Początkowo ta interwencja pszczyńskich policjantów zapowiadała się typowo. Kolejna sprzeczka w barze piwnym… Finał był jednak niespodziewany.
W lokalu kłócił się ojciec i jego dwóch synów. Jeden z nich zwrócił się o pomoc do dyżurnego pszczyńskiej komendy. To nie spodobało się pozostałym, bo drugi brat poszukiwany był na podstawie aż trzech listów gończych.
– Przybyli na miejsce policjanci ustalili, że wprawdzie nie doszło do żadnego przestępstwa ani wykroczenia, lecz agresywne zachowanie 25-latka wydało im się bardzo podejrzane. Miał on żal do brata, że zamiast wezwać na miejsce karetkę, bo ojciec wychodząc z lokalu przewrócił się na progu, to ten wezwał patrol policji – mówi Karolina Błaszczyk, rzecznik prasowa KPP w Pszczynie.
– Mundurowi przerwali rodzinny dialog i sprawdzili uczestników biesiady w policyjnych bazach. Okazało się, że 25-latek od przeszło dwóch lat ukrywał się przed organami ścigania. Przez większość tego czasu przebywał poza granicami kraju. W ten sposób próbował uniknąć odpowiedzialności za popełnione w przeszłości czyny – dodaje rzecznik policji.
(J)