Szpital św. Józefa tylko dla zakażonych koronawirusem. Radni protestują

0
Szpital św. Józefa w Mikołowie; fot. J. Jędrysik
Reklama

Szpital św. Józefa Sp. z o.o., prowadzony w Mikołowie przez siostry boromeuszki, poinformował 20 listopada, że zgodnie z decyzją Ministerstwa Zdrowia, został przekształcony w całości w placówkę dedykowaną tylko dla pacjentów zakażonych SARS-CoV-2, transportowanych przez zespoły ratownictwa medycznego. Przeciwko tej decyzji MZ zaprotestowali dziś (26.11) radni miejscy.

Jak czytamy w komunikacie spółki, zamieszczonym na profilu facebookowym: „Do odwołania wstrzymujemy przyjęcia do szpitala, co związane jest z działaniami dostosowawczymi do hospitalizacji osób zakażonych, a w dalszej kolejności z pełnieniem wyznaczonej nam nowej roli.

W okresie adaptacyjnym i funkcjonowania placówki jako szpital jednoimienny, nie będą realizowane planowe ani nagłe przyjęcia, dotyczy także pomocy doraźnej, poza leczeniem skierowanych do nas osób zakażonych koronawirusem”.

W związku z powyższym Szpital św. Józefa wstrzymuje też świadczenia udzielane w przyszpitalnych poradniach. Natomiast w dalszym ciągu funkcjonować będzie nocna opieka lekarska i pielęgniarska.

„Liczymy na państwa zrozumienie i prosimy o życzenie nam sił, powodzenia oraz sukcesów w powierzonej nam nowej i trudnej misji” – napisano na profilu szpitala.

Reklama

Dziś (26 listopada) zwołano sesję nadzwyczajną Rady Miejskiej Mikołowa. W programie obrad był tylko jeden punkt: „Apel w sprawie wyrażenia sprzeciwu wobec decyzji ministra zdrowia z 13.11.2020 r. dotyczącej przekształcenia Szpitala św. Józefa w szpital COVID-owy”.

Jak Rada Miejska uzasadniła swój protest? Jak poinformowała nas radna Stanisława Hajduk-Bies, po decyzji ministra zdrowi, ograniczony został dostęp do świadczeń medycznych dla mieszkańców powiatu. Szczególnie chodzi o oddziały urazowe – ortopedii i chirurgii ogólnej, ale także o internistyczny, których nie ma w szpitalu powiatowym w Mikołowie.

– Wiemy, że nie ma obecnie trudności w opiece nad pacjentami zakażonymi koronawirusem. Przyjmują ich placówki w Tychach, w Murckach, powstaje szpital polowy w Międzynarodowym Centrum Kongresowym w Katowicach. Natomiast jest problem z miejscami w szpitalach dla osób przewlekle chorych z Mikołowa i okolic. Mówił o tym na sesji m.in. radny Michał Rupik, który jest szefem stacji pogotowia ratunkowego w Tychach. Miejsc brakuje, bo w dobie pandemii do Mikołowa trafiają też chorzy z innych miast – dodaje radna Hajduk-Bies.

Uchwałę podjęto jednogłośnie – 18 radnych było za, trzy radne były nieobecne.

(JJ)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj