Czułowskie baraki nadal bez planu zagospodarowania przestrzennego. Wojewoda go uchylił.

0
Konsultacje nad planem zagospodarowania przestrzennego w Czułowie w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej, 3.08.2017 r.; fot. ZB
Reklama

Czułowskie baraki nadal bez planu zagospodarowania przestrzennego. Wojewoda go uchylił. Rozstrzygnięciem nadzorczym z 2 marca br. wojewoda śląski stwierdził nieważność styczniowej uchwały Rady Miasta Tychy w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej. Na obszarze tym, przy ul. Świerkowej, znajdują się lokale socjalne tzw. baraki. Dwa lata temu mieszkańcy Czułowa na wieść o niekonsultowanej z nimi rozbudowie tych lokali podnieśli bunt. Uchwalony później plan zagospodarowania miał m.in. zabezpieczyć mieszkańców przed rozbudową baraków. Z powodu uchybień prawnych wojewoda plan ten teraz unieważnił.

25 stycznia 2018 r. Rada Miasta Tychy podjęła uchwałę Nr XLIV/728/18 w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru położonego w Czułowie, w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej w Tychach. Miesiąc później, 22 lutego 2018 r., organ nadzoru, czyli wojewoda śląski, wszczął postępowanie nadzorcze, mające na celu zbadanie legalności tyskiej uchwały.

Rozstrzygnięcie nadzorcze nosi datę 2 marca 2018 r. Wojewoda stwierdził w nim nieważność uchwały Rady Miasta Tychy z 25 stycznia 2018 r. w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej.

Przy uchwalaniu planu w Czułowie wojewoda dopatrzył się naruszenia prawa. Mówiąc najprościej chodzi o to, że Rada Miasta Tychy przystąpiła 26 lutego 2015 r., do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej. Rozpoczęcie procedury planistycznej miało zatem miejsce przed wejściem w życie tzw. ustawy krajobrazowej. Dlatego, uchwalając plan na sesji 25 stycznia 2018 r. Rada Miasta Tychy zobowiązana była stosować przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przed zmianą wprowadzoną ustawą krajobrazową, a – jak zauważa wojewoda – nie zrobiła tego. W uzasadnieniu uchylenia planu przyjętego uchwałą ze stycznia 2018 r. można również przeczytać m.in., że ustalenia tekstu planu i rysunku nie są ze sobą spójne.

Reklama

Stwierdzenie nieważności uchwały wstrzymuje jej wykonanie z mocy prawa z dniem doręczenia Radzie Miasta Tychy rozstrzygnięcia nadzorczego. Od rozstrzygnięcia tego (w terminie 30 dni od daty jego doręczenia) przysługuje prawo złożenia skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach za pośrednictwem wojewody śląskiego.

Plan zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic: Czułowskiej, Katowickiej, Tulipanów i Piaskowej to bardzo drażliwa kwestia dla prezydenta Tychów Andrzeja Dziuby, ze względu na usytuowane na tym obszarze (przy ul. Świerkowej) lokale socjalne nazywane barakami. Dwa lata temu gdy opublikowaliśmy jawną informację o planach władz miasta rozbudowy baraków, okazało się, że dla wielu mieszkańców było to zaskoczenie. Podnieśli prawdziwy bunt, zarzucając prezydentowi brak konsultacji. Podczas burzliwego zebrania wystosowano petycję do prezydenta oczekując na wyznaczenie przez niego terminu spotkania. Prezydent Andrzej Dziuba do dzisiaj nie spotkał się z czułowianami (jego zastępca tłumaczył taką postawę obawą, że na spotkaniu takim panowałaby niemiła atmosfera). Zamiast spotkać się z mieszkańcami Czułowa prezydent Tychów wysłał do nich w 2016 r. jednobrzmiące pisma, w których poinformował o wycofaniu się z planów budżetowych na 2017 r. budowy dwukondygnacyjnego bloku socjalnego przy ul. Świerkowej.

Unikanie przez prezydenta Andrzeja Dziubę spotkania z mieszkańcami Czułowa, podsycało nieufność. Fakt, że prezydent Dziuba wycofał się z finansowania nowego budynku socjalnego z budżetu 2017 r. nie oznaczał dla czułowian, że budynek taki w przyszłości nie powstanie. Wystarczy, że prezydent Dziuba zmieniłby zdanie (a ma ku temu merytoryczne podstawy – gmina potrzebuje mieszkań socjalnych) lub na stanowisku prezydenta zastąpiłby go ktoś inny, kto nie uzna za stosowne respektowanie gołosłownych obietnic poprzednika. Dlatego tak duże znaczenie czułowianie przywiązują do planu zagospodarowania przestrzennego na tym obszarze, oczekując zapisów, które nie przeszkodzą remontowi baraków, ale uniemożliwią ich rozbudowę.

I już na tym tle między mieszkańcami dzielnicy a przedstawicielami prezydenta doszło do napięć. Otóż 3 sierpnia 2017 r. podczas konsultowania planu zagospodarowania przestrzennego czułowianie zauważyli, że działka przy istniejących barakach (na której pierwotnie planowano postawić nowy dom socjalny) ma być przeznaczono pod budownictwo wielorodzinne, czyli plan dopuszczałby tam budowę bloku. Magdalena Zdebel, naczelnik Wydziału Planowania Przestrzennego i Urbanistyki Urzędu Miasta Tychy, daremnie deklarowała, że obietnica prezydenta niebudowania nowych budynków socjalnych przy ul. Świerkowej zostanie dotrzymana. Twardo twierdziła, że funkcja o zabudowie wielorodzinnej na działce w rejonie już istniejących baraków nie może być zmieniona, bo zdeterminowana jest budynkami już istniejącymi. Pod naciskiem mieszkańców naczelnik zadeklarowała jednak, że zmieniona zostanie dopuszczalna wysokość budynku na działce przy barakach z 10 metrów do 5 metrów.

Gdy jednak po trzech miesiącach (9 listopada 2017 r.) odbyły się kolejne konsultacje, okazało się, że na działce, która wzbudziła już tyle emocji, przyjęte 3 sierpnia żądanie obniżenia wysokości zabudowy do 5 metrów nie zostało spełnione. Naczelnik Zdebel umieściła w projekcie wysokość 8 metrów (dla dachów płaskich) i 9 metrów (dla dachów spadzistych). W zaistniałej sytuacji mieszkańcy dzielnicy ostrzegli władze miasta, że znowu wybuchnie w Czułowie bunt.

– Zapis o 5 metrach uspokoi nastroje społeczne w Czułowie – mówiła 9 listopada Jadwiga Gnela, przewodnicząca Rady Osiedla Czułów. – Pięć metrów i ani grama więcej!

Jeden z uczestników tego spotkania pytał, czy dyskusje nad projektem planu w ogóle mają sens, skoro nie uwzględnia się uwag mieszkańców.

– Będę rekomendowała 5 metrów ze względu na kwestie czysto społeczne – ustąpiła naczelnik Zdebel, która przyznała, że to ona rekomendowała wcześniej prezydentowi większą wysokość, bo nie chciała ograniczać możliwości tego miejsca.

Uchwalony z takim trudem 25 stycznia 2018 r. plan zagospodarowania przestrzennego, został teraz przez wojewodę uchylony, a więc nie obowiązuje.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj