Śmierć tyszanina na trasie S5

0
fot. ilustr. ZB
Reklama

Wczoraj (23 czerwca) na trasie S5 w okolicy Leszna zginął 23-letni tyszanin kierujący renault clio. Policja otrzymała wcześniej informację, że mężczyzna może popełnić samobójstwo, dlatego jechała za 23-latkiem. Kierowca renault uciekał przed radiowozem.

Jak poinformowała nas asp. sztab. Monika Żymełka, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lesznie, 23 czerwca ok. godz. 1.00 doszło do tragicznego wypadku. Na trasie S5 między Lesznem a Wrocławiem samochód renault clio, kierowany przez 23-letniego mieszkańca Tychów, z dużym impetem uderzył w barierki rozdzielające pasy jezdni. Kierowca zginął.

Na szczególną uwagę zasługują okoliczności tej śmierci.

– W nocy z 22 na 23 czerwca otrzymaliśmy telefoniczną informację, że na trasie S5 w samochodzie renault clio jest mężczyzna, który może mieć myśli samobójcze – mówi asp. sztab. Monika Żymełka. – Na wskazane miejsce wysłany został partol policji.

W rejonie wsi Radomicko policjanci istotnie zauważyli zaparkowane renault clio. Kierowca tego auta na widok radiowozu natychmiast ruszył i wjechał na trasę S5 prowadzącą do Wrocławia. Policjanci ruszyli za tym samochodem. Renault nie zatrzymał się mimo wezwań policji (w radiowozie włączono sygnały świetlne i akustyczne). Wprost przeciwnie. Jak słyszymy od asp. sztab. Żymełki, auto jechało szybko, zmieniało pasy ruchu, wyprzedzało inne samochody. W pewnym momencie zaczęło jechać zygzakiem: zjechało na lewe pobocze, później na prawe, następnie znowu na lewe i wtedy, jak słyszymy, z dużym impetem uderzyło w barierki rozdzielające pasy ruchu. Policjanci próbowali reanimować kierowcę. Ich wysiłki okazały się daremne. Dochodzenie prowadzi prokuratura.

Reklama

(vis)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj