Tyszanie przywieźli z Jastrzębia punkt, choć w drugiej połowie mieli sporo szczęścia, że nie stracili kilku bramek.
Pierwsza połowa mecz w Jastrzębiu należała jednak do podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza. To oni mieli więcej z gry, ale przewagę trochę nieoczekiwanie udokumentowali w doliczonym czasie gry pierwszej połowy. Piłkę z lewej wrzucił Dawid Abramowicz, ta trafiła do Łukasza Grzeszczyka, a ten odegrał do Omara Monterde. Ten wprawdzie był na pozycji spalonej, ale wcześniej piłka otarła się od Dawida Gojnego. Hiszpan z bliska trafił do bramki jastrzębian.
W drugiej połowie tyszanie na początku znów byli aktywniejsi, ale po 10 minutach stracili gola. Z rzutu rożnego dośrodkował Farid Ali, a wysoko w polu karnym wyskoczył Kamil Szymura i celną głową dał jastrzębianom wyrównanie.
Z każdą minutą GKS Jastrzębie zdobywał coraz większą przewagę, ale tyska defensywa z Konradem Jałochą na czele nie pozwoliła już na nic więcej. Jastrzębianie trafili nawet w słupek, a tyski golkiper kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramki.
- Oba zespoły dążyły do strzelenia kolejnych goli. Byliśmy dobrze zorganizowani – mówi po meczu Ryszard Tarasiewicz, trener GKS-u Tychy. – Myślę, że z przebiegu meczu ten punkt powinien nas cieszyć – podsumowuje Łukasz Grzeszczyk, kapitan GKS-u Tychy.
GKS Jastrzębie – GKS Tychy 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Omar Monterde (45.), 1:1 Kamil Szymura (55.)
GKS Jastrzębie: Drazik – Kulawiak, Pacholski, Szymura, Gojny, Skórecki Ż (80. Żak), Spychała Ż, Tront, Jadach Ż (67. Gancarczyk), Ali, Adamek (90. Jaroszek)
GKS Tychy: Jałocha – Grzybek Ż, Tanżyna Ż, Biernat, Abramowicz Ż, Bernhardt (67. Vojtusz), J.Piątek, Daniel (77. Bogusławski), Monterde (85. Mańka), Adamczyk, Grzeszczyk.
Sędziował: Paweł Malec (Łódź). Widzów: 2 267.