Kolejny komplet punktów. GKS Tychy wygrywa z Zagłębiem Sosnowiec

0
Radość tyszan w meczu z Zagłębiem; fot. Łukasz Sobala
Reklama

Piłkarze GKS Tychy pokonali Zagłębie Sosnowiec 3:1 w ramach 19. kolejki Fortuna 1 Ligi po bramkach Bartosza Biela, Bartosza Szeligi i Damiana Nowaka. To trzecie zwycięstwo na trzy rozegrane ligowe spotkania w 2021 roku i piąte z kolei, biorąc pod uwagę grę jesienią.

Wynik meczu szybko otworzyli sosnowiczanie – już w 10. minucie Szymon Pawłowski pokonał Konrada Jałochę, a winić za utratę bramki można w dużej mierze Oskara Paprzyckiego. Pomocnik GKS źle przyjął zagrywaną do niego piłkę, która wpadła wprost pod nogi pędzącego na bramkę Patrika Misaka.

Trochę czasu zajęło GKS-owi otrząśnięcie się z niemrawego początku. Drużyna Artura Derbina sprawiała wrażenie zaskoczonych dobrą dyspozycją Zagłębia, sama też popełniała wiele błędów. W końcu jednak tyszanie zaczęli dochodzić do głosu. Dwie okazje po strzałach z dystansu miał Bartosz Szeliga, ale raz fantastycznie obronił bramkarz, a później uderzenie wylądowało na trybunach.

GKS miał przewagę posiadaniu piłki, ale z trudem kreował akcje ofensywne. Wszystko z powodu mądrze ustawionego zespołu gości. Choćby Bartosz Biel został całkowicie wyłączony z gry, a Szymon Lewicki był skutecznie odcinany od podań. Nie pomagali również sami piłkarze GKS. Szeliga poza wejściami ofensywnymi tracił wiele piłek, a Paprzycki, szczególnie w początkowej fazie meczu, grał wprost katastrofalnie.

W 39. minucie padła bramka wyrównująca. Po wznowieniu gry, długim podaniem przez Jałochę, z piłką na skrzydle znalazł się Kacper Piątek. Skrzydłowy zakręcił obrońcami, dograł do osamotnionego Biela, który z pięciu metrów pokonał bramkarza Zagłębia. Goście w końcówce wyszli odważniej do ataku, ale bramki nie zdobyli. Trzeba jednak przyznać, że gdy wrzucali wyższy bieg, to tyszanie dość chaotycznie poruszali się w defensywie.

Reklama

Dziesięć minut po wznowieniu gry po przerwie GKS objął prowadzenie. Szeliga dośrodkował z lewej strony boiska, a piłka wpadła idealnie w róg bramki Zagłębia. Podrażnieni goście otworzyli się, trener Kazimierz Moskal również wprowadziła boisko ofensywnych zawodników. To dało im kilka niezłych sytuacji. Szymon Sobczak zdobył nawet bramkę, ale sędziowie dopatrzyli się pozycji spalonej. Chwilę później Łukasz Moneta był milimetry od bramki głową, jednak piłka odbiła się od poprzeczki.

Od około 70. minuty sosnowiczanie zepchnęli tyszan do defensywy. Przez dłuższy czas wyglądało to jak hokejowy zamek, a GKS niczym zespół w osłabieniu jedynie poruszał się za piłką. Tyszanie przetrwali ten moment, a w idealnym momencie gola na 3:1 zdobył wprowadzony z ławki Damian Nowak. Napastnik przyjął na klatkę długie podanie, podprowadził piłkę i z okolic 25 metra kapitalnym strzałem pokonał bramkarza gości.

To kolejne zwycięstwo podopiecznych Artura Derbina w rozgrywkach Fortuna 1 Ligi, którzy w 2021 roku jeszcze nie przegrali meczu o stawkę. Po raz kolejny pokazali też charakter – po trudnym początku, jeszcze w trakcie bezbarwnej pierwszej połowy zdołali wyrównać, a po przerwie udowodnili, że są mimo wszystko lepszym zespołem od nieźle prezentującego się Zagłębia. Po tym meczu Trójkolorowi zajmują trzecie miejsce w tabeli.

7 marca 2021, Stadion Miejski w Tychach

GKS Tychy – Zagłębie Sosnowiec 3:1 (1:1)

Bramki: 39’ Biel, 55’ Szeliga, 86’ Nowak – 10’ Pawłowski

GKS: Jałocha – Mańka, Nedić, Sołowiej, Szeliga – Żytek, Paprzycki (65’ Norkowski) – K. Piątek (65’ Moneta), Grzeszczyk (88’ Połap), Biel (78’ Steblecki) – Lewicki (78’ Nowak).

Zagłębie: Stępniowski – Turzyniecki, Duriska, Radkowski, Gojny – Korzeniecki (58’ Karbowy), Ambrosiewicz, Pawłowski (89’ Szwed), Misak, Seedorf (58’ Seedorf) – Sobczak.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj