Dziś (2 września) w tyskiej dzielnicy Cielmice odbyły się dożynki miejskie. Plany organizatorom pokrzyżował nieco ulewny deszcz. Ceremoniał dzielenia dożynkowego chleba odbył się w kościele parafialnym zamiast na specjalnie przygotowanej scenie. Po południu, na festynie koło boiska Ogrodnika, wystąpiła m.in. kapela góralska i znani artyści kabaretowi.
Dziękczynna msza święta rozpoczęła się o godz. 10.00 w kościele pw. Narodzenia Jana Chrzciciela. Modlono się za rolników, ogrodników i działkowiczów z Tychów i ich rodziny. Dziękowano Bogu za tegoroczne plony. Ten rok, ze względu na suszę, nie był dla rolników łatwy.
We mszy św. wzięły udział władze miasta z prezydentem Andrzejem Dziubą, jego zastępcą Igorem Śmietańskim i radnymi miejskimi. Strażnicy miejscy byli w gminnym poczcie sztandarowym.
Starostami tegorocznych dożynek byli państwo Teresa i Henryk Oroczowie. Zajmują się produkcją roślinną i zwierzęcą (krowy). Mają 12 hektarów ziemi. Pan Henryk pochodzi z Cielmic, a jego żona z Bojszów Starych. Starostami dożynkowymi byli już 16 lat temu. Wówczas ich córka miała pół roku. Dziś towarzyszyła rodzicom.
Ze względu na oberwanie chmury ceremoniał dożynkowy ograniczono do minimum i odbył się on głównie w kościele. W świątyni starostowie przekazali prezydentowi chleb z wypieczoną nazwą wsi i tam go podzielono. Ulewny deszcz uniemożliwił przemarsz korowodu.
Pogoda nie oszczędzała także uczestników popołudniowego festynu, ale cielmiczanie i ich goście nie dali się aurze. Na łące, obok boiska klubu Ogrodnik, bawili się przy występach uczniów miejscowej Szkoły Podstawowej nr 23, recitalu Krzysztofa Respondka z Kabaretu Rak, koncercie kapeli góralskiej Moronicki ze wsi Lipowa oraz show Kabaretu Młodych Panów. Na dzieci czekały atrakcje: trampolina, dmuchaniec, komputerowy symulator i zajęcia plastyczne.
Przed posesjami i na polach cielmickich rolników pojawiło się też kilka tradycyjnych instalacji m.in. ze słomy i warzyw. Były krowy, świnia, rolnicy po fajrancie i… minionki, które witały gości na wjeździe do Cielmic od strony terenów przemysłowych.
(J)
Nie ma złej pogody ,jest tylko źle dobrana odzież ,było miło i wesolo :-)Cielmice słyną z gościnności .
Oczywiście. Racja