Bunt żeglarzy ugaszony oklaskami

2
Spotkanie żeglarzy z prezydentem Tychów w Urzędzie Miasta Tychy 13.04.2017 r.
Reklama

Bunt żeglarzy ugaszony oklaskami. Tak zwana ostateczna koncepcja mariny, czyli przystani żeglarskiej na Jeziorze Paprocańskim, poróżniła żeglarzy z władzami miasta Tychy. Wczoraj (13.04) w ratuszu odbyło się burzliwe spotkanie zwaśnionych stron. Padł zarzut podjęcia działań zmierzających do wyrżnięcia klubów żeglarskich. Prezydent Tychów obiecał, że na następnym spotkaniu, które odbędzie się w maju, przedstawiona zostanie kompromisowa koncepcja wioski żeglarskiej. Nagrodzony został oklaskami i okrzykiem: „Kochamy pana!”

Nad Jeziorem Paprocańskim działa 6 klubów żeglarskich (Wyga, Ziemowit, Abstynencki Klub Żeglarski, Dar Śląska, Szkwał, ZHP) – które prowadzą działalność nie nastawioną na zysk – i dwie szkoły żeglarskie, dla których jest to działalność gospodarcza, a więc z definicji mająca zysk przynosić (najaktywniejsza jest szkoła H2O).

Już dawniej prezydent Tychów Andrzej Dziuba zasugerował, aby żeglarze paprocańscy porozumieli się i wypracowali z władzami miasta wspólną koncepcję budowy żeglarskiej wioski. W ten sposób powstało Porozumienie Żeglarskie. Konsultowano z nim projekt mariny, czyli szeroko rozumianej przystani żeglarskiej (basenu jachtowego). W wyniku tych działań w 2015 r. powstała zaakceptowana powszechnie koncepcja charakteryzująca się m.in. wolno stojącymi domkami i terenem z przeznaczeniem dla poszczególnych członków PŻ.

Niedawno na facebookowym profilu miasta Tychy i w gminnej gazecie zaprezentowana została koncepcja nazwana ostateczną, która znacznie odbiega od tej z 2015 r. – m.in. zamiast domków są wąskie boksy. Wywołało to powszechny bunt na pokładzie klubów żeglarskich. Ich członkowie stawili się wczoraj (13.04) z transparentami na spotkanie w ratuszu m.in. z prezydentem Andrzejem Dziubą i jego zastępcą Miłoszem Stecem. Już na początku zapytano wiceprezydenta Steca z kim konsultowano ową ostateczną koncepcję z boksami zamiast domków. Fakt konsultacji odnotowany jest w dokumentacji projektu nowej mariny. Wiceprezydent i projektant Robert Skitek na początku mętnie powoływali się na konsultacje sprzed dwóch lat, ale przyparty do muru R. Skitek zmuszony był przyznać, że nowa koncepcja [określana w opisie jako ostateczna] nie była konsultowana z żeglarzami. Wiceprezydent Stec brnął mimo tego dalej, mówiąc, że nikt nie będzie zmuszał żeglarzy do korzystania z mariny, czym dodatkowo rozsierdził całe żeglarskie towarzystwo. Do tego wyszło na jaw, że odmówił udzielenia informacji publicznej w postaci udostępnienia tzw. ostatecznej koncepcji mariny. Jakby tego było mało okazało się, że projektant Skitek do tej pory nie projektował tego typu obiektów, żeglarze wytykali koncepcji podstawowe błędy funkcjonalne.

Reklama

Andrzej Walczyk z klubu Ziemowit zarzucił wiceprezydentowi Stecowi, że chce zniszczyć żeglarstwo w Tychach i sprzęt żeglarski (podniesienie wody jeziora rozgniotłoby o dach wszystkie schowane łódki). Inni mu wtórowali, mówiąc o tajemniczych siłach, które storpedowały zawarte dwa lata temu porozumienie. Adam Ludynia stwierdził, że przedstawiona niekonsultowana marina sprowadzona została jedynie do garażu dla łódek, a nie tak wyglądają tego typu obiekty na świecie.

Nagrodzony brawami przez żeglarzy radny Paweł Porszke mówił o próbie wyrżnięcia konkurencji w postaci klubów żeglarskich, by nad jeziorem ostały się tylko szkoły nastawione na zysk. I chce się to zrobić rękami urzędników i za pieniądze gminy. Oklaski dostał też radny Jakub Chełstowski, który zaapelował, do prezydenta Dziuby, by zablokował projekt, który jest ukierunkowany na grupy interesów, a nie na środowiska żeglarskie, a przez to dla środowiska żeglarskiego jest szkodliwy.

O co chodzi? Żeglarze uważają, że stłoczenie wszystkich klubów w boksach nie pozwoli na prowadzenie statutowej działalności, bo ludzie nie będą się garneli do takich ciasnych miejsc. W konsekwencji kluby padną i na Paprocanach zostaną jedynie grupy biznesowe nastawione na zysk, a nie na budowanie żeglarskiej tożsamości. W tym w kontekście wskazywano na szkołę H2O, informując przy okazji, że prowadzone jest przeciwko niej dochodzenie policji za kradzież prądu. Przedstawiciel H2O nie komentował informacji o postępowaniu policji, nie godził się jednak z taką interpretacją ogólną i wskazywał, że wielu członków działających w klubach patent żeglarski zrobiło właśnie w szkole H2O.

Na koniec odezwał się prezydent Andrzej Dziuba, wzywając do uspokojenia emocji, informując, że jest prezydentem wszystkich tyszan, deklarując swoje poparcie dla powstania wioski żeglarskiej (po tych słowach Andrzej Walczyk zawołał: „Kochamy pana!”) i zapowiadając kolejne spotkanie w maju, na którym przedstawiona zostanie, jak można było zrozumieć, zmieniona koncepcja będąca kompromisowym rozwiązaniem, bo Paprocany należą do wszystkich tyszan i jezioro nie może być zdominowane przez tylko jedną funkcję. Żeglarze nagrodzili przemówienie prezydenta Dziuby oklaskami.

Gdy Piotr Czechowski z Centrum Sportów Wodnych H2O Tychy przeczytał powyższe sprawozdanie z czwartkowego spotkania, przysłał nam 14 kwietnia następujące oświadczenie:

„Wobec Centrum Sportów Wodnych H2O w Tychach nie toczy się dochodzenie policji. Centrum Sportów Wodnych H2O nie dokonało rzekomej kradzieży prądu. W stosunku do Antoniego M. rozpowszechniającego nieprawdziwą informację zostało sporządzone przez Kancelarię Adwokacką zawiadomienie organów ścigania o popełnieniu czynu stypizowanego w art 212 kk.
W przypadku chęci uzyskania prawdziwych informacji na temat Centrum Sportów Wodnych H2O oraz jego działalności zapraszamy do bezpośredniego kontaktu oraz odwiedzenia profilu na feacebooku: Centrum Sportów Wodnych H2O www.h2o-sportywodne.pl”

 

Reklama

2 KOMENTARZE

  1. „Wobec Centrum Sportów Wodnych H2O w Tychach nie toczy się dochodzenie Policji. Centrum Sportów Wodnych H2O nie dokonało rzekomej kradzieży prądu. W stosunku do Antoniego M. rozpowszechniającego nieprawdziwą informację zostało sporządzone przez Kancelarię Adwokacką zawiadomienie organów ścigania o popełnieniu czynu stypizowanego w art 212 kk”. – taką oto rewelację zauważyłem na stronie NOWE INFO opublikowaną przez Piotra Czechowskiego. Otóż 8 kwietnia ok. godz. 1130 po zgłoszeniu przez kol. Antoniego M. nielegalnego poboru prądu przez firmę H2O, przybyła Policja i spisała notatkę służbową. W poniedziałek w tej sprawie na Policji zostały złożone odpowiednie wyjaśnienia – a więc sprawa się toczy. Osobiście również stwierdzam, że pobieranie prądu w dniu 8 kwietnia miała miejsce i nie było to jeden raz. W tej sprawie wcześniej był informowany kierownik ośrodka w Paprocanach, który był mocno zdziwiony taką sytuacją. Kol. Czechowski przekazuje nieprawdę. W ten sposób kompromituje nie tylko siebie, ale również firmę H2O. Jest to okres wiosenny w którym przygotowywany jest sprzęt żeglarski, w związku z tym przewód ze źródłem prądu wyprowadzony jest na zewnątrz budynku w ogrodzonym ogródku klubu.
    Leszek Szulc
    Tychy
    Tel. 608 188 583

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj