Będzie bunt w Czułowie? Mieszkańcy są przeciw zabudowaniu 10-metrowymi blokami fragmentu tej dzielnicy.

1
Spotkanie w sprawie zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w Czułowie, UM Tychy 27.11.2019 r.; fot. ZB
Reklama

Dzisiaj (27 listopada) w Urzędzie Miasta Tychy rozpoczęła się dyskusja publiczna nad propozycją zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic: Katowickiej, Jałowcowej, Zwierzynieckiej, Czarnej, Oświęcimskiej. Szczególne emocje budzi teren przy ul. Brzoskwiniowej. Mieszkańcy ostrzegli, że będą robić wszystko, aby nie przeszła propozycja objęcia tego obszaru zabudową wielorodzinną tj. blokami o wysokości 10 metrów.

Czułów to dzielnica podmiejska z domami jednorodzinnymi. 10 lat temu obszar m.in. między obecnymi ulicami Cytrynową i Brzoskwiniową władze miasta próbowały przeznaczyć w planie zagospodarowania przestrzennego pod intensywną zabudowę mieszkaniową. Miały tu powstać bloki, dla, jak można było usłyszeć, ok. 3 tys. ludzi. Mieszkańcy Czułowa zbuntowali się wówczas i władze odstąpiły od tego planu.

Teraz, w ramach przystąpienia do zmiany planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic: Katowickiej, Jałowcowej, Zwierzynieckiej, Czarnej, Oświęcimskiej, uwagę czułowian znowu skupia teren między ulicami Cytrynową i Brzoskwiniową. Konieczność zmiany planu przedstawiciele UM Tychy tłumaczyli m.in. zmianą przepisów i zainteresowaniem inwestorów.

Propozycja opracowana przez Wydział Planowania Przestrzennego i Urbanistyki UM Tychy zakłada m.in. objęcie obszaru o powierzchni (ok. 5 ha) w rejonie ulic: Cytrynowej, Czarnej, Brzoskwiniowej, Katowickiej zabudową jednorodzinną szeregową i zabudową wielorodzinną o niskiej intensywności. 27 listopada w sali sesyjnej Urzędu Miasta Tychy odbyło się spotkanie pracowników Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki UM Tychy z mieszkańcami Czułowa w ramach dyskusji publicznej nad propozycjami zmiany planu.

Mieszkańcy podkreślali, że obowiązujące studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego, za które miasto Tychy zapłaciło 1 mln zł, wyklucza zabudowę wielorodzinną w Czułowie. Plan zagospodarowania nie może być sprzeczny ze studium, dlatego zdaniem mieszkańców, propozycja wprowadzenia do planu zapisu o takiej zabudowie jest sprzeczna z prawem.

Reklama

Sprawa jest bardziej skomplikowana, bo obecnie przy ul. Brzoskwiniowej, w oparciu o istniejący plan, który dopuszcza wznoszenie tzw. małych domów mieszkalnych, wznoszone są budynki wielorodzinne. Jak poinformował jednak jeden z mieszkańców, definicja „małych domów mieszkalnych” (budynki mające nie więcej niż 20 izb) już nie obowiązuje. Nowej definicji nie ma, a więc i nie ma takiego pojęcia w obrocie prawnym, tymczasem Urząd Miasta Tychy wydaje pozwolenia na budowę przy ul. Brzoskwiniowej w oparciu o mniemanie dotyczące małych domów mieszkalnych, będących formą zabudowy wielorodzinnej. W efekcie, jak można było usłyszeć, przy ul. Brzoskwiniowej powstają budynki mające nawet więcej niż 20 mieszkań. Inny mieszkaniec zwrócił uwagę na brak prognozy oddziaływania na środowisko przy zabudowaniu spornego terenu budynkami wielorodzinnymi.

– Wprowadzacie coś, co wiadomo, że nie przejdzie – ostrzegła władze miasta Jadwiga Gnela (była przewodnicząca Rady Osiedla Czułów). – Będziemy robić wszystko, aby to nie przeszło!

Przeciwko zabudowie wielorodzinnej na obszarze między ulicami Cytrynową, Brzoskwiniową, Katowicką i Czarną wypowiedzieli się obecni na spotkaniu tyscy radni: Anita Skapczyk (Prawo i Sprawiedliwość) i Dariusz Wencepel (Stowarzyszenie Tychy Nasza Małą Ojczyzną). Radny Wencepel poinformował, że przeciw jest również radny Józef Twardzik (wszedł do Rady Miasta z listy Koalicji Obywatelskiej). Jak ustaliliśmy radny Twardzik nie mógł być obecny na dzisiejszym spotkaniu ze względów zdrowotnych.

Obecna na spotkaniu Magdalena Zdebel, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki UM Tychy, podkreślała, że cały czas mowa o propozycjach. Decyzję ostateczną, w ramach obwiązującej procedury planistycznej, podejmie prezydent Tychów (i Rada Miasta). Wyjaśniała, że plan nie może być sprzeczny ze studium, ale studium nie ma roli nadrzędnej nad planem. Zresztą, jak tłumaczyła M. Zdebel, studium wyklucza jedynie nową zabudowę wielorodzinną, a obecna propozycja zmiany planu nie wyznacza nowych terenów, bo nie można za nowe tereny uznać obszaru między ulicami Cytrynową i Brzoskwiniową. Naczelnik WPPiU nie chciała wypowiadać się na temat wydawanych obecnie pozwoleń na budowę przy ul. Brzoskwiniowej – bo (jak podkreślała) to nie jej kompetencja. Odsyłała wątpiących w prawidłowość wydanych pozwoleń do Wydziału Budownictwa UM Tychy.

Naczelnik Zdebel tłumaczyła, że zabudowa wielorodzinna o niewielkich gabarytach będzie mniej uciążliwa (np. w wielorodzinnych budynkach nie będzie ogrzewania węglowego), obejmie teren nie nadający się do zabudowy rezydencjonalnej (bo ze względu na wysoką cenę gruntów – od 250 do 300 zł za metr kw. – trudno wyobrazić sobie, by ktoś kupił tu 1000 m kw.).Teren w rejonie m.in. ul. Brzoskwiniowej i Cytrynowej jest prywatny, dlatego trzeba pamiętać, że podjęte decyzje dotyczyć będą czyjejś własności.

Naczelnik argumentowała, że zabudowa wielorodzinna w Czułowie to byłyby budynki o maksymalnej wysokości 10 metrów i długości 60 metrów (dzisiaj, jak twierdzi M. Zdebel, plan zezwala m.in. na budynki o wysokości do trzech kondygnacji, nie precyzując jednak ile metrów ma mierzyć jedna kondygnacja). Nie mieszkaliby tu ludzie z marginesu społecznego, nie byłoby zagrożenia wandalizmem. Poza tym, jak można było usłyszeć, nadchodzą poważne zmiany – zaleca się budowanie miast zwartych, a nie rozlewających się; Czułów, jak można było usłyszeć, to byłoby dobre miejsce do zamieszkania dla ludzi młodych, którzy w spokojnych warunkach chcą wychowywać swoje dzieci.

A zwracając się do obecnych mieszkańców naczelnik Zdebel stwierdziła: „Musimy brać nie tylko pod uwagę, że ktoś chciałby mieć spokój i ciszę”.

– Nie jest to teren pod lasem gdzie z rana wychodzą jelonki – dodała naczelnik WPPiU, i od razu chyba pożałowała tej wypowiedzi, bo mieszkańcy odpowiedzieli, że właśnie tu spotkać można sarny, które wychodzą z lasu.

Ostatecznie jednak naczelnik Magdalena Zdebel powiedziała, że nie będzie upierać się wbrew woli mieszkańców i wcale nie jest powiedziane, że obecna propozycja zabudowy wielorodzinnej o niskiej intensywności w rejonie ulic Brzoskwiniowej i Cytrynowej będzie obowiązująca.

(icz)

Reklama

1 KOMENTARZ

  1. Chyba władze Tychów oderwane są od rzeczywistości. A może to zwyczajna arogancja władzy?! Mieszkańcy Czułowa mają prawo i obowiązek dbać o swój spokój i wygodę, o dobro swoich dzieci także. Władze miasta mają obowiązek działać na rzecz mieszkańców i dla ich dobra. To jest najzwyklejsza i oczywista oczywistość.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj