Czworo radnych wezwanych do zadośćuczynienia. Za wypowiedzi m.in. na sesjach. Dzierżawiąca od powiatu pszczyńskiego szpital spółka żąda od radnych przeprosin i zapłaty od 30 tys. zł do 100 tys. zł.
Szpital w Pszczynie, który kilka lat temu został wydzierżawiony przez powiat pszczyński prywatnej spółce, jest częstym tematem na sesjach i komisjach Rady Powiatu Pszczyńskiego oraz rad gminnych. I są to najczęściej głosy krytyki. Radni, jak zapewniają, powołują się na relacje mieszkańców. Mówią też, że byli świadkami sytuacji, o których opowiadają. Komentują wydarzenia związane ze szpitalem, pytają o szczegóły spraw opisywanych przez media (głośna była na przykład sprawa nałożenia przez NFZ milionowej kary po kontroli w szpitalu). Radna miejska Marcelina Leki zaangażowała się m.in. w pikietę przed szpitalem i zbieranie podpisów pod petycją do ministra zdrowia, co relacjonowaliśmy tutaj.
Jak się dowiedzieliśmy, troje radnych powiatu pszczyńskiego – Bogumiła Maria Boba, Waldemar Januszewski i Bronisław Śmieja – otrzymało „wezwania do usunięcia naruszeń dóbr osobistych”. Spółka Centrum Dializa wzywa radnych do przeprosin i zapłaty określonych sum pieniędzy.
Poprosiliśmy rzecznika spółki o komentarz oraz o informacje, do których jeszcze osób publicznych wysłane zostały pisma przedsądowe.
– Oprócz wymienionych przez panią osób wezwanie otrzymała pani Marcelina Leki, radna miasta Pszczyna. Także ona wezwana została do zaprzestania naruszania dóbr osobistych Spółki Centrum Dializa i Szpitala w Pszczynie polegającego na głoszeniu nieprawdziwych i wprowadzających w błąd opinię publiczną informacji na temat funkcjonowania Spółki oraz Szpitala w Pszczynie – poinformował nas Witold Jajszczok z Centrum Dializa.
Spółka żąda od radnych opublikowania przeprosin na jednym z portali oraz zapłaty na rzecz spółki zadośćuczynienia. Od radnej Marceliny Leki domaga się zapłaty 30 tys. zł. Od radnych Waldemara Januszewskiego i Bronisława Śmiei po 50 tys. zł. Zapłaty najwyższej sumy – 100 tys. zł – spółka żąda od radnej Bogumiły Boby.
– W przesłanych radnym wezwaniach wyjaśniamy przyczyny, dla których Spółka i Szpital zdecydowały się na taki krok. Wezwania są oczywiście zindywidualizowane. Ogólnie jednak Spółka i Szpital uważają, że liczba i skala dokonanych naruszeń dóbr Spółki i Szpitala jest znaczna. Radni mają bowiem większą niż ma przeciętny obywatel możliwość przekazywania swoich opinii mediom i opinii publicznej. Mają też większą niż przeciętny obywatel możliwość weryfikowania prawdziwości przekazywanych opinii. Nie negując zatem prawa radnych do wygłaszania krytycznych uwag dotyczących kwestii związanych z administrowaniem publicznym majątkiem uważamy, że właśnie z uwagi na publiczny status pełnionej funkcji krytyka powinna opierać się na informacjach prawdziwych i nie zmierzać do nieuzasadnionego pogorszenia wizerunku innej osoby fizycznej lub prawnej. W przesłanych wezwaniach wskazujemy konkretne wypowiedzi radnych, które naruszają dobra osobiste Spółki i Szpitala, dalece nie wszystkie, gdyż takich naruszeń było zdaniem wzywającego o wiele więcej – wyjaśnia Witold Jajszczok.
Sprawa pism z wezwaniami, które otrzymali radni, została poruszona na wczorajszej (30.08) sesji Rady Powiatu Pszczyńskiego. Radny Waldemar Januszewski powiedział m.in., że radni odbierają to jako zastraszanie.
(reb)