Kolejny raz uratował ludzkie życie

0
Sierżant Adam Przybyła (na zdjęciu jeszcze jako starszy posterunkowy) uratował zamarzającego nastolatka i pięcioro ludzi na jeziorze; fot. KPP Pszczyna
Reklama

To już drugi raz, kiedy pszczyński policjant – sierż. Adam Przybyła – po służbie uratował ludzkie życie. W styczniu zeszłego roku ocalił przed zamarznięciem nastolatka, a ostatnio, jako doświadczony policjant patrolu wodnego, wziął udział w akcji ratunkowej w Goczałkowicach. Dzięki jego pomocy na czas wyciągnięto z wody 5 osób i odholowano do brzegu dwie omegi, które przewróciły się na środku akwenu.

Sierżant Adam Przybyła w trakcie służby w patrolu wodnym; fot. KPP Pszczyna
Sierżant Adam Przybyła w trakcie służby w patrolu wodnym; fot. KPP Pszczyna

Do zdarzenia doszło na zbiorniku wodnym w Goczałkowicach Zdroju. Sierżant Adam Przybyła, chcąc odpocząć po służbie, postanowił spędzić pierwszą niedzielę sierpnia w porcie w Wiśle Wielkiej. Jako doświadczony wodniak wiedział, że na tak dużym akwenie można spodziewać się wszystkiego. Dlatego od czasu do czasu zerkał na jezioro, gdzie zresztą niejednokrotnie pełnił służbę. Niepokoił go fakt, że tego dnia był stosunkowo silny wiatr. Właśnie jeden z takich podmuchów spowodował, że w pewnym momencie przewróciły się dwa jachty. Zareagował natychmiast, ponieważ w wodzie znalazło się 5 osób. Wspólnie z bosmanem ruszyli na ratunek. Musieli dopłynąć na środek jeziora, podjąć ludzi z wody, odwrócić omegi i postawić je z powrotem na wodzie. Akcja powiodła się i nikomu nic się nie stało. Piątkę żeglarzy szczęśliwie przetransportowano na brzeg.

Przypomnijmy, że w styczniu zeszłego roku, jeszcze jako starszy posterunkowy, Adam Przybyła po służbie pomógł leżącemu na chodniku chłopcu, którego omijała każda z przejeżdżających tamtędy osób. Policjant zatrzymał samochód, powiadomił dyżurnego i udzielił nastolatkowi pierwszej pomocy do czasu przyjazdu pogotowia. Nie wiadomo, jak skończyłaby się historia 17-latka ze Studzienic, gdyby nie szybka interwencja policjanta z Pszczyny. Dzień wcześniej nastolatek zażył znaczną ilość tabletek, chcąc popełnić samobójstwo. Kiedy zasłabł i przewrócił się na ulicy Bieruńskiej w Pszczynie, nikt nie zainteresował się leżącym na chodniku młodym mężczyzną. Na szczęście, zauważył go wracający do domu po służbie policjant, który podjął akcję ratunkową. Spokojnie wrócił do domu dopiero wtedy, kiedy opiekę nad 17-latkiem przejęli fachowcy z pogotowia.

Źródło: KPP Pszczyna

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj