Chwile grozy na stacji paliw

0
Pirotechnicy sprawdzają ładunek pod zderzakiem hondy; fot. 112tychy.pl
Reklama

Chwile grozy na stacji paliw. W nocy z 17 na 18 listopada na stację paliw przy komendzie policji wkroczyli saperzy. Zarządzono ewakuację i blokadę przyległych ulic. Badano tajemniczy pakunek pod samochodem, przypuszczając że to bomba.

Jak informuje nas asp. Barbara Kołodziejczyk, rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Tychach, akcja rozpoczęła się wczoraj o godz. 19.00, po tym, jak do KMP zgłosiła się kobieta, mówiąc o tajemniczym ładunku przyczepionym pod jej hondą (samochodem). Chodziło o pakunek przymocowany od spodu do zderzaka. Trudno go było wykryć, bo zalepiony był taśmą. Zauważony został dopiero 17 listopada, gdy kobieta zajechała swoją hondą do warsztatu samochodowego. Na tajemnicze zgrubienie zwrócił uwagę mechanik.

O tym odkryciu kobieta postanowiła zawiadomić policję. Wsiadła więc do hondy i z warsztatu przyjechała pod tyską komendę. Auto zaparkowała na sąsiadującej z komendą stacji paliw u zbiegu Al. Bielskiej i ul. Budowlanych, a sama udała się do oficera dyżurnego.

Policja nie zlekceważyła sprawy. Po otrzymaniu zgłoszenia mundurowi weszli na teren stacji paliw. Ze względów bezpieczeństwa zarządzono ewakuację pracowników stacji. Wezwano pirotechników. Istotnie, pod zderzakiem hondy zauważono dziwny pakunek. Postępowano ostrożnie. Akcja zakończyła się definitywnie o godz. 2.00 następnego dnia – tj. 18 listopada, ale już wcześniej zidentyfikowano pakunek. Okazało się, że jest to urządzenie GPS (czyli nadajnik pozwalający zdalnie śledzić położenie obiektu do którego został przymocowany). Wszystko wskazuje więc na to, że kobieta w hondzie była śledzona. Powstaje teraz pytanie przez kogo, w jakim celu i czy nie naruszono w związku z tym prawa? Postępowanie w tej sprawie prowadzi KMP Tychy.

Reklama

Podczas policyjnej akcji zablokowane były jezdnie przy stacji paliw, na terenie której zaparkowała honda.

– Zwracamy się z apelem, aby nie bagatelizować takich spraw – mówi asp. Kołodziejczyk. – Gdy zauważymy jakieś podejrzane pakunki należy niezwłocznie zawiadomić policję. W tym przypadku zgłaszająca popełniła błąd: ze względów bezpieczeństwa nie powinna wsiadać do samochodu i przyjeżdżać nim przed komendę, ale gdy tylko dowiedziała się o pakunku powinna od razu zawiadomić policję.

Zdjęcia: 112tychy.pl

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj