Pustynnienie, ludzie, klimat. Relacja zwrotna

0
fot. pen_ash z Pixabay
Reklama

Pustynnienie (stepowienie) wynika z działalności człowieka i zmian klimatu. Zachodzi tu jednak relacja zwrotna. Zjawisko to wpływa bowiem na ludzi (powodując np. migrację), ale może też niekorzystnie wpływać na zmianę klimatu.

Europejski Trybunał Obrachunkowy w swoim sprawozdaniu specjalnym nr 33/2018 w aspekcie pustynnienia zwraca uwagę na nadmierne lub niewydajne korzystanie przez ludzi z zasobów wodnych. Nieodpowiednie techniki nawadniania zmniejszają zaopatrzenie w wodę na danym terenie. W efekcie zanika tam roślinność, co jest wyraźnym sygnałem stepowienia obszaru. Bogata szata roślinna chroni glebę, utrzymując w niej wilgotność i żyzność. Do uszkodzenia lub usunięcia roślinności dochodzi również podczas nadmiernego wypasania zwierząt i wylesiania.

Mogłoby się wydawać, że brak działalności człowieka może przynosić w tym względzie same korzyści. Owszem, gleba ulegałaby wtedy rewitalizacji, nastąpiłoby zwiększenie różnorodności biologicznej i na pewno odrodziłby się las. Ale z drugiej strony, jak wykazały badania, porzucanie gruntów może prowadzić do większego ich narażenia na degradację i stepowienie.

Wpływ klimatu na pustynnienie jest bezsporny. Wraz ze wzrostem rocznych temperatur oraz częstotliwości i natężenia susz pustynnienie się pogłębia. Bardzo suche grunty są narażone na erozję. Deszcze nie zawsze są wybawieniem. Zależy to od ich intensywności. Podczas gwałtownych powodzi wierzchnia warstwa gleby zostaje szybko zmyta, a to prowadzi do dalszej degradacji powierzchni.

Ale i pustynnienie może niekorzystnie wpływać na zmianę klimatu. Jak? Zdegradowana gleba ma ścisły związek z emisją gazów cieplarnianych do atmosfery. Przyczynia się to do powstania efektu cieplarnianego, czyli nasilenia zmian klimatu. To z kolei powoduje dalszą utratę różnorodności biologicznej. ETO zauważa, że rekultywacja gleby pozwala na stopniową absorpcję gazów cieplarnianych z atmosfery, umożliwiając wzrost roślinności, a bujniejsza roślinność wchłania większe ilości dwutlenku węgla – głównego składnika gazów cieplarnianych. Tam, gdzie gleby uległy degradacji, procesy te nie zachodzą, a tym samym dwutlenek węgla nie jest pochłaniany przez rośliny.

Reklama

ETO ostrzega, że istnieje ryzyko, iż w wyniku prognozowanego wzrostu natężenia burz, na skutek pożarów i degradacji gleby oraz niszczenia roślinności przez szkodniki m.in. węgiel organiczny zmagazynowany w glebie będzie uwalniany do atmosfery.

(pp), źródło: op.europa.eu

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj