Wczoraj (24 stycznia) na podwórku w rejonie przedszkola przy ul. Czarnieckiego w Tychach znaleziono wiszące zwłoki młodego mężczyzny. O sprawie pisaliśmy tutaj. Więcej o okolicznościach tragedii poinformowała dziś prokuratura.
Jak informuje nas Monika Stalmach-Ćwikowska, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tychach, zwłoki ujawniono 24 stycznia o godz. 6.20 rano na podwórku pomiędzy ul. Cienistą a ul. Czarneckiego, obok śmietnika. Mężczyzna wisiał na szaliku. – Z uwagi na to, że w pobliżu znajduje się przedszkole i dzieci idące z rodzicami do tej placówki były narażono na widok wisielca, policja zabezpieczyła teren parawanem. Bowiem na czas działań policji i prokuratora nie można było odciąć ciała – mówi prokurator Stalmach-Ćwikowska.
– Dziś (25 stycznia) trwają czynności potwierdzające tożsamość młodego mężczyzny. Miał bowiem przy sobie różne dokumenty i są w nich rozbieżności. Np. karta bankomatowa była na inne nazwisko niż pozostałe dokumenty. Ustalamy też czy denat nie pozostawił listu pożegnalnego. Najprawdopodobniej bowiem mamy do czynienia z samobójstwem. Zarządziliśmy sekcję zwłok. Jej wyniki mają być znane 26 stycznia.
(JJ)
