Pięć kolizji, korki i rzesza fotografów za kierownicą

0
fot. policja
Reklama

Wczoraj (6.04) na krajowej „jedynce” pomiędzy Kobiórem a Pszczyną nastąpiła kumulacja zdarzeń drogowych. Doszło do pięciu kolizji. Tworzyły się ogromne korki. „Niestety do zatorów na drodze przyczynili się również niezdyscyplinowani kierowcy, którzy zwalniali, by móc nakręcić film lub zrobić zdjęcie kolizji. Aż sześciu z nich zostało ukaranych mandatem karnym” – podaje rzecznik KPP w Pszczynie

Zaczęło się od tira w rowie w Kobiórze (pas DK1 w kierunku Bielska), o czym pisaliśmy tutaj. Dopiero po trzeciej próbie wyciągnięcia pojazdu z rowu zdołano postawić go z powrotem na jezdni.

Kilka kilometrów dalej, także na pasie w kierunku Bielska-Białej, doszło do kolejnych kolizji. Kwadrans przed 14.00 w Kobiórze na „jedynce”, w wyniku niezachowania bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami zderzyły się osobowy volkswagen i ciężarowy daf. O 14.00 miała miejsce następna kolizja – na skrzyżowaniu DK-1 z ul. Ołtuszewskiego w Kobiórze. A wcześniej, dosłownie kilkanaście minut po 13.00, także na DK-1, tyle że przy zjeździe z trasy na ul. Bielską w Pszczynie, policjanci interweniowali w związku ze stłuczką porsche i ducato. Tu jako powód wskazano nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu. Jak podaje rzecznik KPP w Pszczynie, swoją służbę na „jedynce” policjanci zakończyli dopiero po  czynnościach związanych z kolizją na skrzyżowaniu DK-1 i ul. Męczenników Oświęcimskich. Tu kolejny raz niezachowanie bezpiecznej odległości pomiędzy pojazdami okazało się zgubne dla uczestników ruchu. Na szczęście skończyło się jedynie na zniszczonej karoserii dwóch osobówek i mandacie karnym.

– Zastanawiające w tym wszystkim jest tylko zachowanie niektórych kierowców, którzy nie patrząc na dobro pozostałych uczestników ruchu, przesadnie zwalniali, chcąc zarejestrować na swoich telefonach skutki opisywanych kolizji i zapewne ciężką pracę służb drogowych i mundurowych. Tamowali w ten sposób ruch, popełniali wykroczenia i stanowili dodatkowe zagrożenie, w i tak już niełatwej sytuacji. Pytanie tylko po co? – zastanawia się rzecznik policji st. asp. Karolina Błaszczyk.

Reklama
Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj