Marsz pamięci o ofiarach Zbrodni Wołyńskiej

0
Reklama

Marsz pamięci o ofiarach Zbrodni Wołyńskiej. Dzisiaj (11.07) mijają 74 lata od tzw. Krwawej niedzieli, czyli masowej zbrodni popełnionej przez Ukraińców spod znaku Ukraińskiej Powstańczej Armii na bezbronnej ludności polskiej. W tym roku po raz pierwszy jest to święto państwowe ustanowione przez Sejm RP. Nazwano je Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. W Tychach o godz. 18.00 sprzed kościoła św. Krzysztofa wyruszył modlitewny Marsz Pamięci „Wołyń 1943”. Dotarł przed pomnik, stojący na cmentarzu w Wartogłowcu.

Trasa modlitewnego Marszu Pamięci od pięciu lat jest taka sama. Marsz organizuje Klub Gazety Polskiej. Zaangażowane w to przedsięwzięcie jest Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich. Podczas marszu w intencji ofiar Zbrodni Wołyńskiej odmawiany jest różaniec.

Przed stojącym na cmentarzu w Wartogłowcu pomnikiem poświęconym ofiarom UPA Janusz Jabłoński, szef Klubu Gazety Polskiej w Tychach, przypomniał, że pojednanie z Ukraińcami powinno opierać się na prawdzie. Dr Andrzej Drogoń (były szef katowickiego IPN) mówił, że Wołyń, podobnie jak Katyń, jest symbolem polskiej Golgoty, z tym że w Katyniu sowieccy oprawcy mordowali polską inteligencję, a na Wołyniu (i szerzej na Kresach Południowo-Wschodnich II RP) chodziło o wykorzenienie wszystkich elementów polskości, która wrosła w tamtą ziemię. Dlatego nie tylko mordowano mężczyzn, ale i ciężarne kobiety, natomiast dzieci polskie przybijano do drzew, wieszano na płotach. Nienawidzono i niszczono również drzewa owocowe zasadzone przez Polaków. Do dzisiaj trudno zrozumieć co spowodowało, że ukraińscy sąsiedzi zgodnie żyjący obok przedstawicieli innych nacji nagle przerodzili się w bestie. Dr Drogoń wspomniał, że gdy w 2013 r. miał wykład na uniwersytecie w Doniecku i wspomniał o Zbrodni Wołyńskiej studenci zachowywali się tak, jakby po raz pierwszy o tym fakcie słyszeli.

Reklama

– Ukraińcy powinni zrozumieć to co wypływa z ciężaru przeszłości – mówił dr Andrzej Drogoń. – My tu gromadzimy się nie tylko po to, by wykazać, że pamiętamy, ale też po to by udowodnić, że jesteśmy godni poświęcenia ofiar tej strasznej zbrodni. Oni ginęli tylko dlatego, że byli Polakami.

Antoni Piszczek, wiceprezes tyskiego oddziału Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, wspomniał, że wraz z całą rodziną byliby ofiarami Zbrodni Wołyńskiej. Życie zawdzięczają Ukraińcowi, który narażając się na śmierć ewakuował ich w bezpieczne miejsce. Niedawno z Ukrainy wrócił Władysław Miszkiewicz. Był w swoich rodzinnych stronach w okolicy miasta Sarny. Przez miejsce, gdzie była polska wioska zniszczona przez nacjonalistów ukraińskich, przebiega asfaltowa droga. Nie ma żadnego upamiętnienia tragedii sprzed 74 lat.

Tyska radna Ewa Węglarz podziękowała tym uczestnikom marszu, którzy przyprowadzili dzieci. Wyraziła również nadzieję, że w przyszłości władze miasta Tychy będą „szerzej reprezentowane” (radna Węglarz była jedynym przedstawicielem tyskich władz); swoich reprezentantów miał senator Czesław Ryszka.

22 lipca 2016 r. Sejm specjalną uchwałą dzień 11 lipca ustanowił Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa, dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. W uchwale przyjętej 22 lipca 2016 roku Sejm oddał hołd ofiarom mordów na obywatelach II Rzeczypospolitej (Polakach, Żydach, Ormianach, Czechach i przedstawicielach innych mniejszości narodowych), dokonywanych w latach 1943–1945 przez ukraińskich nacjonalistów z szeregów OUN, UPA, SS-Galizien i innych formacji. Wyraził też wdzięczność tzw. „Sprawiedliwym Ukraińcom”, którzy odmawiali udziału w mordach i ratowali Polaków. Sejm wyraził również uznanie dla żołnierzy Armii Krajowej, Samoobrony Kresowej, Batalionów Chłopskich, którzy podjęli heroiczną walkę w obronie zagrożonej atakami ludności cywilnej.

Po klęsce II Rzeczpospolitej nacjonaliści ukraińscy postawili sobie za cel wymordowanie wszystkich „nie-Ukraińców”, głównie Polaków, bo to oni stanowili na południowo-wschodnich kresach najliczniejszą nieukraińską grupę narodowościową. Ideologię czystek etnicznych szerzyła Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów i jej zbrojne ramię – Ukraińska Powstańcza Armia. Mordy trwały do 1947 r., towarzyszyły im tortury i gwałty. Ofiary przecinano piłami, rozrywano końmi. Siekiery, noże, widły, sierpy przed ich zbrodniczym użyciem były błogosławione przez duchownych greckokatolickich i prawosławnych. Rzeź zakończyła dopiero akcja „Wisła”, polegająca na masowym przesiedleniu Ukraińców. Dokładna liczba ofiar Zbrodni Wołyńskiej jest nieznana. Szacuje się, że w latach 1939 – 1947 na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej nacjonaliści ukraińscy zamordowali w okrutny sposób ponad 150 tys. Polaków, w tym ciężarne kobiety, dzieci, starców, księży.

Symbolem tego ludobójstwa jest masowa zbrodnia dokonana przez ukraińskich nacjonalistów 11 lipca 1943 r. Dzień wybrany został przez oprawców nieprzypadkowo. Była to niedziela, którą później nazwano Krwawą niedzielą. Polacy udali się do kościołów. Członkowie UPA otaczali świątynie katolickie a później wkraczali do nich i podczas mszy mordowali wszystkich.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj