Prezes spółki oszukał bank na milion złotych. Po trwającym prawie rok śledztwie policjanci z Mikołowa zakończyli sprawę oszustwa, jakiego dopuścił się prezes jednej z mikołowskich firm zajmujących się wytwarzaniem olejów roślinnych.
Jak informuje Ewa Urbańczyk, rzecznik prasowa mikołowskiej policji, sprawa rozpoczęła się jeszcze w 2015 r. Wtedy to 46-letni mikołowianin – prezes spółki – zawarł umowę leasingu z jednym z banków, której przedmiotem był zestaw sześciu maszyn przemysłowych o wartości 985 tys. zł. Z uwagi na to, że firma nie wpłaciła ani jednej z przewidzianych w umowie rat, po pewnym czasie sprawa trafiła do prokuratury.
Śledztwo wszczęto w listopadzie 2016 r. Z polecenia mikołowskiej prokuratury, sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością Gospodarczą Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie. Zgromadzony w postępowaniu materiał dowodowy pozwolił na dokonanie zabezpieczenia na poczet przyszłych kar i grzywien 65 tys. zł (poprzez zajęcie udziałów w spółce podejrzanego).
W tym miesiącu policjanci zatrzymali mężczyznę i doprowadzili do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut: doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości poprzez wprowadzenie w błąd co do zamiaru wywiązywania się z płacenia rat leasingu operacyjnego. Mikołowianin przyznał się do winy jedynie częściowo, złożył też wyjaśnienia. Prokurator zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci zakazu opuszczania kraju oraz poręczenie majątkowe w kwocie 40 tys. zł. Mężczyźnie grozi do 10 lat więzienia.
