Urząd Miejski w Bieruniu 5 listopada o godz. 8.16 został powiadomiony o kolejnym przypadku zanieczyszczenia rzeki Mlecznej. Rzeka miała ciemną barwę i cuchnęła.
Jak czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej ratusza: „Na miejsce, celem potwierdzenia zgłoszenia, skierowano patrol Straży Miejskiej. Zgłoszenie zostało potwierdzone. Zanieczyszczenie zostało ujawnione w miejscu wpływu rzeki Mlecznej do rzeki Gostyni w ciągu ul. Wita. Woda w rzece jest w tym miejscu o ciemnym (czarnym) zabarwieniu, nad wodą unosi się odór”.
O zdarzeniu powiadomiono Komendę Miejską Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Bieruniu i Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Jak informuje UM Bieruń, wszystkie te służby skierowały na miejsce zanieczyszczenia swoich przedstawicieli, aby podjęli interwencję. Na miejscu obecni byli również pracownicy Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz Ochrony Środowiska i Gospodarowania Odpadami UM.
Chcieliśmy się dowiedzieć w bieruńskim ratuszu jak sytuacja wygląda na dziś (8.11), jakie podjęto działania, kto jest sprawcą zanieczyszczenia. Niestety przez trzy dni nie udało się uzyskać jakichkolwiek informacji Dziś (8.11) Magdalena Kutynia, rzecznik prasowy UM Bieruń nie odpowiedziała na nasze pytania, bo – jak usłyszeliśmy – nie ma w pracy naczelnika Wydziału Bezpieczeństwa UM.
Przypomnijmy, że Mleczna została zanieczyszczona pod koniec lipca br. Wtedy to rzeką płynęła również czarna, cuchnąca ciecz, a później biała substancja (pisaliśmy o tym w portalu i w gazecie Nowe Info). Były podejrzenia wlewania do rzeki fekaliów. Potem była mowa o zrzucie nieszkodliwych ścieków technologicznych z czułowskiej papierni.
WIĘCEJ CZYTAJ PONIŻEJ:
Tajemnica ścieków, które w lipcu zanieczyściły rzekę Mleczną
Rzekę Mleczną zanieczyściły ścieki fabryki papieru – twierdzi UM Tychy. Fabryka zaprzecza