Głosy o dyskryminacji w podsumowaniu kampanii PiS i Tychy Naszą Małą Ojczyzną

0
PiS i TNMO ogłaszają koniec kampanii wyborczej w Tychach, 19.10.2018r.; fot. ZB
Reklama

Głosy o dyskryminacji w podsumowaniu kampanii PiS i Tychy Naszą Małą Ojczyzną. Dzisiaj (19.10) rano, przed Urzędem Miasta Tychy, komitety Prawa i Sprawiedliwości oraz stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną ogłosiły zakończenie kampanii wyborczej przed wyborami samorządowymi. Mówiono m.in. o dyskryminowaniu kandydatów PiS i TNMO przez wielonakładowy, darmowy miejski tygodnik „Twoje Tychy” – będący w tym mieście medium publicznym, bo wydawanym przez gminną spółkę należącą w 100 proc. do miasta Tychy.

Jakub Chełstowski, kandydat PiS do sejmiku samorządowego, podziękował osobom zaangażowanym w kampanię za wsparcie. Wspomniał jednak o nierównym traktowaniu przez tyskie medium publiczne, jakim jest wielonakładowy, darmowy tygodnik wydawany przez spółkę gminy Tychy. Tygodnik ten, według słów J. Chełstowskiego, nie pofatygował się, aby zadać choć jedno pytanie Anicie Skapczyk, kandydatce PiS na prezydenta – to przykład nierównego traktowania kandydatów. Zdaniem Chełstowskiego w Tychach panuje totalitaryzm medialny. Mówca powołał się też na Rzecznika Praw Obywatelskich, który domaga się ustawowego zakazu wydawania przez gminy gazet samorządowych, bo jest to działalność szkodliwa.

Jakub Chełstowski zwrócił też uwagę na bardzo kosztowną reklamę wyborczą konkurencji, mimo limitów wyznaczonych na ten cel. Wezwał wszystkich kandydatów do ujawnienia swoich wydatków poniesionych w tej kampanii wyborczej na reklamę.

– Układ w Tychach jest zabetonowany, chcemy go rozszczelnić – stwierdził J. Chełstowski. Wspomniał również m.in. o płynnych ramach prawnych na przykładzie kandydatki na radną z obozu popierającego obecnego prezydenta, która wywiesiła swój plakat wyborczy na terenie instytucji gminnej. Dziwił się ponadto, że z proprezydenckiego obozu na radnych kandyduje dwóch obecnych wiceprezydentów, którzy, pełniąc teraz realną władzę wykonawcza, nie rozwiązali problemów, ale deklarują, że zrobią to jako radni.

Reklama

Anita Skapczyk swoja walke wyborczą z ubiegającym się o reelekcję Andrzejem Dziubą porównała do walki Dawida z Goliatem z powodu nierównego traktowania. Potwierdziła, że bezpłatna gminna gazeta „Twoje Tychy” traktowała ją inaczej niż ubiegającego się o reelekcję prezydenta Andrzeja Dziubę [który jako zgromadzenie wspólników, mówiąc potocznie, jest najwyższą władzą w spółce „Sródmieście” wydającej tygodnik „Twoje Tychy” – przy. red.]. Jedyna konkurentka obecnego prezydenta w tych wyborach poinformowała, że nikt z tej gminnej gazety nie skontaktował się z nią, unikano podawania jej nazwiska, szydzono.

Dariusz Wencepel, lider stowarzyszenia Tychy Naszą Małą Ojczyzną stwierdził, że ataki zwolenników obecnego prezydenta były w tej kampanii poniżej krytyki. Wspomniał, że gminna gazeta nie zaproponowała zaprezentowania programu TNMO, tylko atakowała. Przypomniał, że prezydent Dziuba mimo zaproszenia wystosowanego przez mieszkańców Czułowa, nie spotkał się z nimi przez 2 lata.

Przed UM Tychy był dzisiaj również Tadeusz Smagacz (kandydujący na radnego z PiS), legendarny lider „Solidaności” w KWK „Lenin” w stanie wojennym (jeden z inicjatorów skutecznego przywrócenia kopalni poprzedniej nazwy – „Wesoła” i zburzenia pomnika Lenina w Wesołej), przywódca strajku na kopalni w 1988 r., represjonowany w PRL za swoja działalność: zwolniony z pracy, wielokrotnie przesłuchiwany przez ówczesną prokuraturę i Służbę Bezpieczeństwa, ukarany wysoką grzywną za zorganizowanie pielgrzymki do Piekar Śląskich. Teraz, jak mówił nam, czuł się przez tyskich urzędników ignorowany.

– Nawet nie udzielono mi informacji, na której latarni mógłbym powiesić swój plakat wyborczy – powiedział Tadeusz Smagacz. – Urzędnicy zbyli mnie radą, abym sam zorientował się, który słup należy do miasta, a który nie.

(pp)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj