Park Solidarności. Radni komisji Rady Miasta ani za, ani przeciw

0
Roman Ptasiński pokazuje radnym swój Krzyż Wolności i Solidarności na posiedzeniu KPPiZ, 12.02.2018r.; fot. ZB
Reklama

Park Solidarności. Radni komisji Rady Miasta ani za, ani przeciw. Obradująca dzisiaj (12.02) Komisja Porządku Publicznego i Zdrowia Rady Miasta Tychy wstrzymała się od głosu w sprawie nadania parkowi przy ratuszu imienia Solidarności. Jeden z przybyłych na to posiedzenie dawnych działaczy NSZZ „Solidarność”, odznaczony Krzyżem Wolności i Solidarności, zachowanie radnych skomentował: „Czuję powiew komuny”.

Z inicjatywą przemianowania Parku Południowego na Park Solidarności wystąpił 8 września 2017 r. Andrzej Drogoń, były dyrektor katowickiego IPN-u, podczas uroczystości upamiętniającej działalność NSZZ „Solidarność” w Tychach (w tym dniu odsłonięto tablicę na jednym z domów przy pl. Konstytucji 3 maja). Formalnie wniosek taki na forum Rady Miasta Tychy złożyła radna Ewa Węglarz. Ze względu na to, że powstały w sumie dwie koncepcje nazwania Parku Południowego (Park Solidarności i Rodzinny Park bł. Karoliny), radna wycofała swój wniosek dotyczący tego terenu, ale przeniosła go na obszar Parku Miejskiego, czyli między al. Niepodległości i ul. Edukacji.

Dzisiaj (12.02) opinię na temat wniosku radnej Węglarz miała wyrazić Komisja Porządku Publicznego i Zdrowia Rady Miasta Tychy. Na posiedzenie to przyszli dawni działacze „Solidarności”, namawiając radnych, by poparli ten wniosek. Chodzi bowiem, jak przekonywali, nie tylko o uhonorowanie ruchu społecznego „Solidarność”, ale i samej idei solidarności ludzkiej. Goście komisji zwracali uwagę na fakt, że ludzi związanych z tym ruchem, ze względu na upływ czasu, jest coraz mniej i dlatego w upamiętnieniu „Solidarności” wskazany byłby pośpiech.

Dyskusja toczyła się początkowo spokojnie. Radna Urszula Paździorek-Pawlik, przewodnicząca KPPiZ, poinformowała, że sama należy do pokolenia „Solidarności” utożsamia się z tym ruchem i tą ideą. Sprawa jest jednak ogromnie trudna, bo ma, zdaniem radnej, dwa aspekty: pierwszy to zamysł uczczenia idei Solidarności, drugi to głos mieszkańców, a mieszkańcy (zdaniem radnej) nie chcą zmiany utrwalonej historycznie nazwy: Park Miejski. Radna obawiała się „niepotrzebnej rozróby w mieście”, gdy nagłośniony zostanie brak poparcia radnych dla idei nazwania obecnego Parku Miejskiego – Parkiem Solidarności. Proponowała, by nazwę tę zarezerwować dla innego obiektu.

Reklama

Andrzej Czech, jeden z przybyłych na dzisiejsze posiedzenie weteranów „Solidarności”, wystąpił z kompromisowym rozwiązaniem – zaproponował, by obszar obok Urzędu Miasta Tychy oficjalnie nazywać Parkiem Miejskim im. Solidarności.

Dyskusja nieoczekiwanie zaogniła się, gdy radny Tadeusz Furczyk, zwrócił się do weteranów „Solidarności’”, pytając dlaczego dopiero po tylu latach występują z taką inicjatywą?

W odpowiedzi Roman Ptasiński wyciągnął nadany mu niedawno Krzyż Wolności i Solidarności [Krzyż Wolności i Solidarności – to polskie państwowe odznaczenie cywilne, nadawane działaczom opozycji wobec dyktatury komunistycznej w PRL].

– Dopiero teraz prezydent Duda przyznał mi to odznaczenie – powiedział R. Ptasiński. – Nie było wcześniej możliwości, bo SB-ecja do dzisiaj rządzi, nie wiem czy i nie tutaj.

Słowa te spotkały się z oburzeniem radnych.

Obecny na posiedzeniu Janusz Jabłoński, szef Klubu Gazety Polskiej w Tychach starał się uspokoić atmosferę i prosił radnych, aby zagłosowali zgodnie ze swoim sumieniem.

Wszyscy radni Komisji Porządku Publicznego i Zdrowia Rady Miasta Tychy wstrzymali się od głosu.

– Czuję powiew komuny – po wyjściu z sali obrad KPPiZ skomentował głosowanie radnych Roman Ptasiński.

Kompetencje nadawania nazw ulicom, parkom, placom w mieście ma Rada Miasta Tychy. Stanowisko komisji jest tylko opinią, która może, ale nie musi być wzięta pod uwagę.

(icz)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj