„Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że leczenie idzie dobrze. Jednak problemy z lewą nogą i utrudnione chodzenie dały sygnał, że coś jest nie tak… Szybki rezonans pokazał, jak bardzo jest źle… Wznowa! Ta wiadomość nas zmroziła, sprawiła, że moje serce na chwilę przestało bić…” – pisze żona Arka Porwoła z Wisły Wielkiej w gminie Pszczyna.
Arek Porwoł (41 lat) z Wisły Wielkiej, tata dwójki dzieci, zmaga się z chorobą nowotworową (glejak IV stopnia). Prowadzone leczenie w Kolonii przynosiło efekty.
18 maja na portalu siepomaga, na którym zbierane są pieniądze na leczenie Arka, pojawiła się jednak dramatyczna informacja żony mężczyzny o tym, że nowotwór wrócił.
„Dwa guzy nowe to kolejny wyrok! Po szybkich konsultacjach z lekarzami zapadła decyzja o pilnej operacji ich wycięcia. Dalej chemioterapia i dalsze leczenie w Kolonii. Co do konkretów – poznamy je po operacji” – opisuje żona Michalina.
„Arek nie ma siły… Ta wiadomość załamała go kompletnie. Znam go jednak – będzie walczył. Dla rodziny, dla dzieci… On tak bardzo chce żyć! Wiemy już, że leczenie pochłonie gigantyczne środki – musi być zintensyfikowane, możliwe, że lekarze zlecą także inne metody. Czekamy. Za chwilę Arek trafi na stół operacyjny. Bardzo proszę, wyślijcie mu dużo dobrych myśli – on potrzebuje teraz wsparcia, jak chyba jeszcze nigdy wcześniej. Za wszystko dziękujemy”.
Zbiórkę można wspomóc tutaj:
https://www.siepomaga.pl/zycie-arka
Historię Arka opisywaliśmy tu:
(r), źródło: siepomaga.pl
Panie Arku proszę się nie poddawać. Ważny jest każdy dzień i każdy krok do przodu. Nasze modlitwy są z Waszą Rodziną.