Zapalił się gaz z rurociągu. Płomienie sięgały 3 metrów

0
Fot. ilustr. RB
Reklama

Dzisiaj (27 listopada) strażacy wezwani zostali do gaszenia gazu, który wydobywał się z rozszczelnionego rurociągu przy ul. Husarii Polskiej w Tychach. Poparzony został jeden z pracowników wykonujących roboty remontowe.

Jak poinformował nas st. kpt. Tomasz Kostyra, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, o godz. 10.21 odebrano wezwanie mówiące o płonącym gazie wydobywającym się z rozszczelnionego gazociągu przy ul. Husarii Polskiej. Chodziło, jak słyszymy, o rurociąg o średnicy 150 mm, którym dostarczany był gaz do osiedla. Przed zapłonem, w wykopie o wymiarach 5 metrów na 5 metrów i głębokości ok. 2 m, przy rurociągu tym pracowała pięcioosobowa ekipa budowlano- remontowa. Na skutek zapalenia się gazu jeden z pracowników został poparzony.

Straż pożarna dotarła na miejsce sześć minut po odebraniu zgłoszenia, czyli o godz. 10.27. Najpierw, jak słyszymy, przybyło 5 zastępów, a następnie dojechały m.in. wozy dowództwa z komendantem KM PSP Tychy na wypadek, gdyby trzeba było na miejscu powołać sztab akcji. Na szczęście nie było takiej konieczności.

St. kpt. Kostyra informuje nas, że płomienie palącego się gazu sięgały 3 metrów. Jeszcze przed przybyciem strażaków ogień próbowali ugasić pracownicy gazowni, ale ich wysiłki były nieskuteczne. Strażacy polecili im, by zaniechali podjętych działań.

Jak usłyszeliśmy w KM PSP w pożarach takich, jak ten przy ul. Husarii Polskiej pragmatyka nakazuje odciąć dopływ gazu, następnie czekać aż wypali się gaz zgromadzony w zamkniętym rurociągu, a później dogasza się malejący płomień. Tak też postąpiono w tym przypadku. Strażacy z pracownikami gazowni zlokalizowali zawór odcinający, który następnie przez gazowników (pod nadzorem strażaków) został zakręcony. Po około 3 minutach, jak słyszymy, płomień zmalał do kilku centymetrów. W takim stanie został zasypany piaskiem. Akcję gaśniczą zakończono o godz. 10.30.

Reklama

Na miejscu zdarzenie była m.in. karetka pogotowia. Oficer prasowy KM PSP w Tychach informuje nas, że poparzenie, któremu uległ jeden z pracowników ekipy budowlano-remontowej pracującej w wykopie, nie było groźne (jak słyszymy poparzeniu uległo 2 proc. powierzchni ciała). Mężczyźnie temu udzielono pomocy medycznej na miejscu.

(vis)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj