Derby dla Pniówka

0
Strzelec gola Dawid Hanzel; fot. Sebastian Godyla
Reklama

Pniówek Pawłowice wygrał 1:0 z LKS Goczałkowice w meczu 14. kolejki III ligi. Gola na wagę zwycięstwa zdobył z rzutu karnego Dawid Hanzel. Spotkanie było derbami powiatu pszczyńskiego, które na poziomie III ligi po raz ostatni odbyły się w 2013 r. (Pniówek – Nadwiślan Góra).

Pierwsza połowa meczu zakończyła się bezbramkowym remisem, choć gospodarze powinni prowadzić. I to nawet kilkoma bramkami. Już w 4. minucie meczu Rafał Adamek dostał dobre podanie na wolne pole i z kilkunastu metrów huknął na bramkę gości, ale piłkę odbił bramkarz przyjezdnych Patryk Szczuka.

Chwilę później na bramkę LKS strzelał z dystansu Dawid Morcinek i ponownie na wysokości zadania stanął Szczuka. Można powiedzieć, że był to bohater pierwszej połowy, bowiem Pniówek co kilka minut groźnie uderzał na bramkę strzeżoną przez 18-letniego bramkarza, a wynik nie ulegał zmianie.

Swoje okazje mieli ponownie Morcinek, kilkukrotnie jeszcze Adamek, jednak żaden nie mógł dać trafienia swojej drużynie. Tak wyglądało niemal całe pierwsze 45 minut. LKS próbował konstruować akcje podaniami i długo utrzymywał się przy piłce w środku boiska. Pniówek z kolei po przechwytach szybko próbował przenieść ciężar gry do przodu i uderzał na bramkę.

LKS szans na objęcie prowadzenia miał niewiele. W 20. minucie dobrym strzałem popisał się Piotr Ćwielong, a w końcówce szansę po ładnej akcji miał Łukasz Hanzel. Oba strzały, choć silne, nieznacznie minęły bramkę Pniówka.

Reklama

Drugą połowę z animuszem rozpoczęli goście. Już w pierwszych minutach mieli dwie okazje na bramkę, w tym jedną doskonałą po strzale Marcina Koziny, ale piłkę lecącą do bramki w ostatniej chwili wybili obrońcy. Za kilka chwil po raz kolejny po kontrataku strzelał Adamek, a bardzo blisko trafienia z rzutu wolnego był Przemysław Szkatuła, ale w 62. minucie pawłowiczanie w końcu doczekali się gola.

Dawid Hanzel wszedł piłką w pole karne, ale jego dośrodkowanie ręką zatrzymał jeden z piłkarzy gości. Sędzia wskazał na rzut karny, a jedenastkę wykorzystał Hanzel. W odpowiedzi już dwie minuty później Łukasz Hanzel płasko strzelił dosłownie milimetry od słupka Pniówka.

Goście musieli gonić wynik i w końcu można było zobaczyć LKS, który prowadzi grę znacznie bliżej bramki rywala. Jednak czas mijał, a wynik nie ulegał zmianie. W samej końcówce jeszcze dwa razy znakomite okazje mieli goście, ale dwukrotnie kapitalnie między słupkami bronił Bartosz Gocyk. Ostatecznie trzy punkty powędrowały na konto Pniówka Pawłowice.

PO MECZU POWIEDZIELI

Łukasz Hanzel, kapitan LKS Goczałkowice: – Mieliśmy dobre okazje na 1:0, później na 1:1, więc mecz według mnie był bardziej na remis. Ale trudno, Pniówek okazał się lepszy. To nasza pierwsza porażka na wyjeździe, więc teraz musimy wygrać u siebie. Do tej pory zebraliśmy tylko trzy punkty po meczach domowych i to nie przystoi takiemu zespołowi jak nasz.

Grzegorz Łukasik, trener Pniówka Pawłowice: – W pierwszej połowie powinniśmy ten mecz zamknąć. Zagraliśmy bardzo dobre 45 minut, stworzyliśmy sobie jakieś 7-8 sytuacji bramkowych przy jednej przeciwnika. Powinniśmy wygrywać przynajmniej 2:0 i ten mecz zdecydowanie inaczej by wyglądał. A tak mieliśmy nerwową końcówkę. Dobrze przeanalizowaliśmy rywala i przyniosło to efekt. Powtórzę, szkoda pierwszej połowy.

24 października 2020, stadion GOS w Pawłowicach

Pniówek Pawłowice – LKS Goczałkowice 1:0 (0:0)

Bramki: 62’ Hanzel (k)

Pniówek: Gocyk – Szkatuła, Ciuberek, Płowucha, Mazurkiewicz – Morcinek (83’ Lewandowski), Trąd, Łukasik, Musioł, Adamek (83’ Zajączkowski) – D. Hanzel (67’ Caniboł).

LKS Goczałkowice: Szczuka –Szymała, Jonda (80’ Grygier) , Zięba, Łączek – Dragon (71’ Mońka), Kozina (64’ Matuszczyk), Ł. Hanzel, Furczyk, Ćwielong – Marchewka (80’ Ogrocki).

Żółte kartki: Morcinek, Zajączkowski, Lewandowski – Dragon, Grygier, Mońka.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj