Błyskawiczne uroczystości 1-majowe w Tychach. Tegoroczne uroczystości 1-majowe przed pomnikiem Walki i Pracy w Tychach trwały około 30 sekund. Sprowadziły się tylko do złożenia małego wieńca. Zorganizował je Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wiec zgromadził w sumie 13 mężczyzn w starszym wieku (na początku było ich 10).
Uroczystości 1-majowe w Tychach są coraz skromniejsze. Jeszcze rok temu przed pomnikiem Walki i Pracy (znanym powszechnie jako: „Żyrafa”) w charakterze dekoracji stał stojak z trzema flagami: polską, SLD i Unii Europejskiej. Odśpiewano wówczas hymn polski i wygłoszono krótkie przemówienie. W tym roku nie było już flag, hymnu i przemówienia. Przed godz. 10 obok pomnika zgromadziło się 10 mężczyzn w starszym wieku. Był wśród nich Czesław Ladrowski, zastępca przewodniczącego SLD w Tychach. Wraz z dwoma innymi uczestnikami weszli pod pomnik, by złożyć tam wieniec z kwiatów białych i czerwonych. Szarfy wieńca były również biało-czerwone, bez napisów, za to z wizerunkiem orła w koronie.
Po zakończeniu ceremonii „Nowe Info” wysłuchało uwag jej uczestników. Najchętniej i najczęściej wypowiadał się Jan Hadaś.
– Kler i Kościół ogłupiają dzieci, dlatego młodzież jest wrogo nastawiona do lewicy – stwierdził Jan Hadaś. Dodał, że jak rząd nie zapewni ludziom własnego mieszkania i dochodów, to jest nic niewart i trzeba go obalić.
– Byłem zwolennikiem „Solidarności” – dodał Jan Hadaś. – Ale dzisiaj tamte władze „Solidarności” trzeba postawić przed plutonem egzekucyjnym za zdradę interesów Polski i Polaków. Polska ma 3 bln zł zadłużenia. Jest bankrutem.
Przy okazji tej wypowiedzi wywiązała się krótka dyskusja (bez konkluzji) między uczestnikami, czy zadłużenie „za Gierka” można porównywać z obecnym.
Jan Hadaś podzielił się też inną teorią. Twierdził, że wywiady kapitalistyczne zniszczyły dorobek gospodarczy państw socjalistycznych, by ludzi w tych państwach zamienić w niewolników. Mówił, że dawniej na terenach przemysłowych w Tychach były tylko polskie zakłady, a teraz rządzi kapitał zagraniczny i nie ma tam ani jednego polskiego zakładu.
– Dzisiaj młodzież III RP w swoim miejscu pracy bierze udział w wyścigu szczurów i nie wie co to jest ośmiogodzinny dzień pracy, o który walczono od 1889 r. – stwierdził J. Hadaś.
– W dzisiejszym kapitalizmie jest 10 miliarderów, ponad 500 milionerów, a ludzie szukają po śmietnikach jedzenia – mówił 95-letni ppor. rez. Kazimierz Pawlak, najstarszy z uczestników wiecu.
Przekazano nam również uwagi dotyczące kwestii demograficznej: w PRL-u państwo liczyło ok. 40 mln osób, a teraz III RP ma tylko 36 mln obywateli, czyli jest gorzej.
– Niedobrze się dzieje – nie krył oburzenia Jan Wołowik (lat 84). – Cały świat robił na Anglików, a teraz na Anglików pracują i Polacy, zamiast zostać i pracować w kraju. Kto to widział?!
W czasie gdy wysłuchiwaliśmy uwag, liczba uczestników wiecu zwiększyła się z 10 do 13. Zaproponowaliśmy, że, o ile sobie tego życzą, możemy w artykule podać ich nazwiska. Nie wszyscy sobie życzyli (jeden z mężczyzn zarzucił mi, że jak zwykle ośmieszę tyską uroczystość 1-majową). Przedstawiał się więc kto chciał i jak chciał. Dzięki temu możemy zanotować, że 1 maja 2017 r. pod pomnik Walki i Pracy przybyli m.in.: Czesław Ladrowski, ppor. rez. Kazimierz Pawlak (Związek Kombatantów RP), Władysław Wtorek, Stanisław z Urbanowic, Jan Hadaś, Włodzimierz Rosicki, Jerzy Małecki (Stowarzyszenie Emerytów i Rencistów), Henryk Kałwak, Kazimierz Ferenc, Jan Wołowik.
ZB
Szacunek dla Panów.Nie są jak chorągiewki na wietrze.