Pamięć i krzyż. Miejsce kaźni Polaków w Tychach nie powinno przemilczać prawdy

0
Miejsce kaźni pięciu Polaków przy ul. Kościuszki; fot. ZB
Reklama

Wyremontowanie przy ul. Kościuszki miejsca kaźni Polaków zamordowanych przez Niemców musi zaczekać, bo pieniądze na te prace zostały przeznaczone na kupienie i postawienie nowych ławek przy tężni. Skoro już rządzący Tychami ustalili taką gradację ważności, to może, korzystając z zaistniałej zwłoki, zastanowią się nad bardziej godnym uczczeniem tych, którzy w Tychach zapłacili za swój patriotyzm najwyższą cenę. Nie trzeba wiele, wystarczy uzupełnić miejsce przy ul. Kościuszki o krzyż i gablotkę z krótką informacją, kim byli ci, którzy 76 lat temu oddali tu swoje życie za Polskę. Tego wymaga elementarna uczciwość. 2 września uzyskaliśmy z UM Tychy informację, że remont planowany jest w październiku, ale nie planuje się w tym miejscu postawienia krzyża czy tablicy.

Fakt, że miejsce pamięci przy ul. Kościuszki stworzono 22 września 1963 r. zaważył na niedomówieniach, czy wręcz dezinformacji, które wciąż je otaczają. Wyrazy uznania i szacunku należą się Marianowi Łatakowi, działaczowi Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, szefowi Dyrekcji Budowy Osiedli Robotniczych, który był inicjatorem upamiętnienia egzekucji dokonanej 22 września 1944 r. przez Niemców na pięciu Polakach. Należy jednak pamiętać, że obelisk upamiętniający z tablicą postawiono w okresie PRL-u, czyli Polski rządzonej przez komunistów – ze wszystkimi wynikającymi z tego złymi konsekwencjami.

Nie chcąc i nie mogąc opierać się na polskiej tradycji, komuniści tworzyli własną. W ramach prze-nicowywania najnowszej historii, cały aparat propagandy (a więc i podporządkowane mu szkolne programy nauczania), skupiał się na wbiciu w pamięć narodu fałszywej tezy, że aktywną walkę z Niemcami podczas II wojny światowej prowadzili tylko komuniści. Mimo wysiłków nie dało się jednak całkowicie pominąć zasadniczego udziału Armii Krajowej w zmaganiach z okupantem, dlatego po wojnie, aby zohydzić jej wizerunek, komunistyczna propaganda nazywała akowców zaplutymi karłami reakcji. W czasach stalinowskich komunistyczne katownie urzędów bezpieczeństwa PRL pracowały pełną parą, torturując i mordując patriotów spod znaku AK. I choć w 1963 r. reżim zelżał, to trudno wyobrazić sobie, by publicznie można było wówczas uhonorować jakiegoś akowca, nawet gdy zginął z rąk Niemców. A wśród pięciu Polaków zamordowanych 22 września 1944 r. przy ul. Adolf Hitler Strasse w Tychach (obecnie ul. Kościuszki) byli i żołnierze AK. Przypomnijmy, tyskie uroczystości połączone z odsłonięciem obelisku zorganizowano 22 września 1963 roku, a przecież miesiąc później – dokładnie 21 października 1963 r. zginął w walce z komunistami ostatni partyzant podziemia niepodległościowego, żołnierz AK, wachmistrz Józef Franczak ps. „Lalek”.

Skoro władze komunistyczne kogoś honorują, to musi to być komunista (lub przyjaciel komunizmu). Zgodnie z tą prostą zasadą do dzisiaj pokutuje dość powszechne przekonanie, że obelisk i tablica przy ul. Kościuszki upamiętniają powieszonych przez Niemców zwolenników komuny – inna sprawa, że wiele zrobiono, aby rozmyć tożsamość ofiar sprzed 76 lat. Wmurowana płyta zawiera tylko ich imiona, nazwiska, wiek. To o wiele za mało, by dać świadectwo prawdzie. Z zebranej dokumentacji [np. „Nowe Info” nr 12 z 9 czerw-ca 2020 r.] wynika, że chyba jedynym komunistą w gronie ofiar był stracony tu Adam Kasprzak. Niewielu jednak wie, że razem z nim Niemcy zamordowali  m.in. pochodzącego z Sosnowca podporucznika Stefana Nowocienia ps. „Sztygar”, komendanta sosnowieckiego inspektoratu AK, żołnierza Kedywu, czyli oddziałów szturmowych prowadzących bieżącą walkę z Niemcami (żołnierze Kedywu w Warszawie przeprowadzili m.in. zamach na Kutscherę i akcję pod Arsenałem). Innym zamordowanym był m.in. 19-letni Tadeusz Lompa, zaangażowany w działalność AK.

Obecnie planowany remont miejsca kaźni pięciu polskich patriotów to dobra okazja dla władz Tychów, aby 31 lat po upadku komunizmu w Polsce zwrócić uwagę mieszkańców, a szczególnie tyskich szkół, na ten skromny placyk z obeliskiem przy ul. Kościuszki. Należy w końcu przywrócić pełną tożsamość poległym tu ofiarom, wyraźnie mówiąc, kim byli. Wystarczy, wzorem innych pomników (chociażby pomnika Ofiar Katynia w Tychach), umieścić w pobliżu obelisku najskromniejszą tablicę (gablotę), z której będzie można dowiedzieć się, za co zginęli Stefan Nowocień, Adam Kasprzak, Tadeusz Lompa, Edmund Ratajczak, Ryszard Tkocz. Ważne jest też, jak zginęli i dlaczego właśnie w Tychach. To pouczająca historia. Muzeum Miejskie w Tychach powinno dysponować odpowiednimi materiałami. Prawda jest najważniejsza, a wybaczenie musi iść zawsze w parze z pamięcią.

Reklama

I rzecz najważniejsza. Polska chrześcijańska tradycja nakazuje miejsca kaźni lub wiecznego spoczynku honorować krzyżem. Dlatego w tym szczególnym miejscu w Tychach, gdzie 22 września 1944 r. ustawiono szubienicę, skazańcom założono pętle na szyje, a wcześniej wstrzyknięto w języki paraliżującą substancję, by nie mogli przed śmiercią krzyknąć lub głośno się pomodlić, powinien stanąć krzyż. Tego wymaga nie tylko tradycja, ale i elementarna przyzwoitość. Krzyż należy się szczególnie żołnierzom AK, którzy tu, w Tychach, do końca wierni byli złożonej przysiędze:

„W obliczu Boga Wszechmogącego i Najświętszej Marii Panny Królowej Korony Polskiej, kładę swe ręce na ten święty Krzyż, znak męki i Zbawienia. Przysięgam być wiernym Ojczyźnie mej, Rzeczpospolitej Polskiej, stać nieugięcie na straży Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczyć ze wszystkich sił, aż do ofiary mego życia. Prezydentowi Rzeczypospolitej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przezeń dowódcy Armii Krajowej będę bezwzględnie posłuszny, a tajemnicy dochowam niezłomnie cokolwiek by mnie spotkać miało”.

Dzisiaj (2 września) Urząd Miasta Tychy poinformował nas, że remont miejsca pamięci przy ul. Kościuszki planowany jest w październiku (miejsce będzie odświeżone, posadzona zostanie tam także nowa zieleń). W budżecie zgromadzono na ten cel 90 tys. zł. Prace będzie zlecał Tyski Zakład Usług Komunalnych, ale nie jest planowane w tym miejscu postawienie krzyża czy tablicy.

Zdzisław BARSZEWICZ

 

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj