Co naprawdę wydarzyło się podczas kwesty WOŚP przed kościołem Świętej Rodziny w Tychach

6
fot. ZB
Reklama

Co naprawdę wydarzyło się podczas kwesty WOŚP przed kościołem Świętej Rodziny w Tychach. W kontekście przeprowadzonej w minioną niedzielę (14.01) kwesty Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, na portalach internetowych i Facebooku można było przeczytać o incydencie przed kościołem Świętej Rodziny w Tychach. W doniesieniach tych nikt nie zaprezentował opinii dwóch stron sporu. Postanowiliśmy to zrobić.

Beata Widenka była wolontariuszką WOŚP, uczestniczką wydarzeń z 14 stycznia. Oto jej relacja:

„Około godz. 10.00 jako wolontariusz 26 Finału WOŚP wraz z innymi wolontariuszami udaliśmy się przed kościół Świętej Rodziny w Tychach w celu kwesty na rzecz 26 Finału WOŚP. Gdy znaleźliśmy się w pobliżu kościoła podeszło do nas dwóch ministrantów lub lektorów (trudno określić kim dokładnie byli ponieważ nie mieli na sobie szat liturgicznych) i kazali nam opuścić teren kościoła. Wycofaliśmy się na chodnik, który jest terenem miasta a nie terenem prywatnym. Jednak to nie pomogło i nadal twierdzono, że przeprowadzamy kwestę na terenie prywatnym i mamy go opuścić. Na pytanie jaka jest podstawa prawna, która zabrania nam prowadzenia kwesty w tym miejscu usłyszeliśmy, że nie posiadamy pozwolenia od proboszcza na prowadzenie zbiórki i mamy opuścić teren należący do kościoła (a my nadal staliśmy na chodniku należącym do miasta Tychy, a nie do kościoła). Z uwagi na fakt, iż nie wykazaliśmy chęci na opuszczenie owego chodnika zostaliśmy postraszeni wezwaniem Straży Miejskiej w celu ukarania nas mandatem. Na informację, iż zostanie wezwana Straż Miejska stwierdziliśmy że my nie mamy sobie nic do zarzucenia więc i Straży Miejskiej się nie boimy. Jedna z osób stwierdziła, że straż już została wezwana i przyjedzie. Po chwili pojawił się kolejny pan i teraz już w trzech próbowali nam przeszkodzić w kwestowaniu. W związku z tym, iż w dalszym ciągu nie chcieliśmy opuścić chodnika i odejść, zaczęto nas straszyć wezwaniem policji i jedna z osób zadzwoniła na policję, informując nas, że za chwilę przyjedzie radiowóz. W tym momencie zakończyła się Msza Święta i obecni na niej parafianie zaczęli opuszczać kościół oraz zapełniać powoli puszki wolontariuszy. W momencie gdy wszyscy zainteresowani wsparciem kwesty dokonali tego (żaden radiowóz w tym czasie się nie pojawił), udaliśmy się kwestować w inne miejsce.

Ksiądz Adam Pukocz, proboszcz parafii Świętej Rodziny w Tychach, twierdzi, że zdarzenie zostało opisane na portalach jednostronnie i nieprawdziwie. Oto relacja ks. proboszcza Pukocza:

Reklama

„Pracownicy parafii, kościelni (nie ministranci) zwracali uwagę (jak co roku) przy okazji każdej Mszy Św., aby wolontariusze WOŚP nie podchodzili do drzwi kościoła i przeszli poza teren parceli kościoła! Na prywatnym terenie posesji (a taką jest teren kościelny) trzeba mieć zezwolenie gospodarza (proboszcza) lub kurii na jakiekolwiek zbiórki i kwesty. Nikt nie zakazał zbierać datków wolontariuszom od parafian wychodzących ze świątyni po każdej Eucharystii – jedynie osoby te były proszone o przejście poza teren kościoła (kilkanaście metrów). Tym bardziej, że przed kościołem stał duży namiot misyjny, gdyż gościliśmy Misjonarzy Oblatów NMP i przeżywaliśmy w parafii Niedzielę Misyjną. Pod koniec mszy św. o 9.00 ktoś wezwał pogotowie, bo zasłabła jedna uczestniczka liturgii. Kiedy karetka pogotowia odjechała, panowie kościelni zwrócili uwagę dwom chłopakom i jednej dziewczynie, że mają odejść od drzwi kościoła, bo nie wolno urządzać tam kwesty. Oni zaprotestowali, twierdząc, że mogą kwestować gdzie chcą, bo jest to teren publiczny. Wtedy kościelni zadzwonili po policję. Interwencja policji sprawiła, że te osoby zeszły z terenu parafialnego (który, oczywiście, jest ogólnie dostępny), natomiast nie jest miejscem, gdzie każdy może robić co chce. Nikt wcześniej nie przyszedł z zapytaniem o możliwość kwestowania przy świątyni, więc te osoby nie miały stosowanych oświadczeń kurii lub proboszcza. Kłamstwem jest więc i pomówieniem twierdzenie, że proboszcz przegonił kwestujących, że zabronił im zbierania datków na WOŚP! Świadkami tych wydarzeń byli ojcowie oblaci, którzy byli w namiocie misyjnym i inni – kościelni, pracownicy parafii i zwykli uczestnicy niedzielnej liturgii.”

Policja swoją relację przedstawiła tutaj, cały incydent określając jako nieporozumienie.

(icz)

Reklama

6 KOMENTARZE

  1. Napiszcie o tym … 1.http://kontrowersje.net/sp_jrzcie_na_ministra_owsiaka_i_ministerstwo_wo_p_a_zobaczycie_ca_brzydk_prawd
    Spójrzcie na ministra Owsiaka i ministerstwo WOŚP, a zobaczycie całą brzydką prawdę!
    2.https://www.youtube.com/watch?v=vNKqYecaU2s&t=1430s
    WOŚP – Matka Kurka demaskuje przepływ pieniędzy w WOŚP
    3.https://www.youtube.com/watch?time_continue=1551&v=fIdd8I8VGOc
    Wywiad z chuliganem odc. 57 – Piotr Wielgucki – Matka Kurka
    4.Na TT dużo informacji kontrowersje.net
    Pozdrawiam

  2. A kogo dziś obchodzi co się naprawdę wydarzyło ! W świat już poszła informacja, że ministranci na polecenie księdza przegonili wolontariuszy spod świątyni. Pisać o tym dziś, co się naprawdę wydarzyło to tzw. musztarda po obiedzie. Pozdrawiam!

  3. Nareszcie. Choć to dokładnie musztarda po obiedzie, bo 5 dni to w mediach wieczność i mało kto to teraz niestety przeczyta…

  4. Audiatur et altera paars…tak mnie uczyli. Szkoda, że dziennikarstwo zeszło na psy i jest to zawód sponiewierany przez politykę, władzę i pieniądze…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj