Niejawny proces sądowy starosty bieruńsko-lędzińskiego

0
Rozprawa starosty Bernarda B. za zamkniętymi drzwiami Sądu Rejonowego w Tychach, 5.12.2018 r.; fot. ZB
Reklama

Niejawny proces sądowy starosty bieruńsko-lędzińskiego. Dzisiaj (5.12) przed Sądem Rejonowym w Tychach odbyła się rozprawa, w której na ławie oskarżonych wciąż siedzą Bernard B. – starosta bieruńsko-lędziński i była dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Bieruniu. Sąd nie zgodził się na warunkowe umorzenie im kary, mimo że skorzystał z tej możliwości w przypadku 6 współoskarżonych. Zarzuty prokuratury dotyczą ustawiania przetargów. Sąd wyłączył dzisiaj jawność całego procesu, czyli mówiąc najprościej – utajnił go. Po tej decyzji „Nowe Info” musiało opuścić salę sądową.

O sprawie tej pisaliśmy już wielokrotnie. Jak swego czasu informowała nas Prokuratura Okręgowa w Katowicach, 28 grudnia 2017 r. akt oskarżenia skierowany został do Sądu Rejonowego w Tychach. Prokuratura zarzuciła Bernardowi B. – staroście bieruńsko-lędzińskiemu, Dorocie U. – byłej dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Bieruniu oraz sześciu śląskim przedsiębiorcom tzw. ustawianie przetargów na remonty dróg powiatowych w Bojszowach, Imielinie, Bieruniu i w Lędzinach.

Ciężar winy przypisywanej oskarżonym był różny. W tym gronie, z racji zajmowanych stanowisk, wyróżniali się starosta Bernard B. i była dyrektor PZD. Jak informowała nas prokuratora, starosta Bernard B. oraz Dorota U. oskarżeni są o to, że w 2014 r., działając jako funkcjonariusze publiczni, w związku z zamówieniami publicznymi przeprowadzonymi przez PZD, naruszyli przepisy ustawy Prawo zamówień publicznych. Przekroczyli bowiem, zdaniem prokuratury, swoje uprawnienia w ten sposób, że weszli w porozumienie z przedstawicielami różnych spółek i w efekcie spowodowali ograniczenie zasad uczciwej konkurencji i mechanizmów wolnorynkowych, a w konsekwencji ograniczyli możliwości wyboru najkorzystniejszej oferty, działając na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa i powiatu bieruńsko-lędzińskiego. Czyli miało dojść do zmowy przetargowej.

W trakcie prokuratorskiego śledztwa nie zebrano dowodów na to, że przyjmowano korzyści majątkowe. W przypadku udowodnienia zarzutów oskarżonym grozi wyrok nawet 3 lat więzienia.

Reklama

W maju br. w Sądzie Rejonowym w Tychach odbyło się posiedzenie, na którym sędzia Łukasz Konieczny rozpatrywał wnioski oskarżonych o warunkowe umorzenie postępowania. Wtedy po raz pierwszy doszło do wyłączenia jawności rozprawy. Sędzia podjął taką decyzję, ze względu na to, że wśród zgromadzonych materiałów znajdowały się i takie opatrzone klauzulą tajności. Dziennikarz „Nowego Info” został poproszony o opuszczenie sali.

Jak poinformował nas później sędzia Marek Walczak, wiceprezes Sadu Rejonowego w Tychach, sąd uwzględnił wnioski obrońców dotyczące 6 oskarżonych o warunkowe umorzenie postępowania karnego i wydał taki wyrok (czyli sąd uznał, że doszło do naruszenia prawa, ale warunkowo nie wymierza za to kary i osoby oskarżone opuściłyby sąd jako nieskazane). W stosunku do oskarżonych Bernarda B. i Doroty U. sąd nie uwzględnił jednak wniosków o warunkowe umorzenie postępowania karnego, mimo że i w tym przypadku Prokuratura Okręgowa nie wniosła sprzeciwu.

Po zredukowaniu liczby oskarżonych do dwóch osób (starosta Bernard B. i Dorota U.) sprawę zarejestrowano w sądzie pod nową sygnaturą. Termin pierwszej rozprawy ze skróconą ławą oskarżonych wyznaczono w październiku. Sąd nie wyłączył wówczas jawności. Kolejna rozprawa odbyła się dzisiaj (5 grudnia). Miał zeznawać jako świadek Szymon T. „Nowe Info” było na sali sądowej. Poprosiliśmy o możliwość nagrywania i fotografowania. Na wniosek prokuratora, obrońców i oskarżonych sędzia Łukasz Konieczny wyłączył jawność nie tylko tej rozprawy ale i całego procesu, ze względu na to, że opiera się on również na materiałach niejawnych. „Nowe Info” po raz kolejny musiało opuścić salę sądową.

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj