Koronawirus. W kościołach odczytywano list ministra zdrowia

0
Reklama

W ubiegłą niedzielę (1 marca), między innymi w tyskich i pszczyńskich kościołach, księża po mszach świętych odczytywali list ministra zdrowia dotyczący ekspansji koronawirusa z Wuhan i zalecanego w zaistniałej sytuacji sposobu postępowania. Tymczasem w aptekach brakuje maseczek, które mają chronić przed zarażeniem się chińskim drobnoustrojem.

Tak nagłe wykupienie maseczek to objaw paniki. Do tego złe użycie maseczek może przynieść więcej szkody niż pożytku. O wiele skuteczniejszym zabezpieczeniem przed chińskim wirusem jest przestrzeganie zasad higieny i postępowanie według instrukcji ministerstwa zdrowia odczytanej 1 marca z kościelnych ambon.

Obdzwoniliśmy tyskie apteki, pytając o maseczki ochronne. Za każdym razem słyszeliśmy tę samą odpowiedź: „Nie ma”. Podobnie jest w innych miastach. Apteki oferowały wcześniej maseczki z filtrem oraz tzw. płócienne maseczki chirurgiczne zwane też dentystycznymi. Tylko w jednej aptece, do której się dodzwoniliśmy, było jeszcze kilka maseczek chirurgicznych (nie podajemy adresu, bo pewnie towar ten został już wykupiony).

Z rozmów z farmaceutami wynika, że ogromny popyt na maseczki rozpoczął się w chwili pojawienia się informacji, że koronawirus z Wuhan rozprzestrzenia się po świecie. Tempo wykupywania było tak duże, że zabrakło towaru w hurtowniach (brakuje również termometrów bezdotykowych i żeli antybakteryjnych do rąk). Kiedy będzie nowa dostawa? Nikt nie ma pewnych informacji. W jednej z aptek poradzono nam, abyśmy o maseczki spróbowali zapytać w połowie marca.

Czy jednak maseczki ochronne chronią w jakikolwiek sposób przez wirusem? PAP cytuje w tym względzie ekspertów Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (European Centre for Disease Prevention and Control – ECDC): „Jeśli maseczki ochronne na twarz są stosowane przez zakażonych, to pomagają zapobiegać przenoszeniu się koronawirusa na zdrowe osoby z najbliższego otoczenia. Jednak noszenie maseczek przez osoby zdrowe, w celu zapobiegania infekcji, nie jest już tak efektywne”.

Reklama

Zbieżne z tą opinią są zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) wydane w związku z zagrożeniem zakażenia wirusem z Wuhan. WHO zaleca noszenie maseczki ochronnej tylko w dwóch przypadkach. Przede wszystkim powinna ją założyć osoba, która ma objawy infekcji dróg oddechowych (kicha i kaszle). Natomiast człowiek zdrowy powinien nosić maseczkę tylko wtedy, gdy opiekuje się osobą zainfekowaną nowym koronawirusem (lub osobą, u której podejrzewa się takie zakażenie).

Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia ostrzegają jednocześnie, że nieumiejętne noszenie maseczki ochronnej może przynieść więcej szkody niż pożytku. Dlatego ktoś, kto nosi maseczkę, musi często i dokładnie myć ręce z użyciem mydła lub środków dezynfekujących na bazie alkoholu (ręce należy umyć przed założeniem maseczki). Maseczka powinna dokładnie zakrywać usta i nos oraz nie odstawać od twarzy. Nie wolno dotykać maseczki noszonej na twarzy, a jeśli coś takiego się zdarzy, należy natychmiast umyć ręce. Maseczki jednorazowego użytku trzeba zmieniać. Jak często? Gdy tylko poczujemy, że jest wilgotna. Taka zużyta maseczka nadaje się już tylko do wyrzucenia, i to do zamkniętego pojemnika na śmieci! Absolutnie niedopuszczalne jest jej powtórne użycie po wysuszeniu! Przy zdejmowaniu maseczki nie wolno dotykać jej zewnętrznej części.

fot. Terri Sharp/Pixabay

Bardzo skuteczne w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa jest przestrzeganie elementarnej higieny: trzeba jak najczęściej myć ręce, a czynności tej (która powinna trwać nie mniej niż 20 sekund) obowiązkowo trzeba dokonać przed jedzeniem, po skorzystaniu z toalety, po przyjściu do domu czy pracy, a także po kontakcie ze zwierzętami. Jeśli mydło i woda nie są dostępne, należy dezynfekować ręce korzystając z preparatów odkażających, które zawierają co najmniej 60 proc. alkoholu.

Jaką drogą wirusy najczęściej przedostają się do ludzkiego organizmu? Przez oczy, nos i usta. Dlatego nie należy dotykać tych miejsc niemytymi rękami. A poza tym należy unikać zatłoczonych miejsc i kaszlących ludzi.

W niedzielę 1 marca, po mszach świętych, w kościołach odczytywany był list prof. Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia: „Szanowni Państwo. Większość państw Europy, w tym nasi najbliżsi sąsiedzi, odnotowało już przypadki zarażenia nowym koronawirusem. Zapewne i my w Polsce doświadczymy pierwszego przypadku zarażenia. Najważniejszy w kontakcie z każdym wirusem jest dostęp do informacji, wiedza, a takie spokój i zdrowy rozsądek. Inne koronawirusy od dawna są w Polsce przyczyną infekcji dróg oddechowych. Co niezwykle istotne, ok. 80 proc. infekcji wywołanych koronawirusem z Chin przebiega w sposób łagodny. Objawy są identyczne z objawami grypy. Również przebieg samej choroby jest bardzo podobny i tak jak w przypadku zarażenia wirusem grypy musimy być ostrożni i poddać się leczeniu, by nie dopuścić do powikłań. Najważniejsze więc byśmy dokładnie wiedzieli, jak się zachować w przypadku kontaktu z osobą zarażoną lub gdy nas samych dotknie infekcja. Przede wszystkim unikajmy wszelkiego kontaktu z osobami kaszlącymi i kichającymi. Zachowujmy zasady higieny, na czele z systematycznym myciem rąk.

Jeżeli nie byliśmy za granicą w rejonach wysokiego ryzyka, a mamy objawy chorobowe: 38 °C, kaszel lub duszności, udajmy się do lekarza pierwszego kontaktu.

Jeżeli byliśmy w ciągu ostatnich 14 dni w Północnych Włoszech lub Chinach i mamy gorączkę, czyli minimum 38 °C i kaszel, powinniśmy jak najszybciej skontaktować się z sanepidem i udać się do najbliższego szpitalnego oddziału chorób zakaźnych, ale nie środkami transportu publicznego.

Jeżeli natomiast wróciliśmy w ostatnich dniach z zagranicy, gdzie wystąpiły zarażenia koronawirusem, ale nie mamy żadnych objawów chorobowych, kontrolujmy dwa razy dziennie temperaturę ciała i ograniczmy nasze kontakty towarzyskie przez najbliższe 14 dni. W razie wątpliwości zadzwońmy do najbliższej stacji sanepidu lub na infolinię NFZ.

Listę oddziałów zakaźnych oraz ważne numery telefonów znajdą Państwo na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia – mz.gov.pl

Informację można też uzyskać na infolinii NFZ – 800 190 590”.

Lek. med. Grzegorz Gołdynia, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Tychach, któremu podlega obszar Tychów oraz powiatów: pszczyńskiego, mikołowskiego i bieruńsko-lędzińskiego, poinformował nas, że jeśli ktoś z tego terenu spełnia kryteria ryzyka zakażenia koronawirusem określone w komunikacie ministra zdrowia, może zadzwonić pod czynny całą dobę numer alarmowy Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tychach – 512 370 717. Na stronie internetowej tyskiego sanepidu https://pssetychy.pis.gov.pl/ znaleźć można również informację, że w sprawie koronawirusa Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach uruchomiła trzy numery telefonów: 539 963 856, 606 326 142, 606 488 680, a stały dyżur (24 godziny na dobę) pod numerem telefonu 32 351 23 00 pełni punkt informacyjny WSSE w Katowicach.

Artykuł ukazał się w dwutygodniku „Nowe Info” nr 5 z 3 marca 2020 r.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj