W sobotę 1 kwietnia odbył się pchli targ na bieruńskim rynku. Mieszkańcy miasta mieli możliwość zrobić swoistą inwentaryzację w swoich mieszkaniach, piwnicach, strychach i innych lamusach. Niepotrzebne rzeczy mogli sprzedać, zamienić bądź oddać innym.
I tak można było nabyć odzież, książki, zabawki, stare zegary i zegarki czy też żelazka z duszą, dawne kuchenne przyrządy, a nawet bak motocykla marki Junak. Nie zabrakło też stoisk kolekcjonerskich ze starociami, odznaczeniami i akcesoriami piwnymi. Sprzedano też m.in. rower. Uczestnicy byli zgodni, że trzeba organizować kolejne edycje targu, zwłaszcza, że oferowane rzeczy były w niskich, niekiedy symbolicznych cenach.
-Zrobiło mi się troszkę więcej miejsca w domu – stwierdził jeden ze sprzedających. Do tego wszystkiego dopisała ciepła, słoneczna pogoda. Słowem – trafiony pomysł.
Tekst i zdjęcia: Lech Gawin
