Prezydent za zrównaniem zarobków kierowców TLT i PKM. Czy to zażegna groźbę strajku w TLT?

8
Trolejbus; fot. ZB
Reklama

W gminnej spółce Tyskie Linie Trolejbusowe trwa spór zbiorowy. Pracownicy domagają się podwyżki wynagrodzeń. Na dzisiejszej (29 kwietnia) sesji Rady Miasta Tychy radny Marek Gołosz przekonywał prezydenta Tychów Andrzeja Dziubę do wprowadzenia podwyżki zarobków w TLT. Prezydent obiecał, że jeśli na tym samym stanowisku kierowca trolejbusu zarabia mniej niż kierowca autobusu – to zasugeruje prezesowi TLT, by podniósł płace kierowcom trolejbusów.

Spór zbiorowy w gminnej spółce Tyskie Linie Trolejbusowe (wszystkie udziały należą do miasta Tychy) twa od 6 kwietnia br. Związek Zawodowy Komunikacji i Transportu przy TLT zażądał m.in. podwyżki płac średnio na poziomie 700 zł do stawki zasadniczej z wyrównaniem od 1 stycznia 2021 r. Jednoosobowy zarząd TLT, czyli prezes Marcin Rogala nie wyraził zgody. Negocjacje mają być prowadzone z udziałem mediatora. Związkowcy grożą strajkiem w przypadku niespełnienia ich żądań [szczegóły: „Nowe Info” nr 8 z 2021r.]. W spór zaangażowali się poproszeni o pomoc radni Prawa i Sprawiedliwości.

Władzę właścicielską w Tyskich Liniach Trolejbusowych jednoosobowo sprawuje prezydent Tychów. Na dzisiejszej (29 kwietnia) sesji Rady Miasta Tychy, sprawę sporu zbiorowego w TLT poruszył radny Marek Gołosz (PiS), przepytując w tym względzie  prezydenta Tychów Andrzeja Dziubę. Pojawiła się kwestia różnicy zarobków miedzy kierowcami autobusów z należącego do gminy Tychy Przedsiębiorstwa Komunikacji Miejskiej i kierowcami trolejbusów. W pewnym momencie, przyciskany przez radnego Gołosza prezydent Dziuba złożył publiczną deklarację.

– Jeśli się okaże, że rzeczywiście jest różnica między płacami kierowców na tych samych stanowiskach w PKM i TLT, to moja sugestia będzie zmierzała do tego, żeby pan prezes [TLT] podniósł [zarobki] kierowcom TLT – zadeklarował prezydent Andrzej Dziuba.

Prezydent Tychów zastrzegł od razu, że decyzję o podniesieniu płac ma prawo podjąć tylko prezes.

Reklama

– Pana sugestie są tutaj decyzjami – ocenił radny Gołosz.

Po zakończeniu sesji o komentarz poprosiliśmy prezesa TLT oraz przewodniczących związków zawodowych w TLT i PKM.

– Nie uczestniczyłem w sesji Rady Miasta Tychy – mówi Marcin Rogala, prezes TLT. – Nie słyszałem w związku z tym wypowiedzi dotyczących TLT, dlatego nie mogę na razie ich skomentować.

– Gdyby ze strony spółki TLT padła propozycja zrównania wynagrodzenia z PKM w Tychach, to jako strona związkowa jesteśmy gotowi ją w pełni zaakceptować, łącznie z wprowadzeniem identycznego zakładowego układu zbiorowego pracy dla pracowników TLT – stwierdził Marcin Kryta, przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji i Transportu przy TLT.

– Jako przewodniczący Związku Zawodowego Komunikacji Miejskiej i Transportu przy PKM Tychy w sprawie rozmów, jakie prowadzę z przewodniczącym z TLT Tychy panem Marcinem Krytą, mogę powiedzieć, że zarobki naszych kierowców nie są podobne – mówi Aleksander Wysocki. – W TLT starszy stażem pracownik ma całkiem inne wynagrodzenie niż u nas.

Przewodniczący Wysocki podkreśla, że wszystko zależy od stawki zaszeregowania oraz przyznawanej premii.

– PKM Tychy, TLT czy inna firma, wykonująca usługi dla Zarządu Transportu Metropolitalnego, ma swój układ zbiorowy, czy regulamin płac, według którego wypłacane są dodatki do podstawy wynagrodzenia. Moim zdaniem miasto, jako właściciel wyżej wymienionych spółek, jest w stanie dokładnie sprawdzić, jakie są zarobki w obu firmach. Z tego co słyszałem od kolegów z TLT, w przedsiębiorstwie tym fe facto funkcjonuje tylko jedna stawka. U nas co roku są jakieś podwyżki, mniejsze lub większe, ale są. Niestety, mają się one nijak do rosnących ostatnio cen. Do tego pandemia Covid-19 spowodowała, że część ludzi przyszła z „turystyki” albo też z tego powodu zdecydowała się zrobić kurs na prawo jazdy kategorii D (na autobus). Skutek: brak nadgodzin, które jednak w dużej mierze miały wpływ na w miarę godny zarobek. Do tego doszedł brak możliwości sprzedaży biletów w autobusach, gdzie była nam płacona od tych transakcji prowizja. Spowodowało to spadek zarobków w grupie kierowców za rok 2020 r. o ok. 10 tys. zł w stosunku do roku 2019.

Przewodniczący Wysocki  stwierdził, że pracownicy przewoźników, wykonujących usługi dla ZTM, są za mało doceniani finansowo za swoją pracę. Do tego, jak słyszymy, charakter pracy (różne godziny rozpoczęcia i zakończenia, ustawa o czasie pracy kierowcy, praca w weekendy i święta itp. ) powoduje, że kierowcy w pojazdach komunikacji miejskiej pozbawieni są możliwości dorobienia do pensji (co można czynić w innych zawodach).

– Jesteśmy więc w tym momencie uzależnieni od płac przewoźników – kończy swoją wypowiedź przewodniczący Wysocki. – Lubimy tę pracę, ale z tego co słyszałem od młodych kierowców, niestety, właśnie przez niskie zarobki po zakończeniu pandemii będą z niej wcześniej czy później rezygnować.

(icz)

Reklama

8 KOMENTARZE

  1. I taka jest prawda, że młodzi porostu oleją pracę kierowcy autobusu czy trolejbusu za takie pieniądze, a pkm i tlt obudzi się z reką w nocniku kierowcy teraz są z tzw. łapanki ale jak ruszy się wszystko po covid to niestety ale jeździć będzie musiał chyba se sam prezes. 2800 to jest obraz nędzy i rozpaczy niestety panowie Prezesi i Panie Prezydencie tak to wygląda świątek piątek i niedziela za 2800 w porywach 3.000 z dwoma Niedzielami

  2. Szczerze to pracuje od niedawna w TLT ale patrząc co się dzieje to nie wiem czy zostanę na dłużej. Pieniądze są śmieszne patrząc jaka odpowiedzialność na nas ciąży. To nie jest siedzenia na d**ie i wesołe jeżdżenie trolejbusem. Jeździmy pod siecią trakcyjna która czasem płata figle i może się to skończyć zerwaniem sieci i zablokowaniem ruchu np. Na rondzie. W najlepszym wypadku będziemy wychodzić na środek ulicy i ponownym włączeniu się do ruchu zakładając pantografy. W trakcie sporu osoby jeżdżące w niebieskich kamizelkach mijając innych kierowców trolejbusu spotykają się z przeszywającym wzrokiem. My nie robimy tego tylko dla siebie a dla wszystkich. Ja nie jestem w sporze tylko dla siebie a przede wszystkim dla tych co pracują tyle lat a zarabiają tyle samo. Zero wsparcia z jakiej kolwiek strony. Dla nich walczymy żeby ktoś docenił kilkunastoletnia ich pracę nawet w bardzo ciężkich warunkach. Pamiętajmy, że to nie jest siedzenia i jazda na luzie. Jest to często praca w stresie gdzie trzeba mieć oczy dookoła glowy

  3. Tak ok.2900 jeżeli się nie zachoruję, zamkną żłobki, przedszkola itp. Wtedy tydzień L4 i pa pa po premi która stanowi 1/3 wypłaty. W TLT niepolaca się mieć rodzinę, bo niedajboze ktoś zachoruję a utrzymać rodzinę z takiej pensji cud miód. Wstyd i hańba…

  4. Ostatnie słowo ma Prezes tak mówi Prezydent A Prezes mówi że Prezydent może jednak trzeba spytać pani sprzataczki nie ubliżając nikomu może ona zalatwi ten spór. Wygląda to tak , że kto da to będzie musiał dać temu fizycznemu ze swojej miski chyba.

  5. A ja myślę, że prezes TLT nie ma zwyczajnie jaj, by podjąć męską decyzję i dać swoim pracownikom podwyżki. Pamietajmy, ze5dla pana prezesa znalazły się w budżecie pieniądze na podwyżkę miko pandemii, mimo spadku sprzedaży biletów. Panie prezesie TLT Tychy niech Pan przestanie robić z siebie pośmiewisko i zachowa się jak właściwa osoba na właściwym stanowisku a nie jak… Pozostawiam do przemyślenia.

  6. Zrównać zarobki Pkm I Tlt? Kpina wystarczy porozmawiać z kierowcami jakie są realia kto zarabia więcej ci co mają staz z 15lat I to jest na poziomie 3500 z dodatkami niedzielą która jest 100℅ reszta ma takie samo g…. W pkm jak I tlt. To tak jakby zamienic się z papucia na lać.
    Dlaczego nie może być podstawy większej tylko jakaś taka smieszna bo przecież można narobić dodatków premii z których nic nie wynika a kierowca dalej ma jałmużne.

  7. Prezes TLT Marcin Rogala w 2020 r. „zarobił” (lepsze byłoby tu słowo: dostał) z tytułu bycia szefem tej, w końcu niewielkiej firmy, 334626 zł czyli miesięcznie prawie 28 tys. sł brutto (na rękę pewnie niecałe 20 tys. zł). Prezydent Miasta Tychy, ponoszący odpowiedzialność za całe miasto, w tym wszystkich urzędników, zakłady budżetowe, a także TLT, PKM, PEC i inne spółki, otrzymał z tytułu wynagrodzenia za pracę w 2020 r. 144146 zł brutto, czyli miesięcznie ok. 12 tys. zł (pewnie ok. 8 tys na rękę).
    Panie Prezydencie! Niech Pan zwolni Rogalę, ogłosi konkurs na dyrektora TLT ze stawką 10 tys zł miesięcznie brutto. Nowy dyrektor od razu będzie mógł pozostałe 18 tys zł wypłacanych poprzednikowi, przeznaczyć na podwyżki dla kierowców, a pewnie potrafi znaleźć więcej pieniędzy na ten cel, oszczędzając także na innych wydatkach.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj