Coraz mniej tajemnic w sprawie tragedii rodzinnej w Orzeszu. Dziewczynka została uduszona. Kto to zrobił?

0
Strażacy w miejscu tragedii; fot. KPP Mikołów
Reklama

Coraz więcej wiadomo w sprawie rodzinnej tragedii w Orzeszu, do której doszło 31 marca. W jej wyniku nie żyje 42-letni ojciec i 9-letnia córka, a 41-letnia matka ciężko ranna trafiła do szpitala.

Jak informuje nas Tomasz Rygiel, prokurator rejonowy z Mikołowa, w szpitalu została już przesłuchana ciężko ranna kobieta. Jej stan się poprawił. Jest w logicznym kontakcie. Jak słyszymy od prokuratora, po rozmowie z 41-latką coraz bardziej prawdopodobna staje się hipoteza, że sprawcą tragedii jest mąż kobiety – 42-letni Szymon S. i mieliśmy do czynienia z tzw. samobójstwem rozszerzonym. WIĘCEJ O ZDARZENIU PISALIŚMY TUTAJ.

Nadal nie są znane pełne wyniki dokonanej w zeszłym tygodniu sekcji zwłok 42-latka i 9-latki, ale wiadomo już, że dziewczynka została uduszona.

Jak informuje nas prokurator Tomasz Rygiel, mężczyzna prawdopodobnie udusił córkę, próbował zabić żonę, a następnie rozniecił ogień w domu, a sam popełnił samobójstwo.

Jak słyszymy od prokuratora Tomasz Rygla, trwa intensywne śledztwo, przesłuchiwanych jest wielu świadków. Prokuratura nie chce na razie podawać motywów zbrodni.

Reklama

W programie TVP „Alarm”, wyemitowanym 6 kwietnia, podano informację, że rodzina mogła mieć kłopoty finansowe. W telewizyjnym reportażu sąsiedzi mówili, że nic nie zwiastowało tragedii. W niedzielę poprzedzającą zdarzenie rodzina jadła obiad na przydomowym tarasie.

(JJ)

Sekcje zwłok po tragedii w Orzeszu

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj