Dwa razy prowadzili i przegrali

0
Gol zdobyty przez Macieja Mańkę (z prawej) nie wystarczył do wygrania meczu; fot. Łukasz Sobala
Reklama

Piłkarze GKS Tychy przegrali dziś (14 czerwca) na swoim stadionie ze Stalą Mielec 2:4. Bramki dla tyszan zdobywali Maciej Mańka i zawodnik… Stali –  Szymon Stasik.

Tyszanie wyszli na spotkanie w dość nieoczekiwanym składzie. Zabrakło przede wszystkim kapitana Łukasza Grzeszczyka, który usiadł na ławce rezerwowych. Oprócz tego w wyjściowym składzie mogliśmy zobaczyć Wilsona Kamavuakę i Bartosza Szeligę, który jest już zdrowy i zagrał po raz pierwszy od grudniowego meczu z ŁKS-em. Ponadto Ryszard Komornicki ustawił Macieja Mańkę na prawej pomocy. Sebastian Steblecki grał zaraz za plecami napastnika, którym w tym spotkaniu był Szymon Lewicki.

Stal Mielec od początku częściej utrzymywała się przy piłce i miała więcej strzałów. Groźniej było jednak po akcjach tyszan. Już w 9. minucie GKS mógł prowadzić. Wrzutkę z rzutu rożnego ładnie zamknął Maciej Mańka, ale występujący w opasce kapitana obrońca źle uderzył głową i spudłował. Moment później odpowiedział Bartosz Nowak silnym strzałem z 30 metrów, czym zmusił Konrada Jałochę do interwencji.

Po tej wymianie ciosów goście ponownie przejęli inicjatywę. Podopieczni Dariusza Marca potrafili dodatkowo przyspieszyć grę szybką serią podań, co za każdym razem sprawiało to problemy gospodarzom.

Przyzwoite spotkanie rozgrywał Sebastian Steblecki, który mógł na swoim koncie mieć przepiękną bramkę. Pomocnik zabrał się z piłką i dryblingiem przedarł w pole karne, mijając kilku przeciwników. Były piłkarz Cracovii uderzył jednak prosto w bramkarza.

Reklama

Kilka chwil później Stal miała niemal stuprocentową sytuację. Z piłką w polu karnym GKS znalazł się Michał Żyro i huknął w Jałochę. W 31. minucie „setkę” mieli tyszanie. Kamavuaka pognał prawą flanką i wrzucił na szesnasty metr piłkę do Łukasza Monety, ale pomocnik GKS nie trafił w piłkę.

Z groźniejszych sytuacji w dalszej części połowy, można wyróżnić strzał Żyry z rzutu wolnego z 18. metrów, który obronił dobrze dysponowany Jałocha i idealną sytuację Lewickiego. Po wrzutce Monety niepilnowany napastnik zamykał akcję, ale zamiast wbić piłkę do odsłoniętej bramki, trafił w słupek.

Prawdziwe emocje zaczęły się w 45. minucie. Moneta dośrodkował z linii końcowej, ale piłka odbiła się od Szymona Stasika, zmyliła bramkarza Stali Jakuba Wrąbla i wpadła do bramki. Były bramkarz młodzieżowej reprezentacji Polski jeszcze dodatkowo ucierpiał przy tej interwencji, źle stawiając nogę. Wszystko wskazywało na to, że GKS zejdzie do szatni prowadząc. Wtedy Stal przeprowadziła atak, po którym sędzia podyktował kontrowersyjny rzut wolny. Do piłki ustawionej na 17. metrze podszedł Maciej Domański i precyzyjnym strzałem wyrównał wynik spotkania.

Po przerwie to mielczanie ponownie prowadzili grę, ale to GKS ponownie wyszedł na prowadzenie. W 60. minucie Stal straciła piłkę po swoim rzucie rożnym, Kamavuaka wyłuskał piłkę i zagrał ją dalej, a kolejny zawodnik GKS błyskawicznie zagrał na wolne pole do Stebleckiego, który miał 50 metrów pustego miejsca przed sobą. Steblecki razem z Mańką pognali w kierunku bramki przeciwnika – ten pierwszy wyłożył drugiemu piłkę na pustą bramkę i padł drugi gol dla gospodarzy.

Po raz kolejny okazało się, że GKS Tychy nie potrafi utrzymywać wyniku. Dziewięć minut później Mateusz Mak z dziesięciu metrów strzelił gola wyrównującego, wcześniej kładąc jeszcze na ziemię Marcina Biernata.

Mecz mógł się podobać. Było w nim wiele strzałów, dużo szybkich akcji i zwyczajnie dobrze się go oglądało. Był też całkiem wyrównany, choć do końca spotkania do bramki trafiali już tylko mielczanie. W 82. minucie gola po rzucie rożnym zdobył Mateusz Bodzioch, a w doliczonym czasie gry Żyro z dziesięciu metrów huknął piłkę po krótkim słupku i nawet będący w dobrej dyspozycji Jałocha nie zdołał obronić tego strzału.

14 czerwca 2020, Stadion Miejski w Tychach
GKS Tychy – PGE FKS Stal Mielec 2:4 (1:1)

Bramki: 45’+1(s) Stasik, 60’ Mańka – 45’+5 Domański, 69’ Mak, 82’ Bodzioch, 90’+1 Żyro

GKS: Jałocha – Połap, Biernat, Sołowiej, Szeliga – Kamavuaka, J. Biegański (68’ Kristo) – Mańka (83’ Grzeszczyk), Steblecki, Moneta (76’ Szumilas) – Lewicki.

Stal: Wrąbel (46’ Strączek) – Bielak, Getinger, Stasik (64’ Bartosz), Bodzioch, Urbańczyk, Domański (57’ Prokić), Mak, Nowak, Tomasiewicz, Żyro.
Żółte kartki: Bielak, Stasik.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj