osobom związanym z przemysłem węglowym, którym zarzucono branie łapówek od spółki Voest-Alpine produkującej kombajny górnicze. Wśród tych oskarżonych znalazł się Andrzej S., obecny prezes Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Tychach – spółki, w której znaczącą większość udziałów ma gmina Tychy. Zarzut wzięcia łapówki dotyczy okresu gdy był on członkiem zarządu Bytomskiej Spółki Węglowej. Andrzej S. zasiada na ławie oskarżonych Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach Ośrodek Zamiejscowy w Piekarach Śląskich wraz z dwoma innymi mężczyznami: Markiem M. i Wacławem B.

Akt oskarżenia opiera się na zeznaniach skruszonego Andrzeja J. (prezesa Voest Alpine Bergtechnik GmbH), który nie tylko przyznał się do wręczania łapówek, ale wyjawił też komu osobiście je wręczał. Zeznał m.in. że w 2001 r. wręczył Andrzejowi S. – jako członkowi zarządu Bytomskiej Spółki Węglowej – łapówkę w wysokości 180 tys. zł. Chodziło, jak powiedział nam trzy lata temu prokurator, o przychylność przy sprzedaży kombajnów m.in. dla zakładu górniczego Piekary podlegającego BSW. Śledztwo prowadzone z dużym rozmachem osiągnęło końcowy etap konfrontacji skruszonego Andrzeja J., prezesa Voest Alpine Bergtechnik GmbH, z osobami, które wskazał jako łapówkarzy. W trzecim dniu takich działań konfrontacje trzeba było przerwać, bo w pokoju hotelowym znaleziono martwego Andrzeja J. Z tego powodu nie doszło do konfrontacji między nim a Andrzejem S. z BSW, (który twierdzi, że łapówki nie wziął). Badając okoliczności śmierci Andrzeja J. prokuratura uznała, że doszło do samobójstwa.

Akt oskarżenia z zarzutami m.in. dla Andrzeja S. sporządzony został przez Prokuraturę Apelacyjną w grudniu 2014 r. Proces przed piekarskim sądem rozpoczął się we wrześniu 2015 r. Już na pierwszej rozprawie została wyłączona jego jawność, czyli, najprościej mówiąc, został utajniony. Zostałem wówczas, jako dziennikarz, wyproszony z sali sądowej. Proces toczył się za zamkniętymi drzwiami do sierpnia ubiegłego roku. Wówczas sąd w Piekarach Śl. wydał wyrok uniewinniający [„Nowe Info” nr 38 z 19.09.2017 r.]. Prokuratura Regionalna (dawna Prokuratura Apelacyjna) wniosła apelację, która w styczniu br. została uwzględniona. Sąd Okręgowy, uchylił wyrok uniewinniający i przekazał sprawę Sądowi Rejonowemu w Tarnowskich Górach Oddział Zamiejscowy w Piekarach Śl. do ponownego rozpatrzenia (sprawę prowadzi teraz inny sędzia). Jak poinformował nas prokurator Waldemar Łubniewski, rzecznik prasowy Prokuratury Regionalnej w Katowicach, Sąd Okręgowy uzasadniając uwzględnienie prokuratorskiej apelacji stwierdził, że piekarski sąd błędnie zdyskwalifikował zeznania kluczowego świadka oskarżenia Andrzeja J. [„Nowe Info” nr 3 z 6.02.2018 r.].

Reklama

Dzisiaj (4.06.2018 r.) w Piekarach Śląskich rozpoczął się ponowny proces (nie stawił się Andrzej S.). Wszystkim oskarżonym grozi wyrok do 10 lat więzienia.

Zwróciliśmy się do sądu z wnioskiem o możliwość nagrywania i fotografowania przebiegu dzisiejszej rozprawy. Obrońcy i oskarżeni sprzeciwili się temu. Sędzia nie tylko odrzucił nasz wniosek, ale wyłączył jawność rozprawy, czyli wyprosił „Nowe Info” z sali. Rozprawa toczyła się za zamkniętymi drzwiami.

Zainteresowani tematem więcej informacji (np. na jakim etapie są pozostałe procesy toczone przed innnymi sądami ws oskarżeń o branie łapówek od firmy Voest Alpine) znajdą w papierowym wydaniu gazety „Nowe Info” już we wtorek 12 czerwca 2018 r.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj