Reklama
Ostatni mecz LKS-u Goczałkowice z Unią Kosztowy (25 maja) obejrzał Łukasz Piszczek, wychowanek goczałkowickiego klubu, obrońca Borussii Dortmund i reprezentacji Polski.
– To ten prawdziwy Piszczek? – pytali się wzajemnie obecni na trybunach widzowie, gdy spiker obwieścił obecność najlepszego obrońcy Bundesligi. Obecność gwiazdora musiała podziałać mobilizująco na LKS, bo podopieczni Damiana Barona rozgromili gości z Kosztów aż 6:1.
Co Łukasz Piszczek robił w szatni LKS-u Goczałkowice? Dlaczego cieszył się jak dziecko i co podarował swojemu pierwszemu klubowi przeczytacie w najnowszym e-wydaniu „Nowego Echa” (papierowe wydanie w kioskach od 31 maja).
Reklama