Brak porozumienia płacowego w TLT skutkować może pikietą przed tyskim ratuszem

0
Pracownicy TLT po spotkaniu z prezesem spółki, 8.05.2021 r.; fot. ZB
Reklama

Dzisiaj (8 maja) w należącej do miasta Tychy spółce Tyskie Linie Trolejbusowe, gdzie trwa spór zbiorowy, doszło do dwugodzinnego spotkania prezesa z pracownikami. Po tych rozmowach obie strony nastawione są optymistycznie, ale związkowcy zapowiedzieli, że jeśli nie zostanie osiągnięte satysfakcjonujące porozumienie, to gotowi są zorganizować pikietę przed Urzędem Miasta Tychy.

Działający w Tyskich Liniach Trolejbusowych sp. z o.o. Związek Zawodowy Komunikacji Miejskiej i Transportu wszedł 6 kwietnia w spór zbiorowy z władzami tej firmy. Wcześniej, w przesłanych postulatach, zażądał m.in. „wprowadzenia w życie podwyżek płac średnio na poziomie 700 zł do stawki zasadniczej z wyrównaniem od 1 stycznia 2021 r.” Na sesji Rady Miasta Tychy, która odbyła się 29 kwietnia, prezydent Tychów Andrzej Dziuba (który z racji sprawowanego urzędu jest jednoosobowym zgromadzeniem wspólników, czyli właścicielem TLT) opowiedział się za zrównaniem zarobków między kierowcami trolejbusów i kierowcami autobusów (zatrudnionymi w innej, należącej do miasta spółce – Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej), co mogłoby oznaczać podwyżkę dla tych pierwszych, ale na pewno nie w wysokości wyrażonej w postulacie Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu.

Dzisiaj o godz. 10.00 z Marcinem Rogalą, prezesem TLT, spotkali się pracownicy spółki. Przed spotkaniem związkowcy odpalili m.in. kilka petard. Po spotkaniu też dało się słyszeć petardy, ale związkowcy i prezes wyszli nastawieni raczej pozytywnie. Obie strony umówiły się, że nie będą rozmawiać z mediami o konkretnych sprawach poruszanych podczas zebrania.

– Jestem nastawiony optymistycznie – stwierdził po spotkaniu Marcin Kryta, przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy TLT.

– Na razie niczego nie ustalono – powiedziała Katarzyna Piwko, skarbnik ZZKMiT. – Prezes ma ustosunkować się do naszych propozycji i będziemy o tym jeszcze rozmawiali.

Reklama

– Jestem zadowolona, że w ogóle doszło do tego spotkania – mówi Helena Krukowska należąca do ZZKMiT. – Przedstawiliśmy nasze problemy. Mam wrażenie, że prezes wysłucham nas ze zrozumieniem. Apelowaliśmy do niego, aby był takim samym człowiekiem, jak wtedy, gdy obejmował stanowisko prezesa w TLT. Wówczas był otwarty na nasze bolączki, wykazywał zrozumienie, był dla pracowników – a nie dla siebie. Pokładaliśmy w nim duże nadzieje.

– Spotkanie było potrzebne i wypadło pozytywnie – ocenił Robert Kępa, wiceprzewodniczący ZZKMiT przy TLT. – Uczestniczyli w nim nie tylko kierowcy, ale i pracownicy zaplecza technicznego. Wszyscy pracownicy mogli powiedzieć co ich boli. Część zgłoszonych uwag prezes od razu wziął pod uwagę. Odnośnie kwestii płacowych musimy czekać. Jeśli nie dostaniemy satysfakcjonujących podwyżek jesteśmy gotowi zastosować dalsze formy protestu – m.in. zorganizować pikietę przed Urzędem Miasta Tychy. Przyjdziemy tam wówczas ze swoimi rodzinami i sympatykami. Chcemy tego uniknąć. Wolelibyśmy dostać podwyżki bez odpalania petard i rac przed UM Tychy.

– Spotkanie odbyło się w dobrej atmosferze – stwierdził prezes TLT Marcin Rogala. – Oczekuję pozytywnych skutków.

ZB

Prezydent za zrównaniem zarobków kierowców TLT i PKM. Czy to zażegna groźbę strajku w TLT?

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj