Kolejny marsz za aborcją. Znowu było wulgarnie. Mała frekwencja

0
Marsz aborcyjny w Tychach, 8.11.2020r.; fot. ZB
Reklama

Dzisiaj (8 listopada) odbył się w Tychach kolejny marsz za aborcją. Znowu skandowano i niesiono na transparentach m.in. wulgarne hasła i to w towarzystwie małych dzieci przyprowadzonych na protest przez opiekunów. W stosunku do poprzednich dwóch tyskich protestów aborcyjnych frekwencja na dzisiejszym marszu była mała.

8 listopada, a więc dokładnie dwa tygodnie po pierwszym dużym marszu proaborcyjnym w Tychach (protestowano wówczas przeciw wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego z 22 października zakazującemu aborcji eugenicznej tzn. m.in. zabijania nienarodzonych dzieci z zespołem Downa) ulicami Tychów przeszedł kolejny marsz.

Od 27 października obowiązują konkretne postulaty Ogólnopolskiego Strajku Kobiet, organizatorów tego typu protestów w Polsce: aborcja na żądanie, obalenie rządu i usunięcie religii ze szkół.

Dzisiejszy marsz rozpoczął się na parkingu przy al. Piłsudskiego 12. Protestujący zatoczyli koło, okrążając Tyskie Hale Targowe, przeszli m.in. ul. Sikorskiego niedaleko kościoła bł. Karoliny, minęli Bramę Słońca i znowu weszli na al. Piłsudskiego, docierając do punktu wyjścia. W poprzednich dwóch dużych marszach (25 października i 31 października) uczestniczyło po ok. 5 tys. osób. Dzisiaj było ich co najmniej dziesięć razy mniej. Do punktu docelowego dotarło ok. 200 osób.

Reklama

Przed marszem policja poprzez megafony ostrzegała m.in. o konsekwencjach niszczenia mienia i zachęcała do pozostania w domu. Marsz rozpoczął się od hasła: „Myślę, czuję, decyduję”; wykrzykiwano: „Rewolucja jest kobietą”; śpiewano: „Jaruś niestety, twój rząd obalą kobiety”, ale często słychać było też: „Jebać PiS”, „Cała Polska śpiewa z nami, wypierdalać z pisiorami”, „Wypierdalać”.

W porównaniu z poprzednimi marszami było mniej transparentów. Można było przeczytać na nich m.in. „Kobieto jesteś cudem”, „Wybór nie nakaz”, „Jeszcze Polska nie zginęła”, ale był też m.in. bluźnierczy transparent: „Bóg z nami, ch*j z wami”. Nie zabrakło wulgaryzmów: „Jaruś karakanie, czas na wypierdalanie”.

Wśród protestujących maszerowały i dzieci (było ich niewiele). Dorośli, nie przejmując się obecnością nieletnich, skandowali wulgarne hasła.

Za maszerującymi (jak w poprzednich marszach) w samochodach jechali zmotoryzowani uczestnicy protestu.

Czy marsze aborcyjne organizowane w Tychach mają jakiś wpływ na rozprzestrzenianie się epidemii koronawirusa w mieście? 25 października, kiedy zorganizowano w Tychach pierwszy duży marsz przeciw zakazowi aborcji eugenicznej, sanepid zanotował  w Tychach 26 nowych przypadków zakażeń koronawirusem. Dokładnie po dwóch tygodniach, czyli 8 listopada o godz. 10.30, sanepid podał, że liczba dobowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w Tychach wzrosła prawie dziesięciokrotnie, bo do 217.

ZB

Drugi duży marsz aborcyjny w Tychach. Wulgarne okrzyki

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj