Komisja wypadków lotniczych pracuje w miejscu katastrofy helikoptera

0
Fot. Renata Botor-Pławecka
Reklama

Specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych oraz pszczyńscy policjanci nadal pracują na miejscu katastrofy cywilnego helikoptera, do której doszło dziś w nocy w lesie nad rzeką Dokawą (po drugiej stronie rzeki jest ul. Polne Domy w Pszczynie). Nie żyją dwie osoby, a dwie są ranne.

Jak nas informował  mł. bryg. Mateusz Caputa, rzecznik KP Państwowej Straży Pożarnej w Pszczynie, po północy strażacy odebrali zgłoszenie od mieszkańców, że prawdopodobnie rozbił się helikopter. Słyszano huk i trzaski.

Strażacy po kilkunastu minutach poszukiwań w okolicy tzw. drogi technologicznej natrafili na wrak śmigłowca. Wewnątrz było dwóch mężczyzn, nie dawali oznak życia. Poza śmigłowcem znajdowali się kobieta i mężczyzna – ranni, z ogólnymi obrażeniami ciała, m.in.  z połamanymi kończynami. WIĘCEJ O WYPADKU PISALIŚMY TUTAJ.

Szczątki rozbitego helikoptera; fot. arc/NI

Jak poinformowała nas o godz. 15.00 sierż. sztab. Ewelina Rojczyk, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie, obecnie na miejscu katastrofy nadal pracują specjaliści z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, policjanci z Wydziału Kryminalnego KPP Pszczyna, którzy zabezpieczają ślady i dowody oraz funkcjonariusze prewencji, którzy pilnują terenu. Żadne osoby postronne nie są wpuszczane w rejon wypadku.

Jak słyszymy, działania potrwają jeszcze co najmniej kilka godzin. Wrak maszyny nadal znajduje się w miejscu katastrofy. Śledztwo nadzoruje Prokuratura Rejonowa w Pszczynie.

Reklama

Leonard Synowiec, prokurator Rejonowy w Pszczynie, poinformował nas, że prokuratura i Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych prowadzą dochodzenia niezależnie od siebie.

Udało nam się uzyskać więcej szczegółów na temat katastrofy. Chodzi o cywilny helikopter. Na miejscu zginęli podróżujący nim dwaj mężczyźni – w tym pilot.

Prokurator Synowiec poinformował nas, że ciała przewiezione zostały do Zakładu Medycyny Sądowej w Katowicach. Tam przeprowadzone zostaną sekcje zwłok zlecone już przez prokuraturę.

W szpitalach przebywają ranni pasażerowie helikoptera: kobieta i mężczyzna. Zostaną przesłuchani przez prokuratora, jak tylko zezwoli na to ich stan zdrowia. Zadecyduje o tym lekarz.

Jedną z ofiar śmiertelnych wypadku jest Karol Kania, przedsiębiorca z Pszczyny, zajmujący się produkcją podłoża pod uprawę pieczarek.

(reb), (vis), (J)

Nie żyje Karol Kania. Zginął w wypadku helikoptera

Pod Pszczyną rozbił się helikopter. Dwie osoby nie żyją

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj