Pasażerowie uwięzieni w windzie na stacji Tychy Lodowisko. Dzisiaj (1.04) winda na stacji kolejowej Tychy Lodowisko uwięziła czworo pasażerów, w tym mężczyznę o kulach, kobietę i dwoje dzieci. To nie pierwszy raz gdy urządzenia te zmieniaja się w prawdziwe szklane pułapki na ludzi. Na pomoc wezwano straż pożarną.
Windy na tyskich stacjach Szybkiej Kolei Regionalnej (Tychy Lodowisko, Tychy Grota-Roweckiego, Tychy Bielska, Tychy Zachodnie) potrafią zamienić się w prawdziwe szklane pułapki. Przeznaczone są dla osób niepełnosprawnych. Dzisiaj przed godz. 14.00 na stacji Tychy Lodowisko winda uwięziła mężczyznę poruszającego się o kulach, kobietę z wózkiem i dwoje dzieci. Interweniowała straż pożarna. Uwięzionych udało się uwolnić.
To nie pierwszy przypadek uwięzienia pasażerów w takiej windzie. Swego czasu pouczony zostałem przez konserwatora tego urządzenia (pełniącego dyżur i wypuszczającego uwięzionych pasażerów), że używanie w tym przypadku słowa „winda” świadczy o braku wiedzy osoby, która takiego określenia w stosunku do urządzeń zamontowanych na tyskich stacjach kolejowych używa. Są to bowiem, jak się okazuje, platformy dla osób niepełnosprawnych i tylko te osoby (w zasadzie) powinny z nich korzystać. Instrukcja obsługi jest o wiele bardziej skomplikowana niż w przypadku normalnych wind. Tymczasem pasażerowie (np. matki z wózkami) naiwnie oczekują, że urządzenie to działa jak normalna winda w typowym bloku, która ma im jedynie ułatwić przemieszczanie w pionie. Przy takim nastawieniu windy na tyskich stacjach SKR prawie na pewno zmienią się w pułapkę.
ZB
Autor tego wpisu to idiota. Matka ma wg niego wnosić wózek z dzieckiem na 2 piętro bo wg idioty ma przecież dwie ręce i dwie nogi, a winda przez 99% czasu ma stać nieczynna bo broń Boże nie może ułatwić wjazdu kobiecie z dziećmi.