Tajemnicza wycinka drzew przy ul. Bacha

0
Zebranie mieszkańców osiedla Balbina protestujących przeciwko wycince drzew, 20.07.2018r.; fot. ZB
Reklama

Tajemnicza wycinka drzew przy ul. Bacha. Dzisiaj (20.07) przy ul. Bacha w Tychach zebrało się ponad 30 mieszkańców pobliskiego osiedla, aby zaprotestować przeciwko przeprowadzonej tu w ubiegłą sobotę wycince drzew, która, jak można było usłyszeć, uśmierciła też jeże i pisklęta. Sprawa jest o tyle niejasna, że interweniującym mieszkańcom nie udało się ustalić w UM Tychy kto drzewa spiłował. W dniu wycinki, jak można było usłyszeć od jednej z mieszkanek osiedla, policja nie stwierdziła nieprawidłowości. Z drugiej strony, dwa dni po wyrębie, Urząd Miasta Tychy zwrócił się do policji o przeprowadzenie postępowania.

Na osiedlu Balbina, u zbiegu ulic Barona i Bacha w Tychach, znajduje się mała łąka porośnięta trawą i drzewami. Prawdopodobnie ma tu być plac budowy. W ubiegłą sobotę, o godz. 7. rozpoczęła się wycinka kilku drzew. Piłowanie zakończono ok. godz. 11. Przypomnieli o tym na zwołanym dzisiaj (20.07) zebraniu przy ul. Bacha m.in. była tyska radna Karolina Chemicz-Pałys (prowadząca portal o ptakach w Tychach) i Piotr Janusz. K. Chemicz-Pałys i P. Janusz nie są (jak można było usłyszeć) mieszkańcami osiedla, ale to właśnie mieszkańcy zwrócili się do nich o pomoc.

Fakt wycinki jest bezsporny (sądząc po pniach ścięto drzewa zarówno zdrowe, jak i chore). Mieszkańcom nie udało się jednak ustalić kto tego dokonał, bo UM Tychy miał zasłaniać się nakazami RODO. Urząd Miasta Tychy, jak można było dzisiaj przy ul. Bacha usłyszeć, wydał zezwolenie na wycięcie, pod pewnymi warunkami, np. po zakończeniu okresu lęgowego ptaków (niepodpisana informacja UM Tychy, którą nam podczas dzisiejszego spotkania przedstawiono, pozostawia wiele wątpliwości). Poza tym, jak można było usłyszeć, zezwolenie wydano spółce, która przekazała je innej firmie.

Między innymi Piotr Janusz mówił, że podczas wycinki rozbito ptasie jaja i uśmiercono jeże (które miały przy ul. Bacha swoje siedlisko). Zebrani mieszkańcy nie chcą, by plac budowy przy ul. Bacha wypłoszył inne jeże i ptaki. Dlatego przed kontynuacją procesu inwestycyjnego chcą przynajmmniej wyłapać jeże pozostałe jeszcze przy życiu.

Reklama

W dzisiejszym (20.07) zebraniu przy ul. Bacha uczestniczył tyski radny Sławomir Sobociński, przewodniczący Komisji Infrastruktury Miejskiej i Ochrony Środowiska Rady Miasta Tychy. Poinformował, że Urząd Miasta Tychy skierował sprawę wycinki do policji i prokuratury. Z odpowiedzi UM Tychy udzielonej Karolinie Chemicz-Pałys wynika, że 16 lipca, czyli dwa dni po wycince, Wydział Komunalny Ochrony Środowiska i Rolnictwa przekazał wniosek do Komendy Miejskiej Policji w Tychach o przeprowadzenie postępowania „w sprawie zniszczenia siedlisk i miejsc lęgowych podlegających ochronie gatunkowej”.

Obecna na dzisiejszym spotkaniu Grażyna Adamczyk, mieszkanka osiedla, poinformowała nas, że w dniu wycinki, po godz. 11.00 zaalarmowała policję. Usłyszała jednak od policjanta, że wycinkę przeprowadzono zgodnie z prawem.

Mieszkańcy podczas dzisiejszego spotkania mówili nie tylko o wycince przy ul. Bacha. Wskazywali na inne miejsce, gdzie drzewa wycięło Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Tychach (Piotr Janusz poinformował, że PEC działał legalnie).

Słowa niezadowolenia kierowano pod adresem Urzędu Miasta Tychy, straży miejskiej i spółki miejskiej Tyskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które zarządza osiedlem „Balbina”. Jeden z uczestników zebrania mówił np., że jesli on karany jest przez straż miejską za brak woreczka na psie odchody, gdy wychodzi z psem na spacer, to Urząd Miasta powinien zostać ukarany za to co stało się przy ul. Bacha.

Okazuje się też, że teren przy ul. Bacha to od dawna miejsce koczowania bezdomnych. Osłonę dawały im wysokie, niekoszone trawy. Niedaleko jest murowany, zadaszony śmietnik, który służy bezdomnym za schronienie przy niekorzystnej pogodzie. Mieszkańcy skarżyli się, że zaczepiane są tu dzieci, ale nikt z władz nie reagował na te interwencje.

Sam śmietnik to osobny problem. Bezdomni, przeszukując odpady, jak usłyszeliśmy od mieszkańców, tworzą, tu dzikie wysypiska. Powiększają je inni, którzy przyjeżdżają pod wieczór swoimi samochodami i wyrzucają tu nielegalnie, ale za darmo, swoje śmieci, pogarszając i tak nie najlepszy stan sanitarny.

(icz)

Reklama

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj