Jak burmistrz i prezydent wiecowali

0
Z lewej burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula na wiecu popierającym Andrzeja Dudę. Z prawej przy mikrofonie prezydent Tychów Andrzej Dziuba na uroczystości z okazji 30-lecia samorządności, na której udzielano poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu; fot. JJ, arc
Reklama

Na rynku w Mikołowie, podczas wiecu w ostatni dzień kampanii prezydenckiej, zobaczyłem jak w soczewce nasz kraj podzielony. Kordon policji oddzielał zwolenników Andrzeja Dudy od sympatyków Rafała Trzaskowskiego. Było gorąco nie tylko z powodu upału. Po obu stronach barykady ludziom puszczały nerwy. Były prowokacje, napaści słowne i nie tylko słowne.

Starającego się o reelekcję urzędującego prezydenta przyjechał do Mikołowa wspierać premier Morawiecki. W pewnym momencie do zwolenników Trzaskowskiego dołączył burmistrz Mikołowa Stanisław Piechula z transparentem. Z jego treści wynikało, że rządy PiS zabrały mieszkańcom miasta 144 mln zł. WIĘCEJ CZYTAJ TUTAJ.

Burmistrz Mikołowa swoim zachowaniem na rynku wpisał się w nowy trend wśród samorządowców – szczególnie tych, którzy rządzą długo w wielkich miastach. Chodzi o traktowanie rządzonych przez nich gmin na sposób niezależnych księstw. Oni sami zaś utożsamiają się z owymi księstwami na zasadzie gmina to ja. W dodatku te gminy-księstwa są upolityczniane.

W pełni owa moda uwidoczniła się w Tychach podczas uroczystości z okazji 30-lecia samorządności w Polsce. Oglądając relację z tej gali (z udziałem m.in. prezydentów: Tychów, Gdańska, Sopotu czy Wrocławia) szybko przekonałem się, że to nie świętowanie niezależnej samorządności, ale przedwyborczy wiec. Gospodarz imprezy i niektórzy goście w mniej lub bardziej bezpośredni sposób namawiali do głosowania na Rafała Trzaskowskiego.

Reklama

Czy Andrzej Dziuba, prezydent Tychów mówił na gali o jednym z kandydatów na prezydenta Rzeczpospolitej „nasz kandydat” w imieniu wszystkich tyszan? Kto mu dał do tego mandat? Czy ta agitacja odbywała się za pieniądze podatników?

Podczas uroczystości w Tychach, na której głównie narzekano na centralistyczne działania rządu, dowiedzieliśmy się jeszcze co najbardziej pobudziło samorządowców do wyjścia z cienia i do współdziałania. Otóż tym impulsem był pomysł prezesa PiS, aby ograniczyć kadencyjność włodarzom i obciąć ich wynagrodzenia. WIĘCEJ CZYTAJ TUTAJ.

Z jakim kryzysem samorządności i jawności życia publicznego na poziomie gmin mamy do czynienia świadczy artykuł Zdzisława Barszewicza pt. „Zła zapłata”. Nasz dziennikarz po prawie czteroletniej batalii, wyrwał prezydentowi Tychów tajemnicę, ile zapłacono drużynie 1. FC Köln za rozegranie meczu z okazji otwarcia Stadionu Miejskiego. W tej sprawie wciąż jednak nie wszystko jest jasne. WIĘCEJ CZYTAJ TUTAJ.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj