Liga Narodów w Tychach. Armenia rzutem na taśmę remisuje z Gruzją

0
Fot. Łukasz Sobala
Reklama

Armenia zremisowała z Gruzją 2:2 w meczu 3. kolejki Ligi Narodów UEFA. Bramki dla grających jako gospodarze Ormian strzelali Horen Bajramjan i Henrich Mychitarian, a dla Gruzji Nika Kaczarawa i Tornike Okriaszwili. W spotkaniu rozegranym na Stadionie Miejskim w Tychach nie uczestniczyli kibice.

Mecz Ormian z Gruzinami pierwotnie miał odbyć się w  Erewaniu, stolicy Armenii. Z powodu konfliktu zbrojnego pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią, który trwa w Górskim Karabachu (terytorium sporne pomiędzy dwoma krajami), UEFA zdecydowała się przenieść mecz na neutralny grunt.

Padło na Tychy, które przez sezonem zostały m.in. wytypowane przez europejską federację jako jeden z neutralnych stadionów, gdzie mogą zostać rozegrane mecze rozgrywek klubowych UEFA w wypadku wybuchu epidemii COVID-19 w innych krajach.

Sytuacja w grupie 2 dywizji C Ligi Narodów stawiała Gruzję w roli faworytów. Podopieczni Vladimira Weissa zdobyli 4 punkty w dwóch meczach, z kolei Armenia zdobyła 3.

Na boisku w Tychach mogliśmy zobaczyć zawodników znanych z polskiej ekstraklasy – Nikę Kaczarawę z Lecha Poznań, Waleriana Gwilię z Legii czy Waleriego Kazaiszwilego, który występował z Legią w lidze Mistrzów cztery lata temu.

Reklama

Po drugiej stronie boiska grał Henrich Mychitarian – gwiazda włoskiej Romy, a w przeszłości piłkarz m.in. Arsenalu czy Borussii Dortmund. I to właśnie Ormianin wraz z kolegami mógł się szybko cieszyć z dobrego wyniku. Już w 6. minucie ekipa trenera Joaquina Caparrosa objęła prowadzenie. Lewą flanką pognał Tigran Barsegjan, który płasko wrzucił w pole karne, a piłkę do bramki wbił Horen Bajramjan, na co dzień grający w rosyjskim Rostowie.

Gruzini dążyli do wyrównania. Mieli częściej piłkę, częściej też strzelali. Ale byli nieskuteczni, choć nie mieli także szczęścia. W 23. minucie piłka po potężnym strzale z woleja Kazaiszwilego odbiła się od słupka, a kilka minut później Gwilia w świetnej sytuacji kopnął tuż nad poprzeczką.

Nie pomogła też sytuacja „sam na sam” Kaczarawy, który strzelił prosto w interweniującego Giorgiego Makaridze. Armenię przez pozostałą część pierwszej połowy było stać jedynie na pojedyncze zrywy, choć przez ostatnie 10 minut tej części gry już całkiem dobrze neutralizowali przeciwników.

To co nie udało się w pierwszej części meczu, Gruzini odbili sobie już w pierwszej minucie drugiej. Lewan Szengelia znalazł w polu karnym Kaczarawę, który klatką piersiową pokonał zaskoczonego bramkarza.

Przez dalszą część meczu Gruzja miała przewagę, ale wciąż musiała być czujna. Armenia dzięki błyskotliwym skrzydłowym, czy ze stałych fragmentów potrafiła zagrozić. W 74. minucie Gruzja objęła prowadzenie za sprawą rezerwowego, Tornike Okriaszwilego i wydawało się, że takim wynikiem zakończy się mecz. Nic z tych rzeczy.

Ten gol podrażnił Ormian i odmienił ich grę. W przedostatniej minucie meczu Murtaz Dauszwili zagrał ręką w polu karnym, a sędzia Ivan Bebek nie wahał się i wskazał na rzut karny. Do jedenastki podszedł Mychitarian i pewnie pokonał bramkarza. Tym samym mecz zakończył się remisem.

11 października 2020, Stadion Miejski w Tychach
Armenia – Gruzja 2:2 (1:0)

Bramki: 6’ Bajramjan, 89’ (k) Mychitarian – 46’ Kaczarawa, 74’ Okriaszwili

Armenia: Jurczenko – K. Howhannisjan (81’ Kadimjan), Harojan, Calisir, A. Howhannisjan – Angulo (67’ Gareginjan), Grigorjan – Barsegjan (90’ Biczaczchian), Mychitarian, Bajramjan – Karapetjan (67’Babajan).

Gruzja: Makaridze – Dzigauri, Kobakidze, Grigalawa, Nawalowski – Aburdżania (76’ Dauszwili), Kankawa (76’ Kwekweskiri) – Szengelia (80’ S. Łobdżanidze), Gwilia (61’ Okriaszwili), Kazaiszwili – Kaczarawa (80’ E. Łobdżanidze).

Żółte kartki: Harojan, Bajramjan, Babajan – Nawalowski, Kaczarawa, Kankawa, Dauszwili.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj