Zielone światło zapaliło się kilka razy, ale kierowca fiata nie opuszczał skrzyżowania. To wzbudziło podejrzenia u innych zmotoryzowanych. Okazało się, że mieli nosa.
Bojszowy. Sobota, 30 stycznia, około godziny 18.30. Jeden z kierowców, przejeżdżając w rejonie skrzyżowania ul. Gaikowej z ul. Gościnną, zatrzymał się za oczekującym na czerwonym świetle samochodem marki Fiat. Kierowca tego auta, pomimo upływu kilku cykli świetlnych, nie potrafił ruszyć z miejsca.
Kierowca, który stał za nim nabrał podejrzeń, że mężczyzna w fiacie może być pijany. Wyciągnął kierującemu kluczyki ze stacyjki uniemożliwiając mu tym samym dalszą jazdę i powiadomił policjantów. Wspólnie z innym kierowcą, który nadjechał akurat na skrzyżowanie, pilnował by nietrzeźwy kierowca nie uciekł.
Policjanci drogówki zatrzymali 29-letniego mężczyznę. Okazało się, że miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Nie posiadał też uprawnień do kierowania pojazdami.
Bieruńscy funkcjonariusze gratulują obywatelskiej postawy świadkom zdarzenia i dziękują za udzieloną pomoc. Ich zdecydowana reakcja spowodowała, że pijany mężczyzna nie zdążył doprowadzić do tragedii na drodze.
(JJ), źródło: KPP Bieruń