Skradł piwo i od razu pił, pił, pił

0
Reklama

Skradł piwo i od razu pił, pił, pił. Zaledwie dwie godziny po kradzieży policjanci zatrzymali 28-letniego złodzieja, a mimo to nie udało się odzyskać całego łupu. W znacznej mierze został bowiem wypity.

Wczoraj (1.12) Komenda Miejska Policji w Tychach poinformowała, że gdy tylko zgłoszono włamanie do jednego ze sklepów przy ul. Głównej, rozpoczęto poszukiwania złodzieja i łupu. Policjanci potrzebowali zaledwie dwóch godzin, licząc od momentu zgłoszenia sprawy, by bezbłędnie ustalić sprawcę. Uznano, że najlepiej będzie odwiedzić go w domu. Odwiedziny te wybitnie nie przypadły do gustu 28-letniemu lędzinianinowi, bo trudno wyobrazić sobie bardziej niestosowną chwilę na składanie takich wizyt.

Gospodarz był bardzo zajęty. Niszczył dowody przestępstwa, którego dopuścił się w sklepie przy ul. Głównej. A że człowiek chce mieć radość z wykonywania każdej, nawet najbardziej odpowiedzialnej pracy – robił to w sposób możliwie najprzyjemniejszy, czyli doustnie. I właśnie gdy kolejne litry trofiejnego piwa przełykane były, nie bez satysfakcji, przez 28-latka, rozległo się pukanie do drzwi. Staropolska gościnność nakazywała przyjąć każdego gościa w dom, co też nieźle pijany już gospodarz uczynił, ale zupełnie nie spodziewał się widoku policjantów, przynajmniej przed kompletnym wysuszeniem z takim trudem zdobytego łupu. Niestety, życie jest brutalne i pełne niespodzianek.

– W czasie zatrzymania 28-latek miał prawie 2 promile alkoholu w organizmie – mówi asp. Barbara Kołodziejczyk, rzecznik prasowa KMP w Tychach. – Jego łupem padły produkty alkoholowe oraz tytoniowe o łącznej wartości 5 tys. złotych.

Reklama

Z przyczyn natury zasadniczej policjanci odzyskali jedynie część skradzionych rzeczy i to głównie tych w stałym stanie skupienia. Za kradzież z włamaniem grozi nawet do 10 lat pozbawienia wolności.

Ludwik Bodmer

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj