Najechał na tajemniczo martwego dzika

0
Fot.. J. Jędrysik, zdjęcie ilustracyjne
Reklama

Na Drodze Krajowej nr 81 („Wiślance”) 29 sierpnia wieczorem jeden z kierowców najechał na martwego dzika. Kolejne nieżywe zwierzę leżało na jezdni kilkanaście metrów dalej.

Jak informuje Ewa Urbańczyk, rzecznik prasowa Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie, do nitypowej kolizji doszło ok. godz. 22.00 na nieoświetlonym odcinku DK-81 na granicy Mikołowa i Katowic. 77-letni mieszkaniec Katowic, kierując samochodem osobowym marki Ford Focus najechał na leżącego na jezdni martwego dzika. Kierujący fordem jechał lewym pasem jezdni i z uwagi na panujący ruch pojazdów, nie był w stanie zjechać na prawy pas i ominąć przeszkody. Kilkanaście metrów dalej leżał kolejny martwy dzik. Uszkodzeniu uległy elementy karoserii pojazdu.

– Interwencje z tymi zwierzętami odnotowujemy dosyć często, ale w tym przypadku trudno powiedzieć jak martwe dziki znalazły się na jezdni – mówi rzecznik policji. – Na padlinie nie było śladów będących następstwem kolizji z innymi autami. Wokół nie było też resztek uszkodzonego pojazdu. No i dziwne, że zwierzęta leżały w pewnej odległości od siebie – dodaje Ewa Urbańczyk.

Pytaliśmy czy jeśli zwierzęta nie były ofiarami kierowców, to może kłusowników? To jednak nie było przedmiotem postępowania policji. Chodziło jedynie o jak najszybsze usunięcie dzików, aby nie stwarzały zagrożenia dla kierowców.

Reklama

Policja podaje kilka zasad, których należy przestrzegać w zetknięciu z dzikiem.

W przypadku spotkania z dzikiem, człowiek, jeśli nie został przez niego zauważony, nie powinien wykonywać gwałtownych ruchów, lecz spokojnie się oddalić. Jeśli dzik nas dostrzeże najlepszym wyjściem jest stanąć w bezruchu. Ucieczka może sprowokować zwierzę do ataku, a biegnie on z prędkością nawet 10 metrów na sekundę.

Dzik ma bardzo wyczulony węch (w odległości 500 metrów może wyczuć człowieka) oraz wyczulony słuch pozwalający usłyszeć pęknięcie gałązek, trzeszczenie śniegu a nawet szum tarcia ubrań. Słabością dzika jest wzrok, ponieważ zauważa tylko ruch. Mieszkańcy i turyści powinni pamiętać, że zaniepokojona locha z młodymi jest bardzo agresywna. Warchlaków nie wolno dotykać, zaczepiać, łapać, ani tym bardziej atakować.

Dzików nie wolno szczuć psami oraz dokarmiać. Zwierzęta pojawiają się w mieście szukając pożywienia. Jeśli je znajdują, wówczas do takiej sytuacji się przyzwyczają. Szczególną ostrożność należy zachować w lasach i na szlakach turystycznych, a także w miejscach, w których dziki niedługo wcześniej zryły teren. Po zmroku należy unikać zarośli i łąk. W miarę możliwości należy korzystać z dróg, po których jeżdżą samochody. Nawet jeśli dzik wydaje się być oswojony, to wciąż pozostaje niebezpiecznym zwierzęciem. Nie wolno więc do niego podchodzić.

Ponadto mieszkańcy powinni informować policję, jeśli napotkają w lesie quady czy motocykle crossowe. Płoszą one zwierzynę, która wówczas może być groźna.

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj